- Odp.
Wiesz, powiem tak mój ojciec, teżć i chłopak są architektami. Mój facet nie ma jeszcze uprawnień, ale z tego co widzę, widziałam i znam wcale nie jest tak strasznie. Ludzie wyjeżdżają ze względu na pieniądze, a nie uprawnienia.
Moim zdaniem to moda,pogon za kasa,glupota (chociaz zalezy bo mozesz trafic akurat dobrze),najbardziej smieszy mnie jak wiele osob nie zna jezyka nop ang. ale sie nazywa „Ohh jade do Angli czy Irlandii” i wielkie takie ą ę .:/ Nie mam nic przeciwko wyjazdu za granice ale uwazam,ze wilu ludzi nie zdaje sobie sprawy co ich tam czeka,no i przede wszystkim podsatwa znac jezyk ang. dobrze !
ojj Tigerka ze4by s sie nie zdziwiła
po poerwsze duzo osob wyjezdza za graice poiniewaz tutaj nie moze znalesc zadnej poracy i za co ma zyć? powiedz mi za co jak nie moze nigdzie pracy znalesc wiec wyjezdza a np nie zna jezyka no to ok nie zna ale co z tego i tak sobie tam poradzi nie wszyscy ludzie wyjezdzaja i sa ę ą bo nie znam jezyka i wyjade z agranice ahhhh
ja w przyszłosci zamierzam wyjkechac zagranice po skonczeniu sttutiów poniewaa chce sobie zarobic na przyszłosc, zeby za cos wybudowac dom zeby cos kupic, na wesele czy co a czy znam jezyk ucze sie go nie znam rewelacyjnie i nawet powiem ze jest on dla mnie czarną magia ale chce wyjechac za granice chce SOBIE ZAROBIC troszke bo wiem ze jakbym tutaj pracowała w polsce to bym musiała pracowac co najmniej 40 lat aby wybudowac dom i to za dobra pensje a tam krocej
ale chyba wróce do polskiOhh Martusia znowu sie mnie uczepila jak nie powiem co.:) Zle mnie zrozumialas dziewczyno.:) Chodzi mi o to,ze przewaga ludzi pedzi tam za granice za kasa, dzieki znajomoscia i znaniem jezyka obcego byc mzoe niektorzy ludzie trafili dobrze i zarabiaja duzo pieniazkow,lecz bywaja tez tacy co jada i sprzataja np kible itp.itd. Hmm dla mnie to moda i tyle.Oczywiscie nie mam nic przeciwko ,sama kiedys pewnie wyjade i mam nawet mozliwosc juz teraz pracy w biurze od wujka,ale sama sie jeszcze boje to po 1,po 2 jak piszesz wlasnie ,czyli skonczyc studia,podszlifowac jezyk obcy na maxa,prawko jeszcze chce zrobic,a potem kto wie poznac inny kraj i zarobic i napewno wrocic do Polski bo mam do kogo i kocham Polske.A z niektorych podkreslam niektorych ludzi smieje sie ,poniewaz wiekszosc nie zdaje sobie tak do konca sprawy co to jest.
Pracy u Nas w Polsce nie ma?Guzik!Jest dla kazdego tylko fakt,malo placa ale zalezy tez gdzie i co zamierzamy robic.Mysle,ze jak pokonczy sierozne kursy,znajomosc jezykow podstawa,umiejetnosci komputera tez w dzisiejszych czsach podstawa to uwierz mi marta ,ze jest i to niezla robota gdzies w biurze napewno.:) Nam Polakom nie chce sie szukac,pochodzic,popytac wiec dla MODY jada do np ANglii i to gadanie „W Polsce nie ma rpzyszlosci” a ja mam inne zdanie,co nie znaczy,ze tez kiedys mzoe sobie wyjade za grancie cos zarobic,nauczyc sie,a pozniej wrocic do POlski.
Mam znajomych co siedza w Anglii i kumpele z mezem ,ktora jest w Irlandii i sa niekotrzy zadowoleni inni zawiedzeni i wrocili z niczym bo tez tak bywa.
To jest moje zdanie i tyle. 🙂a moje zdanie jest takie ze tutaj wpolsce dobra moze jakas praca jest ale bardzo trudno ja zdobyc po pierwsze nie ma juz miejsc po drugie za guzik pieniadze to saie nie opłaca wogole agdzie czynsz gdzie zycie masakra :/ poslka jest okropna:/
Coz…no czasy sie zmienily,ale mysle,ze jak sie zechce poszukac to i znajdzie sie praca nawet dobrze i wystarczajaco platna,takz eby przezyc i zaspokoic swoje potrzeby materialne.Tylko halo nie przesadzajcie ,bo kasa nie jest najwazniejsza a wyjazd za granice czasem moze okazac sie bledem i mozna wrocic z niczym.Jak juz pisalam jezyk obcy to podstawa!
P.S.Mozna popytac sie Kajdy z naszego forum,bo ona doskonale wie jak jest cizko w Anglii itp.
Prawdą jest, że za granicą łatwiej jest dostać pracę i do tego pracę, za którą płacą Ci lepiej (na początek ok. 200 funtów tygodniowo), ale najczężciej jest to praca niezbyt rozwijająca i zanim dostanie się coż w zawodzie to trzeba trochę poczekać, z drugiej strony w Polsce na początek dostaniesz ok. 1500 zł (nie biorę pod uwagę pracy w supermarkecie czy innych typowo studenckich profesji 😉 ), a z czasem nie ma problemu aby dostać 2 razy więcej (już nie mówiąc, że u facetów wygląda ro znacznie lepiej), więc po przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw postawiłam na Polskę, bo przy 2 osobach zarabiających takie pieniądze da się godnie żyć i sporo przy tym oszczędzić 🙂
przy takich pieniadzach oczywiscie
ale nie wszyscy tyle w poslce dostaja niestetyprawda jest taka ze robota w plsce jest ale za jakie pieniadze. Oferuja staże i inne umowy z pup za 460zł po zakonczeniu stazu biora nastepnego parobka bo im sie to lepiej opłaca. Mam kolezanki które pracuja w biurze na wyzszych uczelniach obydwie panie mgr. a ich zarobek to 800 – 900zł przy czym jedna dojezdza do pracy to zostaje jej moze 500zł a druga wynajmuje mieszkanie z innymi ludzmi i chocby chciała, po zapłaceniu wszelkich opłat, nie daje rady dotrwac do konca miesiaca bez pomocy rodziców[przy czym zaznaczam ze zyje na niskim standardzie i nietrwoni kasy na głupoty]. Mozna zarabiac i nieco więcej jako ksiegowa w tym własnie zawodzie pracuje nastepna moja znajoma[wynagrodzenie to ok2tys] a praca od 7 do 17 +/- 1 godz. i czasami sobota w pracy, a dodac by tu pasowało ze ta znajoma ma juz meza i dziecko i powiem szczerze ze to dziecko to mało co widzi rodzicow bo prócz tego jeszcze studiuja.
prawda jest taka ze w polsce przy obecnych wypłatach nie da sie zamieszkac na swoim[poza wyjatkami] i utrzymac sie ze swojej wypłaty.
kiedys tez byłam przeciwna wyjazdą za granice bo w koncu człowiek nie po to sie uczył by stac przy tasmie lub sprzątac, ale jaka satysfakcje daje praca której wynagrodzenie nie pozwala zaspokoic najpotrzebniejszych potrzeb. Wiekszożć z was dziewczyn mieszka z rodzicami więc zarobek ok1tys zł to duzo[no bo tak jest jesli mamy tylko te pieniazki na własne wydatki] ale jesli przyszło by sie utrzymac za te piniazki to marnie to widze.
Ja co prawda nie mam własnego mieszkanka, ale je wynajmuję, kokosów nie odkładam, ale da się normalnie żyć, opłacić rachunki i utrzymać samochód, więc tragedii nie ma, nadal uważam, że jak się dobrze trafi to można godnie żyć również w Polsce!
[usunięto_link] wrote:
Ja co prawda nie mam własnego mieszkanka, ale je wynajmuję, kokosów nie odkładam, ale da się normalnie żyć, opłacić rachunki i utrzymać samochód, więc tragedii nie ma, nadal uważam, że jak się dobrze trafi to można godnie żyć również w Polsce!
Oczywiżcie, że się da, tylko, że wiele osób zamyka się w zawodach, które nie będą zarabiały kokosów, a potem chcą zarabiać po 6 tys na miesiąc.
A ja nie mam zamiaru uciekac. Bo to bez sensu jak dla mnie. Jeżli się chce to można i w Polsce się czegoż dorobic. Takie jest moje zdanie.
Owszem na jakis czas mogłabym wyjechac, np na rok. TAk żeby całego życia nie spędzic w domu. W przyszłe wakacje prawdopodobnie polecę do Stanów. Z jednej strony cieszy mnie ta perspektywa, ale z drugiej… Całe wakacje bez przyjaciół, znajomych i naszych wspólnych imprez, wypadów nad zalewy….
Ale chociaż troszkę sobie zarobie żeby nie ciągnąc cały czas od rodziców, którzy i tak zbyt wiele nie mają. A trzy miesiące powinny szybko minąc 🙂[usunięto_link] wrote:
A ja nie mam zamiaru uciekac. Bo to bez sensu jak dla mnie. Jeżli się chce to można i w Polsce się czegoż dorobic. Takie jest moje zdanie.
Owszem na jakis czas mogłabym wyjechac, np na rok. TAk żeby całego życia nie spędzic w domu. W przyszłe wakacje prawdopodobnie polecę do Stanów. Z jednej strony cieszy mnie ta perspektywa, ale z drugiej… Całe wakacje bez przyjaciół, znajomych i naszych wspólnych imprez, wypadów nad zalewy….
Ale chociaż troszkę sobie zarobie żeby nie ciągnąc cały czas od rodziców, którzy i tak zbyt wiele nie mają. A trzy miesiące powinny szybko minąc 🙂Abi widze,ze podobnie myslimy 😉 Zgadzam sie z Toba zwlaszcza w trzech , pierwszych zdaniach. 🙂
To super 🙂
Ja w ogóle zauważyłam, ze coraz mniej młodych ludzi chce wyjeżdzac na stałe. Co najwyżej na jakiż czas, na rok czy dwa. Tak żeby sobie zarobic na „start”. A później wracają, układają sobie życie i pracują tu w Polsce. I wcale tak mało nie zarabiają, dobrze im sie powodzi.
Wydaje mi się, że standard życia w naszym kraju podniósł się. I ta masowa ucieczka Polaków „za chlebem” dobiega końca.
