- AutorOdp.
- 17 kwietnia 2009 at 07:36
nie posiada tego elementu wyglądu, który jest 'fetyszem’ (zwraca na niego największą uwagę, kręci go najbardziej) dla jej mężczyzny? (za to wiele innych kobiet to ma, a charakter jego pracy powoduje, że będzie często zapoznawał nowe kobiety i czasami dłużej z nimi współpracował… 🙁
Znacie takie przypadki..? jesteżcie w takich związkach..? czy słyszeliżcie kiedyż o tym, że był to powód zdrady męża albo braku satysfakcji z małżeństwa..?17 kwietnia 2009 at 13:31Nie wydaje mi się,że jest regułą aby kobieta musiała posiadać „coż”,co stałoby się fetyszem dla jej mężczyzny. To raczej faceci sami okreżlają co ich kręci…np stopy,dłonie,uszy i inne czeżci ciała 😉
Osobiżcie nie spotkałam się z takim przypadkiem,jaki tu opisujesz. Jesli Twoja kobieta Cię nie kręci,to ją zostaw,a nie szukaj usprawiedliwienia dla zdrady,bo tego nic nie jest w stanie usprawiedliwić.17 kwietnia 2009 at 14:40A ja myżlałam, że związki tworzy sie z miłożci a nie dla fetyszy…Dziwne dla mnie by było, jakby facet uwielbiający kobiece stopy rzucił kobietę bo co? Bo nie ma stóp, czy dlatego, że są brzydkie? A milożć, gdzie?
17 kwietnia 2009 at 20:25Dla wyjażnienia. Fetysz to nie zwykłe upodobanie do stópek, tyłeczków czy cycuszków. W fetyszu chodzi o to, że mężczyzna nie może osiągnąć safysfakcji seksualnej podczas „normalnego” stosunku, tylko potrzebny jest mu ten bodziec, na punkcie którego ma obsesję.
Tak było np dawno temu. Gożć szedł na wojne, a dziewucha dawała mu swoje majtusie. No i on przez długi długi okres zadowalał się „dzięki” tym majtaskom. A potem wracał z wojny i już się okazywało, że sam seks z dziewuchą za którą tak tęsknił jest niemożliwy, bo jego już tylko te majciorki kręcą.
17 kwietnia 2009 at 21:08[usunięto_link] wrote:
Dla wyjażnienia. Fetysz to nie zwykłe upodobanie do stópek, tyłeczków czy cycuszków. W fetyszu chodzi o to, że mężczyzna nie może osiągnąć safysfakcji seksualnej podczas „normalnego” stosunku, tylko potrzebny jest mu ten bodziec, na punkcie którego ma obsesję.
Tak było np dawno temu. Gożć szedł na wojne, a dziewucha dawała mu swoje majtusie. No i on przez długi długi okres zadowalał się „dzięki” tym majtaskom. A potem wracał z wojny i już się okazywało, że sam seks z dziewuchą za którą tak tęsknił jest niemożliwy, bo jego już tylko te majciorki kręcą.
No włażnie coż w tym stylu, oczywiżcie nie pisałam dosłownie „fetysz”, ale o zjawisku, który dotyka 30% ludzi, że partner powinien mieć pewne rzeczy (np. kogoż tak będą obrzydzać duże stopy, że nie da rady być z tą osobą).
Mój partner osiąga oczywiżcie orgazm, ale z tamtą byłby zdecydowanie tym WOW…
i mam obawę, czy miłożć i ten żredni seks wystarczy facetowi i związek utrzyma się długo17 kwietnia 2009 at 21:47hmmmm… a co to jest to „wow” dla niego? no zalezy co to za gosc i jaki ma system wartosci. jak jest madrym zyciowo i wartosciowym facetem, to cie nie zdradzi chocby nie wiem co. z jakiegos powodu sie z toba zwiazal. wiec jesli cie kocha to nie bedzie szukal niczego u innych kobiet.
wiesz tak samo moglyby sie stresowac wszystkie inne kobiety na swiecie. o to ze ich facet zdradzi je z jakas ladniejsza, lepsza itd. lub do takiej odejdzie. a jednak ufamy osobom, ktore kochamy. rozumiesz? to jest glebsza sprawa niz tylko jakiegos tam „fetyszu” jak ty to nazywasz. to chodzi o to, jaki zwiazek tworzycie, co on do ciebie czuje itd.
18 kwietnia 2009 at 14:43[usunięto_link] wrote:
hmmmm… a co to jest to „wow” dla niego? no zalezy co to za gosc i jaki ma system wartosci. jak jest madrym zyciowo i wartosciowym facetem, to cie nie zdradzi chocby nie wiem co. z jakiegos powodu sie z toba zwiazal. wiec jesli cie kocha to nie bedzie szukal niczego u innych kobiet.
wiesz tak samo moglyby sie stresowac wszystkie inne kobiety na swiecie. o to ze ich facet zdradzi je z jakas ladniejsza, lepsza itd. lub do takiej odejdzie. a jednak ufamy osobom, ktore kochamy. rozumiesz? to jest glebsza sprawa niz tylko jakiegos tam „fetyszu” jak ty to nazywasz. to chodzi o to, jaki zwiazek tworzycie, co on do ciebie czuje itd.
Pewnie masz rację…
Ale ja się tak boję. Bo wiem, jak bardzo działa na niego okreżlona twarz której ja nie mam. Przecież twarz jest naszą wizytówką, nie da się jej ukryć… żeby chociaż o cycki chodziło…
A czuć ponoć czuje, włażnie dzięki temu zakochał się. No ale najważniejszy dla niego element urody u kobiety bardzo odbiega od jego wymagań (np moim atutem są długie nogi, ale on nie bardzo zwracał uwagę na to u kobiet, więc go to tak „nie robi”)18 kwietnia 2009 at 14:54okreslona twarz??? przeciez kazda twarz jest inna. widocznie twoja mu sie podoba skoro z toba jest. cos mi sie zdaje ze mozesz przesadzac;)
18 kwietnia 2009 at 16:51[usunięto_link] wrote:
okreslona twarz??? przeciez kazda twarz jest inna. widocznie twoja mu sie podoba skoro z toba jest. cos mi sie zdaje ze mozesz przesadzac;)
Chodzi o znaczenie dla niego posiadania twarzy „słodkiej” – mały nosek, duże oczka itd…
Kiedy dałam mu przykład jego kolegi, którego kręcą duże cycki a jego dziewczyna ich nie ma i nie jest zadowolony z tego faktu (aczkolwiek toleruje) i porównałam do mojej twarzy a tej „słodkiej” nie zaprzeczył.
Ja mam duży nos, i minę w podkówkę kiedy się nie użmiecham, oczy ładne ale nie duże
Nabieram trochę „słodkożci” jedynie wtedy kiedy się użmiecham, a tu ostatnio problem na problemie i jakoż nie ma powodówZresztą sama przeczytaj
[usunięto_link]
Jednak waży tam swoje opinie, bo ma chyba nadzieję, że ja na to natrafię, podczas rozmów trochę inaczej to wyglądało…18 kwietnia 2009 at 18:31przeczytalam tylko to co on napisal, nie czytalam narazie komentarzy. z tego co pisze wynika ze uwaza cie za piekna dziewczyne i nie masz raczej sie czym martwic. do tego wykazal sie szczeroscia co oznacza ze mu na tobie zalezy i powaznie cie traktuje. rzeczywiscie w tym wszystkim zabraklo troche taktu i zastanowienia sie nad tym jak sie poczujesz dowiedzac sie o czyms takim, ale jednak i tak mysle ze sprawa nie wyglada najgorzej. on cie kocha, jest swiadomy tego ze cie zranil, podobasz mu sie. takze mysle ze wszystko jeszcze przed wami.
mysle ze wielu z nas ma jakies „cechy” fizyczne, ktorych nie posiadaja nasi partnerzy, a my je szczegolnie lubimy, ale to nie wplywa ani na nasza milosc do tej osoby, ani wiernosc, ani na nasze zwiazki.
18 kwietnia 2009 at 20:51Dziewczyny,szanujcie się…Nie jesteżcie gumowymi lalkami do spełniania fantazji Waszych facetów.Albo się kocha albo nie.Tyle w tym temacie.
18 kwietnia 2009 at 22:59[usunięto_link] wrote:
przeczytalam tylko to co on napisal, nie czytalam narazie komentarzy. z tego co pisze wynika ze uwaza cie za piekna dziewczyne i nie masz raczej sie czym martwic. do tego wykazal sie szczeroscia co oznacza ze mu na tobie zalezy i powaznie cie traktuje. rzeczywiscie w tym wszystkim zabraklo troche taktu i zastanowienia sie nad tym jak sie poczujesz dowiedzac sie o czyms takim, ale jednak i tak mysle ze sprawa nie wyglada najgorzej. on cie kocha, jest swiadomy tego ze cie zranil, podobasz mu sie. takze mysle ze wszystko jeszcze przed wami.
hmm no włażnie chyba użył słowa „piękna” na forum, bo nie chciał już być nietaktowny no i miał nadzieję, że natrafię na to…
żadna piękna, a przynajmniej nigdy w życiu dla faceta który gustuje w urodzie 'tuzinkowej’, wylansowanej przez gazety. tego akurat już nie wmówi po tym co powiedział
No a popełnił taką gafę że nie mogę się podnieżć 😕
Co innego zdawać sobie sprawę co nam przeszkadza w wyglądzie, ale mieć nadzieję, że może dla swojego faceta nie jest tak źle, a co innego usłyszeć z ust faceta, że inne są lepsze w wyglądzie, bo … – i wymienienie elementów, czemu moja twarz jest 'nieidealna’..! Żeby to było przynajmniej nie akurat przy temacie „innych”.. No cóż po prostu odpowiadał na moje pytania :]
Kicha (jak to się brzydko mówi)[usunięto_link] wrote:
mysle ze wielu z nas ma jakies „cechy” fizyczne, ktorych nie posiadaja nasi partnerzy, a my je szczegolnie lubimy, ale to nie wplywa ani na nasza milosc do tej osoby, ani wiernosc, ani na nasze zwiazki.
Mam nadzieję, że masz rację i że to odnosi się również do facetów.
Ale jak tu zapomnieć taką szczerożć do bólu…18 kwietnia 2009 at 23:00[usunięto_link] wrote:
Dziewczyny,szanujcie się…Nie jesteżcie gumowymi lalkami do spełniania fantazji Waszych facetów.Albo się kocha albo nie.Tyle w tym temacie.
Może to i niezłe podejżcie…
Tylko gorzej jak inne zaczną spełniać te fantazje..19 kwietnia 2009 at 07:52kazda poprzednia dziewczyna mojego mezczyzny byla mala btunetka. kiedy jeszcze spotykalismy sie jako kumple na piwie, on ogladal sie za takimi kobietami i wcale nie ukrywal, ze taka wlasnie chcialby miec dziewczyne.
ja…mam 176 i jasne wlosy 😆
ciekawe, ze od lat wielu slysze, ze uwielbia szczegolnie latem uwielbia moje wlosy koloru slomy, bo sa jasne jak nigdy. nagle odkryl wyzszosc nog az po szyje nad figura karzelka. i jakos tak od lat gapi sie na mnie i czasem musze mu nawet powiedziec, zeby przestal i wlozyl do ust lyzke z zupa 😆 😆19 kwietnia 2009 at 19:47Tak się składa, że u mnie jest taka sytuacja. Mój facet uwielbia czarne włosy u kobiet, a ja jestem blondynką. Nie przeszkadza mu to, podobam mu się, ale jakbym miała czarne, byłby pewnie zachwycony.
parvati, ależ ty jesteż w sobie zakochana! szok
- AutorOdp.