- AutorOdp.
- 12 stycznia 2009 at 10:56
nooo…ja mam na nowy rok jedno postanowienie: dac rade. jako ze zostawilam cale moje ulozone w miare zycie i opuscilam nasz mrozny kraj. i na razie daje rade…zeby tylko nie skonczylo sie szybko stypendium 😀
12 stycznia 2009 at 12:06Nie mam żadnych postanowień,bo nie mam na tyle silnej woli,żeby je wypełniać.W zeszłym roku mialam jedno-nie wiązać się i nie angażować emocjonalnie.I co? w marcu poznalam kogoż i nie dało sie nie związać 😉
Mogłabym mieć jedno postanowienie: dotrzymywać postanowień 😀12 stycznia 2009 at 19:31Bullshit. Nie czuję klimatu zmian pod wpływem zastąpienia jednej cyferki inną. Jeżeli mam coż zmienić, robię to za sprawą głębszych, długotrwałych przemyżleń, czy ważnego wydarzenia.
Poza tym mam nieodparte wrażenie (pewnie nie tylko ja), że owe „postanowienia” to chory medialny szum i przy okazji marketing: zwiększa się sprzedaż plastrów i innych przylepców niezbędnych do rzucenia palenia, kluby fitness przechodzą oblężenie, itd.[usunięto_link] wrote:
jako ze zostawilam cale moje ulozone w miare zycie i opuscilam nasz mrozny kraj. i na razie daje rade…zeby tylko nie skonczylo sie szybko stypendium 😀
dwa lata temu (to już dwa lata?? łeeee) uczyniłam podobnie, opużciłam żnieżną krainę dla południowych palm, a wszystko to pod kryptonimem „erasmus” i powiem Ci, że był to najlepszy rok mojego życia. tylko teraz czasami zastanawiam się czy to na pewno się wydarzyło, czy może mi się przyżniło… w zderzeniu z codziennożcią tamten okres wydaje się co najmniej bajkowy, żeby nie powiedzieć utopijny. pozdrawiam i powodzenia 🙂
12 stycznia 2009 at 22:49a ja mam takie postanowienie – od dziż carpe diem po całożci, że się tak wyrażę! żadnych ciżnień, unikanie stresów i w ogóle luuuuuuuuz! no i zaczęłam włażnie od poniedziałku: wybrałam się z przyjaciółkami na babskie zakupy, potem do KFC na jedzonko (nawet nas niedrogo wyszło, bo mają teraz zestawy po 4,99 – w sam raz na babski apetyt), no i potem jeszcze poszłyżmy na lody. a co! może nam nie wolno 😉
15 stycznia 2009 at 11:48A ja postanowiłam że w tym roku trochę schudnę, tym bardziej że koleżnak poleciła bardzo fajny konkurs na jednym z serwisów
[usunięto_link]
A więc ogólnie chodzi o to, że pewnie każda z nas ma jakież POSTANOWIENIA NOWOROCZNE, a dzięki pomocy przyjaciółek możemy ten cel zrealizować bo przecież motywacja i wsparcie bliskich osób bardzo pomaga w osiąganiu zamierzonych celów!15 stycznia 2009 at 19:36postanowiłam nie przeklinać, okropnie przeklinam i chciałam to zmienić, szło mi całkiem nieźle, ale w pracy nie mogę, liczenie do 10 i takie tam nie wiele dają.
A po za tym, hmm, dalej mogę ćwiczyć, więc praca nad figurą.
A i najważniejsze – przestać pożwięcać całe swoje życie dla męża. Nie opłaca się. To tylko facet, który … ech to nie ten temat.23 stycznia 2009 at 12:14[usunięto_link] wrote:
a ja mam takie postanowienie – od dziż carpe diem po całożci, że się tak wyrażę! żadnych ciżnień, unikanie stresów i w ogóle luuuuuuuuz! no i zaczęłam włażnie od poniedziałku: wybrałam się z przyjaciółkami na babskie zakupy, potem do KFC na jedzonko (nawet nas niedrogo wyszło, bo mają teraz zestawy po 4,99 – w sam raz na babski apetyt), no i potem jeszcze poszłyżmy na lody. a co! może nam nie wolno 😉
Oj nie ma jak BSmarty z KFC
[usunięto_link]
i ta cena skusi naprawde kazdego 😉23 stycznia 2009 at 19:42ja to naprzykład zamierzam w tym roku zostać milionerką 8)
24 stycznia 2009 at 15:49Zamierzam zmienić pracę
27 stycznia 2009 at 16:48MIAŁAM rzucić palenie i nie jeżć po 18 🙂
- AutorOdp.