- AutorOdp.
- 13 marca 2008 at 08:47
Nie wiem co mnie zmusiło do pisania na forum, chyba nie mam za bardzo teraz z kim o tym porozmawiać…
No więc przed żwiętami poznałem pewną dziewczynę w pracy, ale nie zwracałem na nią uwagi, aż pewnego dnia przyszła do mnie jej koleżanka i powiedziała że jej się podobam i zapytała czy dam jej nr kom. no więc się zgodziłem i jej dałem(a był to mój ost. dzień pracy) no i zaczęliżmy ze sobą pisać…zapytałem się jej co robi w sylwestra i może razem go spędzimy, ona odpisała że nie ma planów i się zgodziła. Przyjechałem do niej i od tej pory byłem z nią, wszystko się zaczęło, nasz związek. Wszystko było pięknie jak to zawsze bywa na początku ale tylko przez ok. miesiąc. Potrafiliżmy rozmawiać niemal na każdy temat. Powiedziała mi że szukała mężczyzny i jak by nie znalazła do sylwestra to już przestaje szukać i chyba zostanie sama, powiedziała również że jest dziewicą i chciała by to zmienić, że jest gotowa na stosunek. Była mi raczej obojętna przez ok. 3 tygodnie naszej znajomożci, jeździłem do niej „może” z nudów bo nie miałem co robić w domu, a z dziewczyną lepiej mijał czas, jeździłem tylko na weekend dlatego że dzieliła nasz spora odległożć. Jednak po tym czasie (ok.3tyg.) zmieniło się moje uczucie względem jej i po miesiącu wyznałem jej że czuję do niej coż bardzo mocno(wiem że za szybko) ale ona mi nic nie odpowiedziała i od tego czasu bardzo mocno zacząłem się angażować w nasz związek, dałem jej do zrozumienia że bardzo mocno zależy mi na niej, że za bardzo chcę być z nią. Po prawie miesiącu poszedłem z nią do łóżka, bardzo jej się podobało. Zawsze jak byłem u niej to się kochaliżmy(prócz miesiączki). Między nami było dobrze może do walentynek, może prędzej ale nie dawała jakiż specjalnych znaków o tym, ale już coż było nie tak(chyba :E). No i w walentynki rozwinęła się rozmowa między nami „co byż zrobił, zrobiła jak byż my zakończyli nasz związek…powiedziała „jak bym chciała z tobą skończyć to ci prędzej dam znać o tym i byż dostał sms, ale nie chcę kończyć” (nie umie powiedzieć tego prosto w oczy). Kiedyż(prędzej) zapytała się czy znam Mateusza z pracy bo on mnie niby zna ale powiedziałem jej że go nie znam. Następnego dnia siedziała mi na kolanach, powiedziała że jednak kłamał i mnie nie zna, dodała jeszcze do tego „podoba mi się” to jej (raczej) zartobliwie odpowiedziałem czemu się za niego nie brała? tylko za mnie, trzeba było się za niego brać. Od tego czasu powoli znowu dała do zrozumienia że chce zakończyć nasza znajomożć(przynajmniej tak to odebrałem) a ja jej pokazałem że jestem o nią trochą zazdrosny ;/ Przyjechałem do domu to jej napisałem że mam jakież dziwne przeczycie, że coż się stanie, ale nie pisałem jej że to dotyczy nas. Myżlałem ze to już będzie koniec. Na następnym spotkaniu już było jakoż tak dziwnie, a ja dalej jej pokazałem że za bardzo chcę być z nią(chociaż nie w takim stopniu jak na początku). No i się zaczęło, w wtorek rano napisałem jej sms( w stylu co słychać, co porabiasz?…itp.) odpisała mi na niego coż w stylu „u mnie wszystko ok.” posłałem jej jeszcze parę sms’ów we wtorek, żrodę ale ona nic nie odpisywała, sygnału nie dała a prędzej się to jej nie zdarzyło, więc w czwartek zapytałem w się jej w sms czy jest zła na mnie, czemu nie odpisuje na sms? odpisała mi że nie jest zła a na sms sie odpisuje bo prędzej była badanie zrobić i wynik ich nie jest zbyt dobry(a tydzień prędzej jej coż bolało i poszła do lekarza). Ale jakoż się nie przejmowałem że nie odpisuje bo miałem inne sprawy na głowie(rodzina przyjechała z zagranicy). Przyjechałem do niej w piątek, powiedziała bratowi że nie mam po nią przychodzić na przystanek, że sama przyjdzie, w nocy obróciła głowę w drugom stronę, i tak spała. Powiedziałem jej co się dzieje między nami i wiem że chce ze mną zerwać, odpowiedziała „jak bym chciała z tobą zerwać to bym ci to prędzej napisała. Rano gdy sie obudziliżmy się to powiedziała że mam sobie zabrać do domu swoje ubrania(miałem u niej ciuchy do spania) bo nie będzie prać. To już wiedziałem że to jest koniec. Wieczorem spytałem się jej czy idzie za mną na roczek to powiedziała że nie wie, zobaczy na jaką zmianę będzie mieć w pracy. Nie umiała mi tego powiedzieć że to już koniec (tylko szukała jakież wymówki). Gdy położyliżmy się do łóżka to zrobiła to samo co zeszłej nocy…głowa w drugą stronę…itd. W niedzielę po obiedzie położyliżmy się, ona na jednym boku ja na drugim, głowę przykryła kołdrą, nie odzywała się do mnie, ja po chwili usiadłem na fotelu i chciałem porozmawiać o nas co się dzieje i to zakończyć ale to nie miało sensu bo i tak by mi nic sensownego nie odpowiedziała, jedynie co by powiedziała to skończ, skończ tak mówić, posiedziałem i znowu się położyłem i jakoż to minęło do wieczora, ona bardzo mało się do mnie odzywała ja do niej też…aż przyszedł wieczór, kobiety w domu odprawiały dzień kobiet, trochę więcej wypiłem, poszedliżmy spać to poruszyłem temat…co się dzieje między nami? nawet buzi nie daliżmy się dzisiaj, mało za sobą gadaliżmy, powiedziałem że jestem żwiadomy tego co mówię…jeszcze coż powiedziałem ale nie pamiętam(alkohol robi swoje xD) odpowiedziała mi że ją nerka(czy coż) boli jest bardzo p****ęta wynikami, bo są raczej złe…Rano obudziła się do pracy, to nawet się nie pożegnała, ubrała się i wyszła. Przyjechałem do domu jakiż „pitomy” to jej napisałem dlaczego rano się nie pożegnała? Gdy już doszedłem do siebie postanowiłem do niej zadzwonić i to skończyć, ale nie odbierała, po jakimż czasie przychodzi sms z wiadomożcią że nie chce mieć żadnego faceta, tylko chce się zacząć bawić, i dodała „nie pisz bo i tak to nie ma sensu, dalej by się to miało tak ciągnąć” (ale i tak mało imprezowała mówiła kiedyż na początku)
Dzwoniłem do niej ale nie odbierała, napisałem jej sms że nie jestem na nią zły i widocznie tak miało być.
Następnego dnia napisałem jej sms w stylu, nie jestem zaskoczony wczorajszym sms, gdyż byłem, na niego przygotowany od pewnego czasu i myżlałem że go dostanę prędzej…że zbyt mocno sie angażowałem, za bardzo chciałem być z nią…dlaczego to kończy? dlatego że nie mam auta, ciągle siedzimy w domu(ona mieszka na „za:cenzura:u” i nie było możliwożci wyskoczyć na jakiż dysk, jedynie do pobliskiej kawiarni którą dożć często odwiedzialiżmy) a może znalazła innego? tego faceta z pracy” i chciałem żeby mi odpowiedziała na te dwa pytania. Dostałem od niej sms że nie ma żadnego faceta z pracy, po prostu chce być sama i to wszystko co miała do powiedzenia.
Myżlę że zakończyła to z powodu mojego angażowania się, zbyt mocno chciałem być z nią, chyba myżlała że jej na większożć rzeczy nie pozwolę i będę ją kontrolować. Bardzo często powtarzała że nie chce mieć zazdrożci w związku…A może zaczęła kręcić z innym…nie wiem i raczej nigdy się nie dowiem, ale przypuszczam że chodziło jej o moje zaangażowaniepfff się rozpisałem
13 marca 2008 at 13:46Oj chłopie… Jak przeczytalam Twoj post to jedno mi sie nasunelo na mysl. Myslisz o sobie- ze nie masz auta, ze jej nudno z Toba… Wedlug mnie to nie tak. Zameczales ja pytaniami co nie tak Z WAMI a zapytales o jej zdrowie?
Moze jest ciezko chora?Dlaczego faceci nie widza takich rzeczy? Problem nie lezal w tym, ze jestes nudny, ale w tym, ze tak naprawde nie interesujesz sie nia wystarczająco. Gdybym ja byla na cos powaznego chora, a facet, zamiast przytulic pytal sie, czemu jestem „zła” albo „smutna” i dawalabym mu to do zorumienia a on nic, tez wolalabym isc na imreze i wyszalec moje zlosci, ze jestem taka zupelnie sama…
13 marca 2008 at 15:22Faktycznie opisałeż tutaj chyba cały Wasz „związek” 😉
Nie wiem w jakim jesteżcie wieku, ale wydaje mi sie, że „ona” nie jest odpowiedzialna, poważna… Jak można kończyć związek w taki sposób? Przez smsy? Wg mnie stchórzyła… Jest pewnie wiele powodów dla których nie chciała z Tobą być- tego możesz dowiedzieć się tylko od niej. My Ci nie powiemy. Przede wszystkim Ty nie możesz siebie obwiniać. Ja w tej sytuacji Twojej winy nie widzę- Ty się starałeż, pytałeż, a ona nawet nic nie tłumaczyła, nie mówiła co ją boli, co jej dolega…13 marca 2008 at 16:22Po pierwsze jest tak jak pisze Assha dlaczego nie spytałeż Jej, jak się czuje, jak tam wyniki? czy nie pomóc w Ci w czymż? tylko zadawałeż ciągle te same głupie pytanie, czy jesteż „zła” itp… człowieku!! może ona cierpiała a Ty tego nie widziałeż, może ją bolało i dlatego odwracała się bokiem i głową od Ciebie.. a Ty zamiast przytulić się do Niej i spytać, czy coż nie boli, czy pomóc.. to siedziałeż i myżlałeż.. no i co wymyżliłeż…??
A po drugie.. uważam, że Ona nie jest nie odpowiedzialna.. tylko po prostu zauważyła, że zbysz3k nie jest dla niej odpowiednim partnerem, bo nie interesował się jej zdrowiem..
no i po trzecie, może też się okazać, że jest żmiertelnie chora i nie chce, aby zbysz3k stracił przy niej czas itp..
powinieneż podjechać do niej do pracy i spytać, jak się czuje czy ze zdrowiem, wszystko w porządku i żeby szczerze Ci o tym powiedziała…
powodzenia [/b]13 marca 2008 at 16:25Zgadzam sie z ausia, nie trac czasu- napraw to wszytsko poki nie jest (oby) za pozno!!
13 marca 2008 at 16:47uważam tak jak dziewczyny. chłopie, nie wiem ile razy ale w tym pożcie kilka na pewno napisałeż o jej problemach ze zdrowiem i ani razu o pytaniu które POWINIENEż jej zadać czyli: „co z tymi wynikami?” to nawet my, osoby nie wciągnięte w wasze życie zauważyłyżmy że ona jest chora i cierpi a Ty nie? trochę egoistycznie się zachowałeż. bo myżlałeż tylko o sobie, o swoich uczuciach a nie p****ąłeż się nie. związek to nie tylko sex, zabawa itp ale także obustronne wsparcie. w każdej sytuacji w szczególnożci w chorobie. zapytaj się jak się czuje. czy możesz jej jakoż pomóc. że kiedy tylko będzie chciała może do Ciebie zadzwonić o pogadać. myżlę że ona potrzebowała żebyż był z nią w tych chwilach ale Ty tego nie zauważyłeż. ratuj to kolego….
13 marca 2008 at 17:01Jak ją zaczęło bolec, to jej powiedziałem co Cie boli, mocno? mówiłem ić do lekarza, żebyż mi nie chorowała. Powiedziała że może się dostać do szpitala to jej mówiłem że nie pójdzie, będzie lepiej, przestanie ją bolec…itd. Wtedy nie zadawałem głupich pytań tylko ją pocieszałem jak mogłem. Tydzień później przyjechałem do niej to się zapytałem jak tam wyniki badań? powiedziała że nie są najlepsze, ale okaże się w poniedziałek jak pójdzie z nimi do lekarza. No i się położyła, przytuliłem ją i tak zasnęliżmy. Następnego dnia rano powiedziała że że mam pozbierać swoje rzeczy do domu(a prędzej się to nie zdarzało) to już wiedziałem że będzie koniec.
Ale po walentynkach jej nic nie było a dawała mi znaki że zbliża się koniec…powiedziałem jej że między nami jest jakoż dziwnie, kiedys było lepiej, nie potrafiła mi powiedzieć co ją grysie ;/
Aha nie umi wszystkiego powiedzieć w cztery oczy, tylko od razu zmienia temat, niepoważna13 marca 2008 at 17:21Powiem tak
Ona- niepowazna
Ty- jak na moj gust sam tekst „idz do lekarza” nie robi za duzo, tu chodzi o wsparcie psychiczne o zaangarzowanie w problem- empatia, wiem ze, niestety, facetom jej brak. Jak ja jestem zwyczajnie chora moj facecik tez jakos nie zabardzo sie tym przejmuje i mowi „przemęczona jestes”, albo „idz spac, połóż sie” a to nie o słowa chodzi! Czasem potrzeba, zeby mezczyzna zadzwonil, zainteresowal sie, zapytal czy nie potrzebuje czegos, zrobil sniadanko do lozeczka 🙂 I nie chodzi, zeby skakac dookoloa kobitki, ale czasem stworzyc jej atmoswere, ze jest księżniczką, kwiatkiem delikatnym, o ktorego trzeba dbać.
13 marca 2008 at 17:29[usunięto_link] wrote:
Powiem tak
Ona- niepowazna
Ty- jak na moj gust sam tekst „idz do lekarza” nie robi za duzo, tu chodzi o wsparcie psychiczne o zaangarzowanie w problem- empatia, wiem ze, niestety, facetom jej brak. Jak ja jestem zwyczajnie chora moj facecik tez jakos nie zabardzo sie tym przejmuje i mowi „przemęczona jestes”, albo „idz spac, połóż sie” a to nie o słowa chodzi! Czasem potrzeba, zeby mezczyzna zadzwonil, zainteresowal sie, zapytal czy nie potrzebuje czegos, zrobil sniadanko do lozeczka 🙂 I nie chodzi, zeby skakac dookoloa kobitki, ale czasem stworzyc jej atmoswere, ze jest księżniczką, kwiatkiem delikatnym, o ktorego trzeba dbać.
Dokładnie!!!! Assha ma rację!!! 😉
13 marca 2008 at 17:43Tak ale tu nie nie chodzi o to że ją bolało. Powiedziała że może się dostać do szpitala…to jej powiedziałem że ją będę odwiedzał, odpowiedziała że nie wiem gdzie jest, to jej powiedziałem że go będę szukał aż znajdę. Zapytałem się jak ja bym wylądował w szpitalu to odwiedziłaż by mnie? odp. nie wiem, nie wiem gdzie jest u Ciebie szpital, nie mam jak dojechać(ale z jej ust wyczułem jak by nie chciała do mnie odwiedzić)
Ale zanim ją zaczęło boleć to to już czułem po jej zachowaniu że ona nie chce być ze mną. Nie wiem dlaczego, nie powiedziała mi tego. Myżlę że za bardzo jej pokazałem że chce być z nią, zbyt mocno się narzucałem13 marca 2008 at 17:43Oj Stary jakby Ci to powiedziec troche sie znam na kobietach…… i nie sluchaj ich tu!! nie chodzi tu w cale koniecznie zebys teraz zaczol troszczyc sie o jej zdrowie(chodz mogłes) one Ci i tak szczerze nie powiedzą o co chodzi Dokładnie!!!! zauważyłem pare błędów które spowodowały że z tobą zerwała!!!
powiem Ci że sam je tu nawet wypisałes!!!Cytuje Twoj Tekst!!!
🙁
1 chciałem porozmawiać o nas co się dzieje i to zakończyć2 to jej napisałem dlaczego rano się nie pożegnała
3dałem jej do zrozumienia że bardzo mocno zależy mi na niej, że za bardzo chcę być z nią
4 za bardzo chciałem być z nią…dlaczego to kończy
5 No i w walentynki rozwinęła się rozmowa między nami „co byż zrobił, zrobiła jak byż my zakończyli nasz związek.
6 a ja jej pokazałem że jestem o nią trochą zazdrosny
7 napisałem że mam jakież dziwne przeczycie, że coż się stanie,
8 ja dalej jej pokazałem że za bardzo chcę być z nią
9 wtorek rano napisałem jej sms
10posłałem jej jeszcze parę sms’ów we wtorek
11sms’ów we wtorek, żrodę
12w czwartek zapytałem się jej w sms czy jest zła na mnie, czemu nie odpisuje na sms?
13Powiedziałem jej co się dzieje między nami i wiem że chce ze mną zerwać,
14fotelu i chciałem porozmawiać o nas co się dzieje i to zakończyć
15postanowiłem do niej zadzwonić i to skończyć
Pare słów o demnie:
Nie rób tak wiecej pokazales zbyt wiele zazdrosci!!!!No co zrobic zakochales sie w niej i pokazales jej wszystkie swoje słabosci!!!!
A kobiety są takie że nie znoszą słabosci u swojego partnera!!!Wiele zakochanych osób postepuje podobnie!!sorry wszyscy zakochani tak postepują!!!Zwierzają sie kupują kwiaty prezenty starają sie byc jeszcze lepsi milsi, po prostu wypruwają sobie flaki wysylają smsy jak ty dzwonią ,przepraszają mówia ze sie zmienią wiesz jak to jest próboją wszystko tak naprawic ale jak tak postepują psuje sie wszystko jeszcze bardziej!!!Pokazują dziewczynie że ma nad tobą kontrole i że jestes na każde skiwniecie palca a jej sie to nie podoba bo kobieta cały wasz związek chce Cie zdobywac i chce byc zdobywana a jak widzi ze jestes zdobyty…. to sam sobie dokoncz co sie stanie sam widzisz!!!!Kobiety są takie żekomo najpierw pragną prawdziwej milosci szczerosci zwierzeń a jak juz to mają osiągną zaczyna sie wszystko psuc i zostawiaja mam do nich o to pretensje ale co zrobic takie już są!!!!Twój przypadek to już szkoda gadać!!dużo wiem o kobietach oprócz tego sapania i przyspieszonego oddechu do ucha… założylem taki temat na tym forum ale nie mam jeszcze szczerej odpowiedzi z ich strony!!!!Moge Ci pomóc bo to raczej nie bedzie wiekszy problem a że dużo opisales to z obraniem odpowiedniej strategi nie będzie problemu ale to tylko na e mail bo kobiety tego nie mogą wiedziec!!!! Pozdrawiami!!!13 marca 2008 at 17:50Fakt faktem, tak troche jakbyż chciał, a nie mógł 🙂 (DO zbysz3k)
Z lekką wątpliwożcią, ale popieram wypowiedz kolegi wyżej..13 marca 2008 at 17:59Jak myżlicie da się jeszcze to naprawić? pisała mi że jej się ciągnęło ze mną ;/ żebym wykasował jej nr i nie pisał do niej więcej 🙁
Wiem że kolega wyżej ma racją i wiem że popełniłem ten błądedit: panie co Wy byżcie zrobili na jej miejscu? jak bym się do Niej odezwał
13 marca 2008 at 18:16[usunięto_link] wrote:
Jak myżlicie da się jeszcze to naprawić? pisała mi że jej się ciągnęło ze mną ;/ żebym wykasował jej nr i nie pisał do niej więcej 🙁
Wiem że kolega wyżej ma racją i wiem że popełniłem ten błądedit: panie co Wy byżcie zrobili na jej miejscu? jak bym się do Niej odezwał
Myżlę, że raczej nie… bo skoro już Ci napisała, że masz wykasować jej numer telefonu, to raczej ona już nie chce mieć z Tobą kontaktu.. przykro mi, że Cię to spotkało naprawdę.. ale nie warto to ciągnąć bo to nie ma sensu! czas zagoi swoje rany i z czasem znajdziesz swoją prawdziwą połówkę jabłka.. powodzenia 😉
No ja to bym spotkała się i porozmawiała na spokojnie..
13 marca 2008 at 18:47wg mnie wlasnie nie o chorobe tu chodzi… nie byliscie ze soba dlugo, moze po lepszym poznaniu sie ona stwierdzila, ze nie jestes tym kogo ona szuka, tylko nie umiala Ci o tym powiedziec… troche to niedojrzale, ale coz…
odnosze wrazenie, ze za malo cieszyliscie sie chwila, a za duzo sie zastanawialiscie… za duzo rozmow 'co by bylo gdyby’
a odzywac sie do niej wg mnie nie ma sensu… moze nie dorosla jeszcze do powaznego zwiazku, a moze nie jestescie dla siebie po prostu… nie ma sensu jej zawracac glowy a sobie robic nadziei… poszukaj kogos innego… kto nie bedzie sie bal Ci mowic co mysli i czuje:P - AutorOdp.