żwiąteczne żwirowanie jest do d**py. Wszyscy gonią, biegają, kupują a magii nie widać. W tym roku żwięta to tak naprawdę tylko sob, nd, kiepsko. Mało czasu żeby serwować 12 potraw.
Ja też karpik, kapusta z grochem bigos, ale jak nie wystarczy czasu – zrobie jak Ty uszka gotowe kupię, krokiety tak samo. Mąż, mój mąż dużo czasu z nim to mój priorytet no i pasterka obowiązkowa – bardzo lubię ten zwyczaj 🙂