- AutorOdp.
- 19 czerwca 2007 at 09:49
pomocy! Juz nie moge na siebie patrzec…
Postanowiłam ze zaczne ograniczac moje spozywane porcje… i tak robie juz od miesiaca… i nawet jeździłam na rowerze minimum 3 razy w tyg(chodz zdarzało sie czesciej) minimalnie po godzinie ? i co ?? nie schudłam nawet kilograma… a dodam do tego ze naprawde duzo waze.. wiec cos powinno poleciec w dol … ale nic nie poleciało :/
moze poradzicie czy jeste cos takiego co moge jesc bez wyrzutów sumienia?
chodzi mi tu o jakies porcje obiadowe… słyszłam od kogos ze makaron nie tuczy i moze go jesc ile sie chce tylko nie wolno go łaczyc z miesem..czy to prawda ?23 czerwca 2007 at 11:46Co domakaronu to niestety niewie…bo mi sięwydaje, ze tłuczy 🙁 Według mnie najlepszy jest ryż a zwłaszcza brązowy,bozdrowszy:) A może podaj przykładowe menu abyżmy wiedziały co jest złego w Twoim żywieniu ❓
23 czerwca 2007 at 12:50Skontaktuj się z dietetykiem.Przebadasz się,dowiesz co jest nie tak,a lekarz ustali dietę przystosowaną do Twojego organizmu.Czasem nie warto samodzielnie stosowac diet,bo można dopużcic do efektu jo jo .Pozdrawiam
25 czerwca 2007 at 17:22spróbuj odżywiać się tylko warzywami (bez owoców) nie pić mleka, nie jeżć mięsa i serów, chleba (zwłaszcza białego), nie pić soków, kawy i herbaty, woda (najlepiej przegotowana)
jedz 5 razy w ciągu dnia co trzy godziny między 7.00 a 19.00
ćwicz 2 czy nawet 3 razy dziennie.
nie chodź na zakupy głodna.i bądź pozytywnej myżli ;>
POWODZENIA
23 lipca 2007 at 09:34Powiem Ci, a sama się przekonałam, że rower nie spala kalorii. Musisz go z czymż łaczyć. On raczej modeluje sylwetkę,nadale jej kształtu i układa miężnie które wypracowałaż. Ale najpierw te miężnie muszą być 😉
Ja jestem zwolenniczką biegania.. jeżli nie masz mozliwożći bo miejscowożć za mała i dużo gapiów ( jak u mnie) to wychodź często na spacery, nawet po 3 godziny dziennie,szybki marsz.żwietny a niepozorny sposób.Następnie skakanka..wyskaczesz wszystko co złe na serduchu Ci leży 🙂 Mimo, że z poczatku może nie będzie widać,sama jednak poczujesz się lżejsza i zdrowsza. Woda woda woda.. jak nie lubić.. dociżnij cytrynkę;)
Brzuszki też się przydadzą.. a basen..rower czy jakiż aerobić możesz raz na tydzień, kiedy czas pozwoli.
Są płyty do kupienia chyba za 10 zł znajdziesz z aerobikami itd. 🙂 ja już kolekcje stworzyłam 😉
Czytałam, o przechytrzeniach głodu 😉 Np. jdząc na ciemnym talerzu mniej zjesz.. mało nakładaj.. lepiej iżć po dokładkę (choc pewnie sumienie nie pozwoli to i lepiej) niż wpychać na siłe.. bo szkoda zostawić. Jeżć wolno.. rzuć rzuć jeszcze raz rzuć długo i porzadnie.. szklanka wody przed kazdym posiłkiem..podobno wszystko co zielone jest bardzo zdrowę na przemianę materii np. groszek.. kalafior ( czyli wszystko czego nie lubię:P)..
gdyby co to pisz.. pomogę jeszcze 🙂
Bo się rozpisałam łoch..
papa 🙂 powodzenia 🙂 - AutorOdp.