- Odp.
Witam, czy jest na forum ktoż kto ma problem z zajżciem w ciążkę? Staram się już ponad rok, i nie ukrywam już się zmęczyłam.
lekarz stwierdził u mnie PCO, zrobili laparoskopię i nic nie potwierdzili, a teraz lekarz powiedział, ze to może nie być PCO. Po laparoskopii i przy stymulacji zaszłam w ciążę, ale prawdopodobnie nawet się nie zagnieździło (więc tak jak bym nie była) 🙁
Jestem już zmęczona tym co miesięcznym oczekiwaniem, i mam wrażenie, że jestem sama z takim problemem. Czy ktoż zna jakież przypadki, gdzie¦ wszystko się dobrze kończyło?jest pełno porad i opisów w tym temacie,poszukaj a bierzesz, brałaż jakież leki? moja mama tez długo się starała ale okazało się to o podłożu psychicznym, bo akurat wykryto u niej WZJ i brała asamax
[usunięto_link] wrote:
Witam, czy jest na forum ktoż kto ma problem z zajżciem w ciążkę? Staram się już ponad rok, i nie ukrywam już się zmęczyłam.
lekarz stwierdził u mnie PCO, zrobili laparoskopię i nic nie potwierdzili, a teraz lekarz powiedział, ze to może nie być PCO. Po laparoskopii i przy stymulacji zaszłam w ciążę, ale prawdopodobnie nawet się nie zagnieździło (więc tak jak bym nie była) 🙁
Jestem już zmęczona tym co miesięcznym oczekiwaniem, i mam wrażenie, że jestem sama z takim problemem. Czy ktoż zna jakież przypadki, gdzie¦ wszystko się dobrze kończyło?No to czesc Kochana!
Ja od 2 lat staram sie zajsc w ciaże. Dodam ze 2 lata temu w swieto zmarlych na dodatek poronilam bedac w 7 tyg c . To byla tragedia ale jakos sie podnioslam staram sie o tym juz nie myslec. Od tamtej pory staramy sie o dzidzie z mezem i nic. Wystepuje u nas konflikt serologiczny (oczywiscie otrzymalam anty gen) oraz tyło zgiecie macicy i macica w ksztalcie serca co podobno tez moze troszke przeszkadzac w zajsciu w ciaze. W lutym ide do gina. i poprosze o badanie z kontrastem aby mogl zobaczyc czy mam drozne jajniki. Nie ktorym lekarza jak nie podpowiesz co to moze byc to niestety nie wiedza. Ze swoim problemem nie jestes sama. Dziecko to moje najwieksze marzenie jednak jakos sie nie spelnia. A jak by bylo tego malo w listopadzie wykryto u mnie guza torbielowatego na jajniku (o niskiej prawdopodobnosci zachorowania na raka) guz sie wylal czulam sie jak bym miala umrzec. na szczescie nic nie dostalo sie do brzucha. No niestety wciaz pod gorke ale sie nie poddaje. Kazdego miesiaca robie testy owulacyjne potem czekam na zrobienie testu ciazowego. Brak dzieci to straszna sprawa. Dodam ze mam 21 latto są bardzo trudne tematy i nikt tego nie zrozumie dopóki nie dożwiadczy straty, tak uważam
Zgadzam sie z twoja wypowiedzia. Moze i statystyki mowia ze tak jest czesto ok ale to ze cos sie czesto zdarza to nie znaczy ze nie jest to straszne. Pobyt w szpitalu i zabieg czyszczenia byly najgorsza rzecza w zyciu jaka przeszlam. ale mysle ze co mnie nie zabije to mnie wzmocni. W calej tej historii jest jeden plus ze mam jeszcze kilka lat na starania o dziecko bo dosc wczesnie sie na nie zdecydowalam gorzej maja te kobiety ktore decyduja sie na dziecko majac np. 27 lat i wowczas okazuje sie ze to nie bedzie takie proste wtedy im czasu zostaje znacznie mniej. Ale trzymam kciuki za kazda z kobietek z roznymi problemami ktore utrudniaja zajscie w ciaze.
