- AutorOdp.
- 6 listopada 2011 at 09:29
Możecie mnie oceniać, ponieważ zachowałam się raczej mało racjonalnie,ale w sumie niczego nie żałuję.
Na piątkowej imprezie poznałam fajnego chłopaka. Traf chciał,że wtedy też mnie okradziono. Zaproponował mi nocleg u siebie. W sobotę poprosil bym została jeszcze. I stało się.
Dziż jestem u siebie,z jego numerem telefonu na kartce. Telefon też mi skradziono. Mam zastępczy numer i walczę ze sobą, by odezwać się do niego jak najpóźniej.
Czułam się cudownie. Dawno nikt nie okazał mi tyle zainteresowania i troski.
Boję się jednak,że z moją manią szybkiego angażowania się, po raz kolejny spotka mnie życiowa porażka.
Ajć, nie wiem czemu ja to piszę.6 listopada 2011 at 14:19napisz do niego. przeciez nie masz nic do stracenia.
6 listopada 2011 at 14:55Napiszę, pewnie dzisiaj,bo nie daję rady. Ale boję się,że się nie odezwie. Mam dosyc kolejnych zawodów.
6 listopada 2011 at 17:01nie martw sie na zapas. najlepiej jakos na luzie napisac, zartobliwie, zeby nie pomyslal, ze sie narzucasz.daj znac, jak poszlo:)
6 listopada 2011 at 17:45Napisałam 2 godziny temu. Tyle na ten moment.
Mam jednak przeczucie,ze będę tak czekać,aż osiwieję 😉6 listopada 2011 at 22:15[usunięto_link] wrote:
nie martw sie na zapas. najlepiej jakos na luzie napisac, zartobliwie, zeby nie pomyslal, ze sie narzucasz.daj znac, jak poszlo:)
Coż się ruszylo. Pisałam na PW,ale nie wiem czy dostałaż.
- AutorOdp.