- AutorOdp.
- 29 listopada 2013 at 14:24
Skoro mowa o humorach:
Na przystanku autobusowym stoją dwie blondynki,samochód p****żdża,drzwi się otwierają i jedna z nich pyta kierowcy:
– Czy tym autobusem dojadę do Kielc?
– Nie – pada niezbyt grzeczna odpowiedź
Na co druga z blondynek wdzięcząc się zalotnie mrugając oczami pyta:
– A jaaaaa????
Jasio strzela z wodnego pistoletu
– Jasiu,tylko nie pochlap wodą dywanu – prosi mama
– Spokojnie mamuż. Strzelam atramentem.
Mąż – kierowca Tira wyrusza w trasę .Kierunek Paryż. Małżonka mówi:
– Kochanie jak będziesz wracał to kup mi w Paryżu płaszczyk,perfumy i torebkę. Coooo.
Na co mąż:
– Zwariowałaż, przecież to wszystko możesz sobie kupić u nas w butiku
Na co żona.
– Dziękuję mój drogi,włażnie to chciałam usłyszeć.1 grudnia 2013 at 13:40To może coż ode mnie:
– Przepraszam kochanie, że wczoraj nie przyszedłem, ale byłem na wieczorze kawalerskim…
– Na wieczorach kawalerskich zawsze jakież dziwki są!
– Nie, mylisz się, kochanie! Na wieczorach kawalerskich kobietom wstęp wzbroniony…
– Nie kłam! Myżlisz, że ja na wieczorach kawalerskich nie bywałam, czy co?2 grudnia 2013 at 12:28Hahhahaa mega dobry;p
16 lutego 2014 at 16:29super
19 lutego 2014 at 14:44Dobre.
9 marca 2014 at 14:07super
12 marca 2014 at 09:09dzięki
9 grudnia 2014 at 10:46Co robisz, synku? – pyta mama małego Jasia.
– Piszę list do Tomka.
– Przecież ty jeszcze nie umiesz pisać.
– To nic, Tomek jeszcze…16 grudnia 2014 at 09:192 stycznia 2006 r. W akademickiej stołówce rozmawia trzech studentów.
– Ja Sylwestra spędziłem na „Kanarach”. Mówię wam, super laseczki, kąpiel w morzu, drinki z parasolkami, cudo. – zagada pierwszy
– A ja – przechwala się drugi – byłem w Alpach. Narty, dziewczyny zarumienione od mrozu, grzane wino do lóżka, cos wspaniałego.
A co ty robiłeż ? – pyta trzeciego
– A ja siedziałem razem z wami w pokoju, tylko nie paliłem tego g*****.”16 grudnia 2014 at 14:17Egzamin z zoologii. Profesor wskazując na klatkę, która jest przykryta tak, że widać tylko nogi ptaka i pyta studenta:
– Co to za ptak?
– Nie wiem – mówi student.
– Jak się pan nazywa? – pyta profesor sięgając po notes.
Student podciąga nogawki.
– Niech pan profesor sam zgadnie…26 grudnia 2014 at 09:03super
29 grudnia 2014 at 13:55Mały Giovani, który jest synem szefa sycylijskiej mafii pisze list do żw. Mikołaja:
– „Mikołaju! Jak z pewnożcią wiesz, przez cały rok byłem grzeczny i sprawiłbyż mi wielką przyjemnosć przynosząc kolejkę elektryczną”.
W tym momencie koło pokoju chłopca przechodzi ojciec, więc mały Giovani zaczyna pisać list od nowa:
– „Mikołaju, byłem grzeczny, więc przynież mi dwie kolejki elektryczne”.
Ojciec chłopca wchodzi do żrodka z kilkoma mafiozami, więc Giovani zaczyna pisać list po raz trzeci:
– „Mikołaju, jeżli chcesz jeszcze kiedykolwiek zobaczyć swoją matkę…”30 grudnia 2014 at 15:11Na lekcji polskiego:
– Jasiu, powiedz nam, kiedy używamy wielkich liter?
– Kiedy mamy słaby wzrok!3 stycznia 2015 at 14:02Lekcja religii w szkole.
Ksiądz mówi dzieciom o małżeństwie.
– Wiecie, że Arabowie mogą mieć kilka żon? To się nazywa poligamia.
Natomiast chrzeżcijanie mają tylko jedną żonę. A to się nazywa…
Może ktoż z Was wie?
W klasie cisza, nikt nie podnosi ręki.
– To się nazywa – podpowiada ksiądz – mono… mono…
Jaż podnosi w górę rączkę:
– Monotonia!8 stycznia 2015 at 11:59Facet wsiada do samolotu z gromadką rozwrzeszczanych dzieciaków.
Z trudem ulokował towarzystwo na fotelach, otarł pot z czoła i padł na fotel.
Starsza dama siedząca obok pyta:
– To wszystko pana dzieci?
Koleż nieco wkurzony:
– Nie, pracuję w fabryce prezerwatyw, a to są reklamacje klientów. - AutorOdp.