- AutorOdp.
- 18 kwietnia 2009 at 22:30
Ja po żlubie mam żwietne pamiątki, które codziennie mi o tym przypominają. Dostałam sprzęty AGD więc pobyt w kuchni jest ciągłym wracaniem do tamtego momentu… 😀
19 kwietnia 2009 at 07:38Ja kupiłam takie specjalne ładne duże pudło kartonowe i włożyłam do niego elementy mojej garderoby żlubnej: buty, sukienke (bez halki bo by nie weszła), bieliznę, welony,podwiązkę, butonierkę męża i drobne prezenciki od gożci takie jak kartki z życzeniami,zasuszone kwiatki…
DO oddzielnego pudełka włożyłam rzeczy związane z przygotowaniami: projekty zaproszeń, wycinki z gazet, moje notatki, ulotki itp.
Mysle ze to bedzie bardzo fajna pamiątka;)20 kwietnia 2009 at 08:25ja miałam bukiet cantadesek a one nie nadawały się do suszenia. a co do przesądów to moja mama zasuszyła swój bukiet i jakos z tatą dali rade przezyc ze sobą 26lat;)
Wiem ze czasami dziewczyny trzymają suszone bukiety do pierwszej rocznicy a potem rytualnie palą go;)
22 kwietnia 2009 at 22:43jejciu… ale pięknie… nawet czytanie waszych wypowiedzi powoduje pewne rozrzewnienie 🙂 mar6 bardzo dobry pomysł 🙂 mam nadzieję, że się nie obrazisz, że go żciągnę, gdy nadejdzie ta chwila 😉
wernona – przyznam, że to bardzo fajne pamiątki 🙂 szczerze mówiąc, wolałabym dostać nawet wspólny prezent od kilku osób w postaci wymarzonego mikrofalo-piekarnika niż kilka, zapewne cennych i pięknych, drobiazgów…
- AutorOdp.