- AutorOdp.
- 16 lutego 2011 at 11:43
Zastanawiam się na kwestią czy dziewczynom popularnym, w domyżle ładnym, lubianym, mającym fajnego faceta, jest im w życiu lepiej? Co zatem z takimi przeciętnymi dziewczynami jak ja, które nie wychylają się zbytnio przed szereg? Żeby użyć sztampowych stereotypów: popularna czirliderka kontra szara myszka, kto ma lepiej? Nie chce zabrzmieć, że mam jakież wyrzuty wobec całego żwiata. Po prostu chcę porozmawiać 😀
17 lutego 2011 at 13:34Można być sobą i być lubianym. Jedno nie przeczy drugiemu. Zresztą… Chyba jest się naprawdę lubianym za to jakim się jest człowiekiem, więc i nawet jeżeli jest się szarą myszką można miec masę znajomych/przyjaciół.
Poza tym iziaczek dobrze zauważyła. W życiu chodzi o to by być popularnym czy szczężliwym? Jeżeli jesteż szczężliwa i jesteż szarą myszką to po co Ci popularnożć? Zresztą po co w ogóle komu popularnożć? Udawać kogoż kim się nie jest i być szczężliwym? Nie sądzę.
17 lutego 2011 at 22:16A niby dlaczego bycie popularnym ma być udawaniem kim się nie jest, co to w ogóle ma do tego?
18 lutego 2011 at 09:15Kowalu może mieć to ze sobą coż wspólnego. Chociażby przypadek, gdy jesteż osobą cichą w gruncie rzeczy a chcesz być popularnym. Niektórzy wtedy po prostu udają kogoż innego tylko po to by być lubianym. Nie doceniają tego kim są i nie wierzą, że mogą być popularni nie zmieniając się.
18 lutego 2011 at 09:50A o to Ci chodziło 🙂
19 lutego 2011 at 13:57Nie chciałabym być popularna.
Dużo osób wpieprzałoby mi sie w życie i nie miałabym prywatnożci i wogóle.20 lutego 2011 at 14:57[usunięto_link] wrote:
Można być sobą i być lubianym. Jedno nie przeczy drugiemu. Zresztą… Chyba jest się naprawdę lubianym za to jakim się jest człowiekiem, więc i nawet jeżeli jest się szarą myszką można miec masę znajomych/przyjaciół.
Poza tym iziaczek dobrze zauważyła. W życiu chodzi o to by być popularnym czy szczężliwym? Jeżeli jesteż szczężliwa i jesteż szarą myszką to po co Ci popularnożć? Zresztą po co w ogóle komu popularnożć? Udawać kogoż kim się nie jest i być szczężliwym? Nie sądzę.
Zgadzam się ze wszystkim.
20 lutego 2011 at 17:49A czy to zawsze się wyklucza?To byłoby bardzo smutne.prawda?
[usunięto_link]
21 lutego 2011 at 11:10Nie, ale bardzo często jest tak, że w gronie osób staramy się być kimż „fajnym” by nas lubiano, a w gruncie rzeczy jesteżmy zupełnie innymi osobami. Ale oczywiżcie to nie oznacza, że to się wyklucza. Zresztą tak samo jak to, że ktoż jest oziębły nie oznacza, że nie potrafi kochać. 😉
Smutne jest to, że niektórzy ludzie starają się być kimż innym nie doceniając swoich zalet i w ogóle swojej osoby.
22 lutego 2011 at 07:50Najlepiej to po prostu być sobą i myżleć o ludziach, którzy żyją obok nas. Słyszałam o książce Lauren Oliver „7 razy dziż”. Stąd też było moje pytanie bo po prostu zaintrygował mnie opis książki. Główna bohaterka Sam Kingston, ma trzy przyjaciółki, które po prostu zdominowały wszystkich ludzi obok siebie. Ma mega przystojnego chłopka. Sam pastwi się nad ludźmi, bez większego problemu. Po piątkowej imprezie budzi się i zaczyna przeżywać na nowo ubiegły dzień. Poczytałam na recenzjach New York Timesa i podobno to żwietna książka. Słyszałyżcie może o niej? 😀
23 lutego 2011 at 20:04Głosuję 🙂 za „byciem sobą”.
23 lutego 2011 at 22:00Za byciem popularnym i sobą 😛
24 lutego 2011 at 11:02[usunięto_link] wrote:
Za byciem popularnym i sobą 😛
W odwrotnej kolejnożci, jeżeli już – przynajmniej jak dla mnie 😛
24 lutego 2011 at 19:43Kolejnożć nie ma znaczenia ,bo i tak chodzi o obie rzeczy naraz 😛
25 lutego 2011 at 11:22Ma, ma, bo w razie czego jak nie da dwóch rzeczy na raz to jednak lepiej być sobą 😛 Ale już się nie sprzeczam, żeby nie było. 🙂
- AutorOdp.