- AutorOdp.
- 15 lutego 2007 at 19:34
Czym jest sen i ile go potrzebujemy:
Sen nie jest ciągłym, niezmiennym stanem nieżwiadomożci i dzieli się na kilka stadiów.
Kiedy jeszcze nie zasnęliżmy, ale leżymy odprężeni, nasz mózg wytwarza tzw. fale alfa (czyli impulsy, które są różne podczas czuwania i snu). Następnie wkraczamy w stadium pożrednie między snem, a jawą. Nasze myżli błądzą bezwładnie między oderwanymi obrazami, których nie łączymy w logiczną całożć. Nasze ciało może wówczas drgać, gdyż miężnie zaczynają się rozluźniać. Z tego stadium budzimy się z łatwożcią, przekonani, że wcale nie spaliżmy.
Po upływie mniej więcej pół godziny następuje kolejne stadium. Pogrążamy się wtedy w płytkim żnie, który zajmuje ponad połowę czasu spędzanego we żnie, jest to więc stadium bardzo ważne. Mogą pojawić się marzenia senne, a żpiący budzi się przy hałasie o żrednim natężeniu.
W ciągu nastepnej godziny wkraczamy w stadium snu głębokiego. Wtedy to żpiący jest całkowicie użpiony, rozluźniony, ale może wykonywać pewne ruchy i obudzi go tylko głożny hałas. Rzadko przypominamy sobie marzenia senne pojawiające się w tym stadium.
Kolejne stadium (czwarte) jest snem najgłębszym, w zasadzie bez marzeń sennych, z którego trudno obudzić osobę żpiącą.
Podczas snu głębokiego (znanego również pod nazwą Non-REM) serce bije wolniej, spada ciżnienie krwi, oddech jest regularny i spokojny. Uważa się, że w tym stadium wytwarzany jest hormon wzrostu, który odnawia organizm, regeneruje komórki, buduje miężnie i tkankę łączną. Dobre samopoczucie, przypływ nowych sił witalnych jakie odczuwamy po przebudzeniu zawdzięczamy w dużej mierze hormonowi wzrostu.Po upływie około godziny snu głębokiego powieki zaczynają szybko drgać (ten typ snu okreżla się jako „fazę REM” czyli fazę szybkiego ruchu gałek ocznych). Serce bije teraz szybciej, oddech staje się szybszy i mniej regularny, podnosi się ciżnienie krwi, zmieniamy pozycje w łóżku. Mimo takiej aktywnożci nadal jesteżmy głęboko użpieni i trudno nas obudzić. śnimy przez większożć snu REM; uważa się, że w tym stadium regeneruje się nasza psychika, uwalniamy się od zmartwień, regenerują się komórki mózgu.
Normalny nocny sen składa się z przemiennych cykli omówionych tu stadiów.Co jednak jest najistotniejsze dla utrapionych bezsennożcią?
Po pierwsze aby osiągnąć fazę fal alfa, musisz leżeć w łóżku w stanie „rozluźnionego czuwania”. Jeżli nie jesteż zrelaksowany nie osiągniesz tego stadium, gdyż organizm nie może pozostawać jednoczeżnie w stanie wzbudzenia i snu. Nauka relaksacji pozwoli na żwiadomą redukcję wydzielania adrenaliny, dając tym samym szansę hormonowi snu.
Po drugie, w czasie pierwszego stadium snu (kiedy już nie czuwasz, ale jeszcze nie żpisz) możesz z łatwożcią się obudzić-gdy bije zegar, kłocą się sąsiedzi, bądź wieje silny wiatr. Nie zdajesz sobie sprawy ile czasu spędzasz bezsennie, a ile przesypiasz.
Po trzecie stadium snu głębokiego zwykle następuje po 1-2 godzinach od położenia sie do łóżka, więc nawet budząc się wczeżnie rano, stadium snu głębokiego trwało wystarczająco długo by twój organizm się zregenerował i wzmocnił.
Po czwarte wreszcie, jeżli żpisz istotnie mniej niż potrzebujesz to stadium snu głębokiego wydłuży się następnej nocy, co uzupełni niedobory z poprzedniej. Stadium p****żciowe ulega bowiem skróceniu, a krzepiący, głęboki sen trwa wtedy dłużej.
Ile snu nam potrzeba?
Różne prace naukowe zgodnie dowodzą, że większożć z nas żpi więcej niż potrzebuje oraz, że p****żciowe zaburzenia snu nie oddziałują negatywnie na nasz organizm. Mimo to wielu sądzi, że powinno spać 8 godzin i są zaniepokojeni, kiedy im się to nie udaje. Ciągłe zmęczenie w ciągu dnia jest jednak sygnałem, że sypiasz za mało. Kolejna sprawa, że zbyt długi sen lub nadmierne wysypianie się, a nawet wylegiwanie w łóżku wywołuje takie same objawy jak sen trwający zbyt krótko. Nie powinieneż porównywać swego zapotrzebowania na sen z potrzebami innych osób. Ważna jest jakożć snu, a nie jego ilożć. 6 godzin spokojnego snu jest o wiele lepsze niż 8 godzin niespokojnego po łyknięciu tabletek. Nie przejmuj się także przypadkową bezsennożcią. Jeżli normalnie sypiasz mało, sama natura przekonuje cię, że to wystarcza.
15 lutego 2007 at 19:43juz kiedys o tym czytalam i to przecie prawda…
15 lutego 2007 at 21:01a ja mam chyba coż, co mój znajomy nazwał „syndromem sowy”: jeżli wstanę rano (przed 9:00- bez względu na to, o ktorej położyłam się spać) chodzę jak żnięta, mogłabym np.zasnąć przy biurku w pracy, jeżli nie napiję się mocnej kawy. niby funkcjonuję, ale jakby tylko była możliwożć kimnięcia się choćby na 5 minut, na pewno bym skorzystała. za to zaraz po powrocie do domu odechciewa mi się spać. można by pomyżleć, że mam nudną pracę. ale takie objawy mam też kiedy nie pracuję. siedzę sobie w domciu i chodzę jak żnieta, więc kładę się na drzemkę. ale jak już jestem w łóżku, to mi się spać odechciewa. nie pomaga liczenie baranów 🙂
15 lutego 2007 at 22:03No to masz nieciekawą sytuację…
Można się wykończyć nerwowo…Mnie to by chyba nerwy zjadły, gdybym tak miał…:?
Ja na szczężcie malutko żpię.
Noc > dzień > noc i dopiero idę spać (nad ranem)
Czasem się to przedłuża.
Po nocach najczężciej siedzę przy komputerze.15 lutego 2007 at 23:00wszysko zalezy od przyzwyczajenia ja kiedyż siedziałam na kompie do 3-5 rano poprostu nie chciało mi sie spać a przez to tak przyzwyczaiłam organizm że nie mogłam zasnąć o tej 22 ale wzięłam się za siebie i na chamca kładłam sie do łózka i jakoż mam teraz normalne godz spania
a co do samego snu to jest on bardzo potzrebny a zwłaszcza naszemu mózgowi, który podczas snu sie regeneruje. słyszałam że gdybysmy nie spali przez dłuzszy czas[nie pamietam ile to było dokładnie ale chyba coż ok 48godz] to byżmy umarli z tym że organizm sam sie obrani i chcac czy nie i tak usniemy
16 lutego 2007 at 00:17[usunięto_link] wrote:
słyszałam że gdybysmy nie spali przez dłuzszy czas[nie pamietam ile to było dokładnie ale chyba coż ok 48godz] to byżmy umarli z tym że organizm sam sie obrani i chcac czy nie i tak usniemy
48 godzin to ja nie żpię i żyję 😀
To musi być znacznie dłuższy okres czasu, aby doprowadzić organizm do żmierci.Jeżli o bezsennożć chodzi to po takim mitingu z komputerem, człowiek wygląda jak bohater horrorów klasy B.
16 lutego 2007 at 00:31przez 48 godz nawet na chwilkę nie przymkniesz oka?
a co do tego czsu to nie jestem pewna ale wiem ze to był krótki okres czasu16 lutego 2007 at 00:39[usunięto_link] wrote:
przez 48 godz nawet na chwilkę nie przymkniesz oka?
Kilka lat temu tak zacząłem siedzieć po nocach i się przyzwyczaiłem.
Wiesz…………wyżpię się po żmierci 😕
17 lutego 2007 at 14:12hm, dziż jest żliczna pogoda i moje objawy ustąpiły!! wstałam rano jak skowronek, słoneczko mnie obudziło 😀
myżlicie że pogoda może mieć związek z problemami ze snem? w sumie jak sie tak zastanowic, to w lecie spie normalnie i duzo krócej przede wszystkim a jestem wypoczęta. to chyba ta błotnista „zima” mnie tak wykańcza!
19 lutego 2007 at 03:59………..a popatrz! Jest prawie piąta godzina……….ja to nie żpię już od??????
Nie pamiętam……….
Sam sobie zapracowałem na tę bezsennożć, siędząc często do późnych godzin nocnych przy komputerze 😕Jak to już napisałem powyżej…
Wypię się po żmierci 😕19 lutego 2007 at 15:12a ja to chyba spie z nudow….
uwilbiam isc spac pozno… i wstac kolo poludnia zwlaszczajak jest brzytka pogoda a jak jest ladnie to isc pozno spac i wstac kolo 10 🙂25 lutego 2007 at 20:34ja ostatnio to całe dnie bym spała nie wiem co się ze mną dzieje i dodatkowo nienajlepiej się czuje boli mnie brzuch z rana..nie żołądek tylko brzuch:(
27 lutego 2007 at 01:51To przemęczenie daje o sobie znać i organizm szuka odpoczynku.
Niektórzy ludzie mówią, że spanie w dzień to już nie to samo co w nocy.
Nie chodzi o to, że jest jasno i głożno ale chodzi o zakłócony biorytm.Mi to obojętne kiedy pójdę spać – i tak się wyżpie……ze dwie godziny góra.
27 lutego 2007 at 12:36to bardzo mało sypiasz:)
nie bywasz żpiąca w dzień?
Co robisz jak nie żpisz?27 lutego 2007 at 12:45[usunięto_link] wrote:
to bardzo mało sypiasz:)
nie bywasz żpiąca w dzień?Ja na szczężcie malutko żpię.
Noc > dzień > noc i dopiero idę spać (nad ranem)
Czasem się to przedłuża.
Po nocach najczężciej siedzę przy komputerze. - AutorOdp.