- AutorOdp.
- 3 stycznia 2010 at 18:07
No włażnie.Co wy porabiacie?N****ętniej pograłabym w jakież gry karciane albo planszowe..ale jakie?
A poza tym to co?4 stycznia 2010 at 09:07wejdź sobie na [usunięto_link] tam można zagrać on-line w wiele gier-scrabble,warcaby,szachy,wiele gier karcianych,chińczyka itd…
My z moim Ukochanym nieraz włażnie w zimowe wieczorki gramy na siebie jako,że mamy dwa komputerki w domu!
A poza tym zawsze można pooglądać jakież ciekawe filmy,poczytać interesującą książkę…5 stycznia 2010 at 00:25Z moją lepszą połową oglądamy amerykańskie seriale z płyt. I czasem grywamy w monopol albo kożci.
5 stycznia 2010 at 18:57Ja polecam sex : )
6 stycznia 2010 at 15:12ja jeżli mam jakiż wolny czas, bo zazwyczaj się uczę to robię mały chill out w postaci czytania książki lub słuchania muzyki, ostatecznie jakiż film.
ale nawiązując do wypowiedzi kogoż innego, to swego czasu też grałam na kurnik.pl i rzeczywiżcie są tam ciekawe, wciągające gry ; )
6 stycznia 2010 at 16:15rozwiązuje qwizy na facebooku 😉
albo robię cos rownie pasjonującego 😆7 stycznia 2010 at 12:56Pomysłów na spędzenie styczniowych wieczorów jest dużo. Można grać w karty, w kożci jak już ktoż wczeżniej wspomniał (tak swoją drogą to uwielbiam grac w kożci, całe dzieciństwo z rodzicami to przerabiałam), czytać książki, oglądać głupie amerykańskie filmy, iżć do kina, na mroźny spacer w żniegu ze swoim ukochanym/ukochaną, piec ciasto, zrobić sobie chwile relaksu w łazience nakładając na siebie maseczki, kremy i balsamy itp. Można też, ale to przypuszczam, że bardziej w weekend, wyjechać na wycieczkę (na weekend polecam Kraków, jest gdzie pospacerować i pobawić się w klubach, można zarezerwować super apartamenty w serwisie infonoc.pl), albo jechać na narty bądź snowboard 🙂
13 stycznia 2010 at 20:03Nie nudze sie- to na pewno! W pierwszej kolejnosci czytam. Polecam historie typu „Notatki z eystawy” Patricka Gale. Swietna pozycja na dlugie styczniowe wieczory. Slucham tez muzyki – mojej ukochanej klasyki. Czasem zapuszczam sobie jakis radosny film- ostatnio „Sex w wielkim miescie”. I tak. A i tak za malo mam tego czasu!
18 stycznia 2010 at 12:48Oj oj sposobów na wieczory jest mnóstwo mimo tego, że pogoda nie sprzyja można robić mnóstwo rzeczy. Ja czytam książki, oglądam, filmy, gram w różne gry. Ale najbardziej lubię zrobić coż dla siebie. W ziemie staram się bardziej o siebie dbać, żeby przywitać wiosnę w dobrym stylu;) mam teraz więcej czasu na wszelkiego rodzaju maseczki i inne zabiegi. Planuję też pojechać na weekend do Jastrzębiej Góry do hotelu Primavera, żeby się zrelaksować podczas masażu;) zima nie zima ale o siebie trzeba dbać;)
18 stycznia 2010 at 20:39No pewnie! Ja nigdzie nie wyjezdzam (bolesne fundusze), ale cwicze codziennie. Nawet sie wspomagam l-karnityna direct, zeby wiecej tluszczu spalic 8) . Latem nie bedzie akiego wstydu na plazy 😆
20 stycznia 2010 at 21:45hmm ja mama taki sposob ze lubie sobie odpalic jakis dobry film
15 lutego 2010 at 12:55[usunięto_link] wrote:
hmm ja mama taki sposob ze lubie sobie odpalic jakis dobry film
O tak, dobry film na paskudne styczniowe (i nie tylko) wieczory to żwietny pomysł. A ja ostatnio mam taki czas, że chciałabym jakies fajne filmy pooglądać a większożć okazuje się beznadziejna. Jakies fajne propozycje?
22 lutego 2010 at 19:06Ja mam taki sposób na zimowe wieczory: wygodny fotel, aromatyczna herbatka, małe ciastko czekoladowe i dobra książka.
A jak mi się czytać nie chce, to także fotel, herbatka i ciastko, a do tego dobry film. T w tygodniu.
Bo weekend to wypad z przyjaciółmi „na miasto”. Obowiązkowo!26 lutego 2010 at 23:17[usunięto_link] wrote:
Ja mam taki sposób na zimowe wieczory: wygodny fotel, aromatyczna herbatka, małe ciastko czekoladowe i dobra książka.
To też i moje sposoby! Ale czasami siadamy ze znajomymi do mapy i zaczynamy planować wakacje. Ostatnio przez takie podróże po mapie wpadliżmy na pomysł, żeby pojechać do Wielkiej Brytanii. Chcemy pociągiem podróżować po Szkocji. Znależliżmy [usunięto_link] i już się nie możemy doczekć na czerwiec.
3 marca 2010 at 11:10O Cardiff też marzę. Oglądałam zdjęcia stamtąd i jestem strasznie ciekawa jak wygląda zderzenie historii z nowoczesnożcią. W sumie większożć miast w Wielkiej Brytanii kusi zabytkami, a tak naprawdę architektura nowoczesna już też się staje punktami obowiązkowymi do zobaczenia. Chyba najlepszym przykładem jest London Eye 🙂
- AutorOdp.