-
Odp.
-
Wstępnie nasz żlub zaplanowaliżmy na jesień 2009 roku. Wiem, że jest jeszcze sporo czasu, ale już pojawiła się pierwsza przeszkoda – wymysł mojej mamy.
Wymyżliła sobie, że żlub i wesele powinny odbyć się w mojej rodzinnej miejscowożci, z którą mam tylko tyle wspólnego, że się tam urodziłam i mieszkają tam moi chrzestni z dziećmi. Mieszkam ponad 400 km od tego miasta od 17 lat, ale moja mama uważa, że wesele musi być u rodziny panny młodej. Pytanie tylko jakiej rodziny skoro składa się ona tylko z kilku osób, bo z resztą nie utrzymujemy kontaktów 😕
Tu się wychowałam, tu mam przyjaciół, znajomych… nie zgadzam się aby TEN dzień odbył się na zupełnie obcej mi „ziemi”. Ja nie ustąpię, mama też nie. Nie dociera do niej, że ten pomysł oznacza dwa razy większe koszty, bo trzeba będzie załatwić bardzo dużo miejsc noclegowych(mój chłopak ma liczną rodzinę, poza tym nasi znajomi, przyjaciele). Wg niej to tylko ich problem.. niech sami sobie przyjadą i płacą za pokoje.. Istny egoizm… Mój chłopak rozkłada ręce, mnie szlag trafia…. Chyba będziemy musieli zmienić nasze plany….Co o tym myżlicie? Kto ma rację w tym całym chaosie?
no ale przeciez to wasz slub jesli wy chcecie tak jak piszesz to zrobcie tak,to przedewszystkim wasz dzien
ja tez uważam ze TO Wasz slub i to WEy decydujecie gdzie on ma sie odbyc a z Mama musisz jakoż pogadac i ja przekonac
hmm.. mi również wydaje się że to Wasz dzień i Wy powinniżcie go zaplanować po swojemu.. i tam gdzie chcecie.. Jakoż przekonaj mamę.. A co do gożci i im powiedzieć żeby sami sobie dojechali i załatwili dojazd to tak niezbyt na miejscu.. 🙂
Dzięki za odpowiedzi 🙂
Również uważam, że to nasz żlub, ale nie chcę aby rozdzielał mnie z rodzicami, bo wtedy napewno nie będzie to dla mnie wymarzony dzień.
Mam nadzieję, że dojdziemy do porozumienia, mamy w końcu jeszcze trochę czasu… 😕[usunięto_link] wrote:
jesteżcie juz dorosli więc dlaczego pozwalacie by w tak waznym dla was dniu ktos decydował w jaki sposób on ma sie odbyć… przeciez ten dzień nalezy do was od was zalezy jak bedzie wygladac. I jak twoja mama sobie to wyobraża przeciez 400km to bardzo duzo to jest jazda na pół dnia i kos po takiej wyprawie powinien sobie odpocząc a nie prosto na wesele i z powrotem po weselu prosto w trasę. Co do wynajmowania noclegu przez gożci na własny koszt to jest zupełny brak kultury ze strony gospodarzy… ja bym nie szła na takie wesele bo tu widac ze o gosci niuezbyt sie dba a gospodarzom zalezy tylko na kasie i prezentach. Co do noclegu to akurat mój znajomy kiedy wyprawiał wesele to wynajął pokoje w jakimż hotelu dla gożci. A jeżeli kogos nie stac na na zapewnienie odpowiednich warunków to niech sie lepiej nie osmiesza
Ja rowniez mysle, ze Wy powinniscie zadecydowac. Bez sensu zeby wszyscy goscie jechali tyle km do Twojej rodzinnej miejscowosci 😕 I wcale nie jest powiedziane ze wesele ma sie odbyc w miejscowosci panny mlodej.Czasy sie zmienily.Tak bylo kiedys teraz to nie jest tak bardzo przestrzegane…
