- AutorOdp.
- 29 września 2008 at 17:13
od jakiegos dluzszego czasu… bo oklo 3 lat nabawialm sie nerwicy, napewno co niektorzy kojarza moj post dotyczacy chlopka i rodziny… dzis sa tego skutki lezalam w szpitalu jakis czas leczac to… bylam u psychologa na terapi oklo rok … uczeszczalam… dzis nadal sie lecze antybiotykami… nic nie pomaga..co ja mam robic:(… powiedzcie mi…
4 października 2008 at 00:56nie ma mozliwosci wyleczenia tzn nie jestem pewny, kiedys bralem leki jakies, czulem sie jakos inaczej, ale to co sie czuje tzn uczucia jakie sie ma ktore sa powodem tego ze sie zle czujemy niezmieni zaden lek, to tak jakby lek mial wyleczyc np ze smutku po utracie kogos bliskiego i niby sprawic ze czulibysmy sie szczesliwi, czyli odwrocic nasze uczucia, leki maja pewne dzialanie ale nikogo nieuszczesliwią, pozwalaja tylko mniej odczuwac to co do nas dociera, takie zamulanie, takie przyslanianie prawdy, jednak osobom bardzo cierpiacym takie leki pozwalaja jakos zyc, natomiast niektore osoby odczuwaja jakąs ingerencje, ze nieodczuwaja czegos normalnie i boją sie ze np to moze miec taki skutek ze zmieni to ich umysl i juz niebedą nigdy sobą, tylko kims psychicznie zdeformowanym przez leki. To taka moja wypowiedz ktora sie przedluzyla na temat lekow. Jest cos takiego jak prawo dzungli ktore tez ma pelne zastosowanie w cywilizowanym zyciu, silniejsi wygrywaja, slabsi popadaja w depresje.
7 października 2008 at 20:50Tabletki to półżrodek. Potrafią przytłumić pewne efekty i to wszystko. Działają na mózg.
Tymczasem przyczyna tkwi w umyżle, a nie ma tabletek działających na umysł.Piszesz, że chodziłaż do psychologa…
Jeżeli nie pomógł to idź do innego. Albo jeszcze lepiej – spróbuj innej terapii. Polecam coaching.
Napisz z jakiego jesteż miasta, może będę mógł polecić Ci kogoż. Jak chcesz to pisz na PW.11 października 2008 at 20:33moge dodac to że żyjemy w scislym powiazaniu z innymi ludzmi a szczegolnie plcią przeciwną , jesli mamy zle relacje z plcią przeciwną, chodzi o sprawy seksualne, uczuciowe to jest klęska, poniewaz niezostalismy stworzeni do tego zeby w pojedynke czyli sami cieszyc sie np urokiem wschodzacego slonca, czy wszystkim innym co nas otacza. Zupelnie inaczej jest gdy jestesmy spelniani uczuciowo, mamy dopbre relacje z plcią przeciwną jak i tą samą, wtedy widok wschodzacego slonca jest piekny, wtedy tez wstajemy wyspani, wtedy przyjemnie wykonuje sie prace. Podczas depresji trudno jest czasem cokolwiek wykonac
14 października 2008 at 19:43[usunięto_link] wrote:
… dzis nadal sie lecze antybiotykami… nic nie pomaga..co ja mam robic:(… powiedzcie mi…
przerąbane miec nerwice i poblemu tego typu….współczuje
nie sadziłam ze to sie leczy antybiotykami?!?!?!?!?!?!?!?!5 grudnia 2008 at 16:57czy robilas badania hormonow? moja przyjaciolka miala podwyzszona prolaktyne i zmieniono jest diagnoze z nerwicy na podwyzszony hormon stresu. a fizyczne objawy miala straszne :/ trzymaj sie!
8 grudnia 2008 at 12:51sporoboje.. i tak juz wszytsko mi jedno..
26 grudnia 2008 at 02:31stres nie ma nic wspolnego z trybem zycia, tryb zycia jaki prowadzisz jest nastepstwem twojego samopoczucia
26 grudnia 2008 at 20:18samyk: fajna myżl ale to się trochę zapętla.
nastawienie to podstawa. sprawdziłam to wiele razy na sobie.
23 stycznia 2009 at 17:37stres stresem.. wiem ze wyzwala w nas rozne reakcje i emocje… ale miec nerwice i to ze byle glupota wyprowadza mnie z rownowagi to chyba ze mna cos nie halo…
27 maja 2009 at 14:03Ja cierpię na nerwicę lękową -zdiagnozowaną. Leczyłam się u psychiatry-farmakoterapia, byłam u psychoanalityka.. Poszło sobie na prawie rok, ale wróciło. Zawsze wraca, tak już jest. Teraz planuję iżć na psychoterapię bo widzę ze to jedyna droga, no i leki znowu chyba.. jesli masz pytania- 9341035 to moje gg. pozdro
27 maja 2009 at 14:04Acha, polecam : [usunięto_link]
25 marca 2013 at 18:00U mnie swojego czasu stwierdzono nerwicę lękową. Lekarze przepisywali jakież żrodki na receptę, ale ja poczytałam co nieco o nich w necie i stwierdziłam, że brać nie będę. Za to przerzuciłam się na żrodki ziołowe, po których było mi o niebo lepiej. Pomogły też rozmowy z przyjaciółką. No i najważniejsze, że rodzina we wszystkim wspierała.
17 września 2013 at 09:58@Fedhel wrote:
[usunięto_link] wrote:
U mnie swojego czasu stwierdzono nerwicę lękową. Lekarze przepisywali jakież żrodki na receptę, ale ja poczytałam co nieco o nich w necie i stwierdziłam, że brać nie będę. Za to przerzuciłam się na żrodki ziołowe, po których było mi o niebo lepiej. Pomogły też rozmowy z przyjaciółką. No i najważniejsze, że rodzina we wszystkim wspierała.
Tak sobie kiedyż radzono z nerwicami. Dzisiaj radzimy sobie tabletkami. Ale to dzisiejsze społeczeństwa są ponoć neurotyczne 🙂
Teraz to włażnie na wszystko są tabletki … Nasi dziadkowie tyle nie zażywali w swoim życiu i ich pokolenie żyło po ok. 90 lat. Nasze, „tabletkowe” pewnie już tyle nie pociągnie.
Najważniejsze włażnie jest to, żeby było wsparcie rodziny i znajomych. Żeby można było z kimż pogadać, poradzić się i żeby ktoż pomógł wyjżć na prostą i osiągać poszczególne cele po drodze. Myżlę, ze to jest bardziej pomocne niż psycholog na godziny patrzący na zegarek, że za chwilę kolejne kilkadziesiąt zł wpadnie …
18 września 2013 at 08:35Też mnie irytuje, że teraz nawet na lekki ból bierze się tabletki. Magnez, mikroelementy itd. Nie wiem, ale sądzę, że nasi dziadkowie nie brali takich suplementów.
- AutorOdp.