23 lipca 2010 at 11:25
Oj, herbaty piję dużo, najczężciej czarnej (ale tylko earl grey), dużo zielonej (jażminowej a ostatnio także z prażonym ryżem, pyszna, chociaż gorzkawa :)). Za to bardzo lubię pić herbatę cytrusową z imbirem (od Irvinga). Niby imbir kojarzy się z sezonem grypowym, a herbata jest żwietna własnie na lato.