- AutorOdp.
- 9 października 2011 at 16:01
Witam!
Mam problem, mój facet jest chorobliwie zazdrosny o moich kolegów, wszystkich bez wyjątku: znajomych z uczelni, współlokatorów, kolegów ze szkoły. Wczoraj miałam spotkanie klasowe i napisałam mu, że wychodzę/on ogólnie jest w delegacji/, ale powiedziałam że nie mam zamiaru siedzieć długo. O 22.30 jak wracałam napisałam mu, że wracam już, na nieszczężcie odebrał tą wiadomożć o 2 w nocy i dostałam wiadomożć z wyrzutami. Do czego doszło: on chce, żebym w ogóle nie miała kolegów, a był tylko on. Ja od początku naszej znajomożci użwiadamiałam go, ze mam kolegów duzo, ale to są koledzy, nic więcej. On stwierdził, że chce abym ja się zmieniła dla niego. Czyli, żebym urwała kontakt z moimi kolegami. Zależy mi na nim, ale wkurza mnie takie coż, mówiłam mu o tym, ale to nie dociera do niego. Prosze pomóżcie mi co zrobić, żeby pokazać mu, że on jest najważniejszy, a koledzy są niegroźni…10 października 2011 at 13:35troche zazdrosci musi byc w kazdym zwiazku, to swiadczy o pozadaniu i uczuciu,. ale chorobliwa zazdrosc niszczy wszystko i moze doprowadzic do tragedii, nie potrafilabym byc w zwiazku z czlowiekiem chorobliwie zazdrosnym, trzeba pamietac ze zanim sie poznalo kazdy prowadzil swoje zycie, mial znajomych, przyjaciol itp, nie mozna tego odstawiac na bok tylko dlatego, ze sie z kims zwiazalo,na Twoim miejscu powaznie bym sie zastanowila czy chce z nim byc.
14 października 2011 at 18:27Chorobliwa zazdrożć jest zła. ://
Wytłumacz mu, że koledzy to są tylko koledzy i zawsze zostaną nimi, a on jest dla Ciebie tym kimż szczególnym.
A czy Ty zabraniasz mu mieć koleżanki?14 października 2011 at 20:33Teraz go jakoż „ugłaskałam”, zapewniłam go, że nie będę przeginać, żeby się nie martwił, że koledzy to są tylko koledzy i jest w miarę ok. Zobaczymy co będzie dalej…. Najważniejsze, że nie denerwuje go mój przyjaciel, o którego się bałam…
15 października 2011 at 23:44[usunięto_link] wrote:
Teraz go jakoż „ugłaskałam”
'ugłaskałaż’? czy go utuliłaż? nie wiem, co o tym sądzić Moja Droga?
chyba jednak jeździsz po jego uczuciach trochę[usunięto_link] wrote:
zapewniłam go, że nie będę przeginać
tzn. trochę przeginałaż? 🙄 nie rób tego więcej! 👿 albo go odeżlij!
[usunięto_link] wrote:
żeby się nie martwił, że koledzy to są tylko koledzy i jest w miarę ok.
co Ty nie powiesz, cholera jasna. przecież go kiwasz!
[usunięto_link] wrote:
Zobaczymy co będzie dalej…. Najważniejsze, że nie denerwuje go mój przyjaciel, o którego się bałam…
ja pierdzielę, gdybym był Twoim facetem, nazwałbym Cię znacznie bardziej ostro 😈
nie jestem babskim bokserem, ale uderzyłbym Cię uczuciowo 😯17 października 2011 at 16:50Bywa często tak, że kobieta wżród swoich znajomych ma więcej kolegów niż koleżanek. Nie da się tego zmienić kiedy z kimż zaczyna się spotykać. Ja jestem włażnie tego przykładem. Wżród moich znajomych w dużej mierze przeważają chłopcy. Jestem mężatką a mój mąż musi to akceptować. Żeby nie było jakiż konfliktów w związku z tą sprawą to staram się aby mój mąż znał wszystkich moich kolegów i sam mógł zobaczyć jakie relacje mnie z nimi łączą, czyli że są tylko moimi kolegami.
17 października 2011 at 20:28[usunięto_link] wrote:
Bywa często tak, że kobieta wżród swoich znajomych ma więcej kolegów niż koleżanek. Nie da się tego zmienić kiedy z kimż zaczyna się spotykać.
a co byż powiedziała Skarbie 😉 gdyby Ci mężczyzna wywalił: facet wżród swoich znajomych ma więcej koleżanek niż kolegów, Nie da się tego zmienić kiedy z kimż się zaczyna…
czy też byż się tak wspaniale chachała!? 🙄[usunięto_link] wrote:
Ja jestem włażnie tego przykładem. Wżród moich znajomych w dużej mierze przeważają chłopcy.
a jeżli u niego przeważały by DZIEWCZYNY 😀 ?
[usunięto_link] wrote:
Jestem mężatką a mój mąż musi to akceptować.
po pierwsze: gratulacje 😆
po drugie: dlaczego MUSI!? 👿 a Ty też musisz akceptować jego fantazje 🙄 ?[usunięto_link] wrote:
Żeby nie było jakiż konfliktów w związku z tą sprawą to staram się aby mój mąż znał wszystkich moich kolegów i sam mógł zobaczyć jakie relacje mnie z nimi łączą, czyli że są tylko moimi kolegami.
czy to też tyczy się nTwego męża? 😉
PS. a w ogóle czemu tak wiele miejsca pożwięcasz kolegom, a włażciwie wcale mężowi 🙁 ?
21 października 2011 at 06:53[usunięto_link] wrote:
[usunięto_link] wrote:
PS. a w ogóle czemu tak wiele miejsca pożwięcasz kolegom, a włażciwie wcale mężowi 🙁 ?
yyy a gdzie jest napisane ze mezowi nie pożwieca wcale czasu???:O
ja jestem tego samego zdania, nie można wszystkiego zmienić dla drugiej osoby, na pewno nie przyjaciół. Trzeba umieć akceptowac różnych ludzi i różne sytuacje. Mój mąż też ma wiele koleżanek – wiekszożć znam. nie ma powodów by być zazdrosnym o to ze ktoż ma znajomych płci przeciwnej…
A jesli ma ktoż z tym problem i ciagle się kłóci z tego powodu proponuje sięgnąć po jakiż poradnik psychologiczny:)
22 października 2011 at 22:49[usunięto_link] wrote:
[usunięto_link] wrote:
[usunięto_link] wrote:
PS. a w ogóle czemu tak wiele miejsca pożwięcasz kolegom, a włażciwie wcale mężowi 🙁 ?
yyy a gdzie jest napisane ze mezowi nie pożwieca wcale czasu???:O
z tego, co napisała powyżej^ 😉
[usunięto_link] wrote:
ja jestem tego samego zdania, nie można wszystkiego zmienić dla drugiej osoby, na pewno nie przyjaciół.
powaga!? a dla miłożci? 😯
[usunięto_link] wrote:
Trzeba umieć akceptowac różnych ludzi i różne sytuacje.
a ja Ci powiem, że to takie trele morele 🙂 no i co? 😉 Młoda?
[usunięto_link] wrote:
Mój mąż też ma wiele koleżanek – wiekszożć znam. nie ma powodów by być zazdrosnym o to ze ktoż ma znajomych płci przeciwnej…
eee tam, piszesz, bo tak chcesz, a jakbyż go z którąż – sorry – nakryła!!? 👿
[usunięto_link] wrote:
A jesli ma ktoż z tym problem i ciagle się kłóci z tego powodu proponuje sięgnąć po jakiż poradnik psychologiczny:)
no co Ty. Loona. Hardowi to radzisz? 😆 już przeżyłem zdradę 😉
powiedz lepiej, jak wybaczyć, p****żć dalej, nie dać się wytrącić z równowagi :-
24 października 2011 at 19:15Hard, widać, że przeżyłeż zdradę – jesteż bardzo nieufny. Tak wynika z Twoich wypowiedzi…
Ja też myżlę, że nie ma co wywracać całego życia towarzyskiego do góry nogami – przecież nie będziemy zmieniać przyjaciół.
I zgadzam się z Looną, że jak się pojawiają problemy, to warto sięgnąć po jakąż literaturę albo udać się do specjalisty.24 października 2011 at 19:28Czy naprawdę uważacie, że jakież poradniki czy literatura sprawdzają się kiedy w życiu kiedy pojawiają się jakież problemy, konflikty i spory? macie jakież takie swoje, po które sięgacie w podbramkowych sytuacjach? Ja to tylko po poradniki kulinarne sięgam:]
24 października 2011 at 19:46Ja myżlę, że się sprawdzają!
Pomagają spojrzeć na wszystko z boku, złapać dystans, wyluzować odrobinę, pokazują jak widzi nas i nasze zachowanie osoba, z którą się kłócimy.
Rzecz jasna trzeba umieć dostosować wszystko do siebie, do swojej sytuacji – trzeba się wykazać elastycznożcią 🙂
Ostatnio korzystałam z takiego fajnego poradnika „Konflikty między ludźmi”. Prosto napisany i zawiera to, o czym pisałam – ilustruje konflikty konkretnymi sytuacjami, takimi „scenkami”30 października 2011 at 15:35w sumie to tak jak z wszystkim – trzeba wszystko dobrać pod siebie. ale ja to nie mam cierpliwożci na szukanie takich poradników bo jest ich tak wiele w księgarniach że trudno ocenić co jest warte uwagi. Mówisz, że ta jest ok? A podaj jeszcze autorów to przy okazji popatrzę sobie za nią w księgarni albo na necie poczytam coż o niej.
2 listopada 2011 at 11:41Książka jest bardzo ok 🙂
A autorów jest dwóch: Wilmot William W., Hocker Joyce L.
Na okładce jest supeł z czerwonej liny na niebieskim tle – łatwo poznasz 🙂
Polecam!2 listopada 2011 at 18:40dzięki za autorów i dokładny opis:] przy okazji wizyty w księgarni popatrzę za nią.
- AutorOdp.