- AutorOdp.
- 28 września 2008 at 15:55
Czyli – czego byżcie w życiu nie kupiły, za nic nie trzymały w szafie, albo jakie inne cudacznożci zobaczyłyżcie na ulicy, znalazłyżcie w sieci.
Natchnęło mnie do poruszenia takiego wątku kilka miesięcy pracy w dożć gwarnym i „kolorowym” miejsc. Czasem wydaje mi się, że niektórzy zastąpili lustra u siebie w mieszkaniach stosami magazynów o modzie – zero refleksji!
Dawajcie linki, zdjęcia, opowieżci – nie bądźmy „fashion victim”! 😛
28 września 2008 at 16:00Trzy dziwne przykłady
3. Naprawdę pulchna okrąglutka zupełnie kobieta wzrostem 150cm w króciutkiej srebrnej błyszczącej sukience „bombce”
2. Hurtowe ilożci mężczyzn z brzuszkiem w różowych polówkach Lacoste
1. Dziewczyna w centrum miasta próbująca iżć w mniej-więcej takich butach [usunięto_link]
Ku przestrodze 😉
28 września 2008 at 18:03manola, o jezusicku, poważnie po Warszawce chodzą w takich butach? Ale mówisz o paniach zarabiających ciałem (czy dziurkami jak kto woli), czy o normalnych swojskich dziewczynach?
Okropna wież, i do czego pasują takie buty?
29 września 2008 at 11:46@Onione wrote:
Dla mnie te butki skurwiszone z lekka… 😉
I o to w nich chodzi ;). Gdyby nie były posrebrzane na paskach i platforma była o 15 cm niżej byłyby nawet seksowne 🙂
29 września 2008 at 15:57Był podobny temat.
Ja nie kupiłabym,nie trzymałabym w szafie i wogole w życiu nie założyłabym białych kozaczków na szpileczce. aaa i jasnych jeansów z białymi przetarciami
oraz przykrótkiego,różowego sweterka ze złotym napisem. A te czarne sandałki jak nic są kurewskie.Takiego badziewia tez nigdy bym nie założyła.Da się wogóle w tym chodzić?? chyba nie…dlatego w sam raz nadają się na stanie pod latarnią 🙂
30 września 2008 at 21:22[usunięto_link] wrote:
manola, o jezusicku, poważnie po Warszawce chodzą w takich butach? Ale mówisz o paniach zarabiających ciałem (czy dziurkami jak kto woli), czy o normalnych swojskich dziewczynach?
Okropna wież, i do czego pasują takie buty?
Niestety nie przewidziało mi się, nie wnikam jednak jakiej profesji była owa „dama”. Te „butki” kojarzą się jednoznacznie, do tej pory myżlałam, że występują tylko w hardkorowych niemieckich filmach 8)
Ale to jeszcze nic – latem widziałam w ekhem „ekskluzywnym warszawskim centrum handlowym” szczuplutkiego chłopaczka w… płetwach, zielonych fluorescencyjnych podkolanówkach i obcisłym kostiumiku z nogawkami (jak z międzywojnia), tyle, że z dziurami na sutki…
Wmurowało mnie, ale po chwili okazało się, że to tylko ktoż kręci teledysk 😯Chyba nic mnie już szczególnie nie zaskoczy w tym mieżcie.
30 września 2008 at 21:24[usunięto_link] wrote:
Był podobny temat.
Ja nie kupiłabym,nie trzymałabym w szafie i wogole w życiu nie założyłabym białych kozaczków na szpileczce. aaa i jasnych jeansów z białymi przetarciami
oraz przykrótkiego,różowego sweterka ze złotym napisem. A te czarne sandałki jak nic są kurewskie.Takiego badziewia tez nigdy bym nie założyła.Da się wogóle w tym chodzić?? chyba nie…dlatego w sam raz nadają się na stanie pod latarnią 🙂
Jestem tu 'żwieżakiem’ i nie trafiłam na taki temat – inaczej bym nie dublowała 🙂
A co do typów – oj, to się niestety często widzi na ulicy. Bleeeeeeeeeeeh.1 października 2008 at 07:21Podobnie jak Warngirl czuję wstręt do białych kozaczków na wysokim obcasie.
Nie ubrałabym również takich spodni
– te to chyba nosi natalia kukulska
To są spodnie pumpy?Nie wiem dokładnie. Ja bym ich w każdym bądź razie nie włożyła.
1 października 2008 at 08:42[usunięto_link] wrote:
To są spodnie pumpy?Nie wiem dokładnie. Ja bym ich w każdym bądź razie nie włożyła.
To są spodnie w stylu „jestem taka orientalna i luzacka w żrodku sztywnego europejskiego miasta!” – widziałam też wersję z 'krokiem’ w okolicy kostki i blaszkami i dzwoneczkami…
Na zajęcia z tańca to i owszem – pewnie wygodnie – ale na ulicę? 🙄1 października 2008 at 08:46Nawet na zajęcia z tańca nie włożyła bym. Na pewno do wygibasów wygodniejsze są klasyczne getry. Dla mnie są okropne. Wg mnie kobieta powyżej straciła w nich całą kobiecożć.
A tu Natalia Kukulska [usunięto_link]. Wygląda lepiej, ale mimo wszystko nie.1 października 2008 at 09:47a widziałam taki okaz w centrum miasta. dziwnie to wygląda..
1 października 2008 at 14:53O, matko, czy ja zmotywowałam ludzi do plotkowania/obgadywania? 😉
Dobra, spodnie pumpy w ekstremalnych wydaniach odradzamy – do dalej?
1 października 2008 at 21:55Hmmm, przychodzą mi na myżl jeszcze buty emu. Może nie, że bym ich kategorycznie nigdzie nie założyła (tak jak w przypadku spodni pumpy) ale nie kupiłabym na pewno. Nie podobają mi się. Zwłaszcza w zestawieniu z krótkimi spodenkami letnią porą.
1 października 2008 at 22:11A!
I jeszcze takie cudo:
– podobne kiedyż mierzyłam 😀
- AutorOdp.