- AutorOdp.
- 18 kwietnia 2009 at 10:40
ktos wie?
18 kwietnia 2009 at 10:55kazdy, kto przeszedl jedno i drugie.
18 kwietnia 2009 at 10:59[usunięto_link] wrote:
kazdy, kto przeszedl jedno i drugie.
ale czym sie rozni milosc od zauroczenia? ktos mi to wytlumaczy? 😀
18 kwietnia 2009 at 11:02Zauroczenie wydaje się o wiele silniejsze od miłożci. Nie dostrzegasz wad drugiej osoby, idealizujesz ją, uwielbiasz, ubóstwiasz i w ogóle. Kompletny entuzjazm, chęć ciągłego gruchania, spędzania ze sobą czasu i tak dalej.
W miłożci jest nieco inaczej. Przychodzi ona z czasem i jest bardziej stonowana. Dostrzegasz wady partnera, ale akceptujesz je. Wiesz, że jest dla Ciebie ważny, ale nie ma już tych wszystkich nastoletnich motylków w brzuchu, słodkich SMSików. Miłożć to partnerstwo, zaufanie, wspólne życie i radzenie sobie z problemami.
18 kwietnia 2009 at 11:10a mozna kochac kogos z kim sie nie bylo w zwiazku, kogo sie tak dobrze nawet nie zna?
18 kwietnia 2009 at 11:14[usunięto_link] wrote:
a mozna kochac kogos z kim sie nie bylo w zwiazku, kogo sie tak dobrze nawet nie zna?
nie mozna.
18 kwietnia 2009 at 11:30[usunięto_link] wrote:
a mozna kochac kogos z kim sie nie bylo w zwiazku, kogo sie tak dobrze nawet nie zna?
Ja uważam, że w tym wypadku to fascynacja/zauroczenie.
18 kwietnia 2009 at 12:18@Olguż wrote:
[usunięto_link] wrote:
a mozna kochac kogos z kim sie nie bylo w zwiazku, kogo sie tak dobrze nawet nie zna?
Ja uważam, że w tym wypadku to fascynacja/zauroczenie.
w takim wypadku chyba trudniej jest sie „od-zauroczyc”20 kwietnia 2009 at 09:47Zauroczenie można przezwyciężyc, przekierowac się po prostu na inna osobę. A jeżeli chodzi o miłożc, to, gdy jest niespełniona często przeradza się w nienawiżc.
20 kwietnia 2009 at 09:54fajna definicja z ta nienawiscia…
zaljak przejdziesz i zauroczenie i milosc to bedziesz umiala rozroznic
tyle ^^20 kwietnia 2009 at 20:41Podobnie jak zauroczenie i miłożć to dwa różne uczucia, tak samo inaczej się od-kochuje i od-zauracza 😉
Mówi się, ze zauroczenie mija szybciej i mniej boleżnie bla bla bla…. ja uważam, że cierpienie to cierpienie, zawsze boli tak samo, niezaleznie od przyczyny.
21 kwietnia 2009 at 13:09Cierpienie jednak po zauroczeniu moim zdaniem trwa krócej niż to po miłożci. Bowiem tak samo jak łatwo się zauroczyć, można się też od-zauroczyć. To uczucie może i jest silne, ale jeżli nie pielęgnowane to raczej mało trwałe. Bynajmniej ja tak to widzę. No i cierpienie, jak trwa krócej to ma o wiele słabsze skutki w psychice człowieka niż to długotrwałe.
21 kwietnia 2009 at 17:33Zauroczenie to poczucie tej chemii czasem nawet z byle powodu. Miłożć zaczyna się przez zauroczenie. Z reszta, to taki temat, ze można w nieskończonożć lać wodę. Troche nadający się na bravo.pl dla znudzonych dziewczynek.
Co na pewno: nigdy nie można pokochać od pierwszego wejrzenia – możliwe jedynie jest zauroczenie, miłożć zawsze przychodzi po dłuższym czasie. A czy można kochać kogoż z kim się nie jest? Nie ma jednej definicji tego słowa, każdy pojmuje to inaczej więc może i tak. Z resztą jakie to ma znaczenie? Potrzebne to ci jest do dowodu? Bo zakładam, że ty znajdujesz się w takiej sytuacji 🙂 Po co nad tym rozmyżlać? Coż czujesz – i ok. Dziewczyny na forum nie ocenią stanu twojego umysłu.A Ty zapytałaż, czy można kochać kogoż kogo się nie zna? Więc jestem przekonana, że Ciebie dotyczy zwykłe zauroczenie.
Z własnego dożwiadczenia wiem, że takie zauroczenia często przechodzi sie o wiele silniej niż miłożć. Zauroczona byłam wiele razy, ale pamiętam jedną sytuacje, gdzie zobaczyłąm na internecie zdjęcie chłopaka, którego znałam, ale długo już nie widziałam na żywo. Tak się wtedy w nim cholernie „zakochałam” – w tym zdjęciu – że nie mogłam o niczym innym myżleć i non stop bolał mnie brzuch, tzw motylki. Nigdy potem takiego uczucia nie doznałam. Potem, gdy byłam już trochę starsza, zauroczyłam się w facecie, z którym jestem obecnie. Również to w pewien sposób przeszłam, schudłam, bo mało jadłam i miałam problemy ze snem, ale z moim brzuchem juz było wszystko w porządku i jako tako kontaktowałam. Na szczęscie po jakichż 2 miesiącach to się skończyło i zaczęło się troszkę poważniejsze uczucie.
2 czerwca 2009 at 15:41[usunięto_link]
2 czerwca 2009 at 16:33a ja powiem szczerze że nie umiem odróżnić miłożci od zauroczenia
- AutorOdp.