- AutorOdp.
- 21 marca 2007 at 17:28
Nie chodzi mi tu o jej złe zachowanie wobec mnie czy coż podobnego bo pod tym względem jest naprawdę super, ale o jej zdolnożci kulinarne. Wiem wiem to brzmi dziwnie ale od pewnego czasu jestem zazdrosna o jej kuchnię. Ciągle tylko słyszę że mama robi pyszne gołąbki, pampuchy i itp. i że nie może się doczekać przyjazdu do rodziców. Nie ważne jak bym się starała to nie dorównam jej zdolnożciom. A ja jako przyszła żona chciałabym żeby mój misiu prosił mnie o jakąż ulubioną potrawę żeby mu smakowało to co gotuję i nie mógł się doczekać moich potraw a nie mamusi. Od razu powiem że mój facet nie jest typem mamin synka pod żadnym względem po prostu jest bardzo wybredny.
A wy co o tym myżlicie?? Może też macie takie kompleksy?? Czy tylko ja mam takie dziwne problemy 😀
Buźka 😉
21 marca 2007 at 19:39Tak… Moja przyszła teżciowa też rewelacyjnie gotuje..ale na szczężcie mój ukochany nie porównuje mojej kuchni z „mamusiną”…ponieważ Ona gotuje tradycyjnie..a ja… no cóż eksperymentuję w kuchni..i moje dania są po prostu inne niż jej…i może dlatego trudno jest stwierdzić, która jest lepsza…
To jest chyba też kwestia przyzwyczajenia..do dań, a tym samym do kuchni mamy..ale z czasem na pewno przywyknie i do twojej jak już będziecie na swoim garnuszku…i na pewno będzie miał z twojego menu coż ulubionego…
A tak swoją drogą co to są „pampuchy”??? 😉
21 marca 2007 at 20:01To coż takiego jak pączki tylko że duszone na parze 😉 Można to spotkać w sklepach. Ja osobiżcie za nimi nie przepadam bo mi przypominają takie zwykłe drożdżowe bułki nie wypieczone bez smaku ale mój facet je uwielbia razem z sosem pieczarkowym. 😕
Ja też staram się eksperymentować w kuchni i robić coż nowego tylko że niestety zawsze coż jest nie tak 🙄 Pewnie po jakimż czasie wprawię się w tych potrawach i będą idealne ale jak na razie się tylko dołuję ;(
Muszę też tutaj dodać że mój chłopak należy do grupy specyficznych smakoszy 😀 Jest dosyć wybredny i wiele rzeczy po prostu nie dopuszcza do swoich ust. Mianowicie nie lubi nabiału w jakiejkolwiek postaci, nie lubi cebuli, pomidorów, mięsa mielonego ( włażciwie to żadnego nie lubi mięsa z wyjątkiem kurczaka) i mogłabym tak wymieniać bez końca. Włażciwie to łatwiej byłoby mi wymieniać to co lubi. Zmierzam do tego że jest niewiele potraw które lubi więc czy chcę czy nie chcę to muszę ciągle konkurować z teżciową. Dlatego muszę ćwiczyć i ćwiczyć aż zbliżę się do ideału. 😉 Co prawda mój misiu nie zmusza mnie do tego i mówi że mu smakuje ale ja i tak widzę po nim że troszeczkę oszukuje 😀
Jak widzicie ciężki mnie los czeka 😀
21 marca 2007 at 20:01To coż takiego jak pączki tylko że duszone na parze 😉 Można to spotkać w sklepach. Ja osobiżcie za nimi nie przepadam bo mi przypominają takie zwykłe drożdżowe bułki nie wypieczone bez smaku ale mój facet je uwielbia razem z sosem pieczarkowym. 😕
Ja też staram się eksperymentować w kuchni i robić coż nowego tylko że niestety zawsze coż jest nie tak 🙄 Pewnie po jakimż czasie wprawię się w tych potrawach i będą idealne ale jak na razie się tylko dołuję ;(
Muszę też tutaj dodać że mój chłopak należy do grupy specyficznych smakoszy 😀 Jest dosyć wybredny i wiele rzeczy po prostu nie dopuszcza do swoich ust. Mianowicie nie lubi nabiału w jakiejkolwiek postaci, nie lubi cebuli, pomidorów, mięsa mielonego ( włażciwie to żadnego nie lubi mięsa z wyjątkiem kurczaka) i mogłabym tak wymieniać bez końca. Włażciwie to łatwiej byłoby mi wymieniać to co lubi. Zmierzam do tego że jest niewiele potraw które lubi więc czy chcę czy nie chcę to muszę ciągle konkurować z teżciową. Dlatego muszę ćwiczyć i ćwiczyć aż zbliżę się do ideału. 😉 Co prawda mój misiu nie zmusza mnie do tego i mówi że mu smakuje ale ja i tak widzę po nim że troszeczkę oszukuje 😀
Jak widzicie ciężki mnie los czeka 😀
22 marca 2007 at 09:41Nie będziesz nigdy tak dobra jak Twoja teżcowa ani ona nigdy nie bedzie tak żwietna jak Ty.Jednej kobiecie lepiej wychodzi na przykład gotowanie innej coż innego…Nie kazda z nas urodziła się super kucharką…Porozmawiaj o tym z mężem i powiedz mu ze jest Ci przykro…(moze on nie wie o tym ze czujesz się żle,i takie jego gadanie sprawia Ci przykrożć)
Wyzbądz się tego i gotuj tak jak potrafisz najlepiej
Nie przejmuj się tym…
Pozatym nie odrazu Kraków zbudowano!!!!
POWODZENIA22 marca 2007 at 09:41Nie będziesz nigdy tak dobra jak Twoja teżcowa ani ona nigdy nie bedzie tak żwietna jak Ty.Jednej kobiecie lepiej wychodzi na przykład gotowanie innej coż innego…Nie kazda z nas urodziła się super kucharką…Porozmawiaj o tym z mężem i powiedz mu ze jest Ci przykro…(moze on nie wie o tym ze czujesz się żle,i takie jego gadanie sprawia Ci przykrożć)
Wyzbądz się tego i gotuj tak jak potrafisz najlepiej
Nie przejmuj się tym…
Pozatym nie odrazu Kraków zbudowano!!!!
POWODZENIA22 marca 2007 at 10:18jeżli chodzi o gotowanie to mimo to iz matka mojego faceta jest z zawodu kucharka i naprawdę swietnie gotuje to mój facet i tak woli moja kuchnię i zawsze chwali moje potrawy 😉 choc powiem szczerez że zbytnio nie experymentuje w kuchni a moje dania są najzwyklejsze w żwiecie 😉
22 marca 2007 at 10:18jeżli chodzi o gotowanie to mimo to iz matka mojego faceta jest z zawodu kucharka i naprawdę swietnie gotuje to mój facet i tak woli moja kuchnię i zawsze chwali moje potrawy 😉 choc powiem szczerez że zbytnio nie experymentuje w kuchni a moje dania są najzwyklejsze w żwiecie 😉
22 marca 2007 at 12:26hi hi, a mojemu miżkowi zasmakowała kuchnia mojej mamusi, która gotuje bosko… bo jego mama… cóż… stara się kobieta, tylko jej nie bardzo wychodzi… no w każdym razie ja nie odziedziczyłam talentu kulinarnego po mamie, na szczężcie mój miż lubi coż tam popichcić, nawet mu to wychodzi, więc nie wypomina mi,że nie umiem gotować. bo ja to co najwyżej grzanki mogę zrobić. albo zupę w proszku 😀
22 marca 2007 at 12:26hi hi, a mojemu miżkowi zasmakowała kuchnia mojej mamusi, która gotuje bosko… bo jego mama… cóż… stara się kobieta, tylko jej nie bardzo wychodzi… no w każdym razie ja nie odziedziczyłam talentu kulinarnego po mamie, na szczężcie mój miż lubi coż tam popichcić, nawet mu to wychodzi, więc nie wypomina mi,że nie umiem gotować. bo ja to co najwyżej grzanki mogę zrobić. albo zupę w proszku 😀
22 marca 2007 at 15:49A ja zrobiłam inaczej, pokazałam mojemu chłopakowi ze lepiej ode mnie gotuke i teraz mnie do kuchni nie dopuszcza hihih no bo po co mam sie przemeczac jak jemu tak to dobrze wychodzi??? A tak to on jest dumny z siebie i wszystkim opowiada co to w kuchnie nie dokonal, tak wiec wilk syty i owca cała. czasem mu tylko zrobie kanapki bo lubi jak robie.
Jesli chodzi o tesciowe to nie mam jakies zazdrosci ale chcialabym byc tak pedantyczna jak ona. Boje sie ze jesli w przyszłożci założymy razem dom z moim chlopakiem to moj dom nie bedzie tak czysty jak jej, ale nie nazwałabym to zazdrożcią a edynie lekkim strachem co by na brudasa nie wyjżć:)22 marca 2007 at 15:49A ja zrobiłam inaczej, pokazałam mojemu chłopakowi ze lepiej ode mnie gotuke i teraz mnie do kuchni nie dopuszcza hihih no bo po co mam sie przemeczac jak jemu tak to dobrze wychodzi??? A tak to on jest dumny z siebie i wszystkim opowiada co to w kuchnie nie dokonal, tak wiec wilk syty i owca cała. czasem mu tylko zrobie kanapki bo lubi jak robie.
Jesli chodzi o tesciowe to nie mam jakies zazdrosci ale chcialabym byc tak pedantyczna jak ona. Boje sie ze jesli w przyszłożci założymy razem dom z moim chlopakiem to moj dom nie bedzie tak czysty jak jej, ale nie nazwałabym to zazdrożcią a edynie lekkim strachem co by na brudasa nie wyjżć:)22 marca 2007 at 15:50p.s. jesli chodzi o „pampuchy” to u mnie w domu mówimy na nie „pączki na parze” 😆 😆 😆 sa pyszne!!!1
22 marca 2007 at 15:50p.s. jesli chodzi o „pampuchy” to u mnie w domu mówimy na nie „pączki na parze” 😆 😆 😆 sa pyszne!!!1
22 marca 2007 at 16:24nie mam tego problemu moja teżciowa źle gotuje
czy chodzi wam o kluski na parze ❓ ❓ 😆 - AutorOdp.