29 marca 2011 at 13:00
o tak, potwierdzam maskotka to najgorszy prezent. NIe wiem jak wasi faceci, ale mój jest po prostu praktyczny, więc coż co by było nie używalne byłoby do bani 🙂 Już sobie wyobrażam jak dostaje serduszko, maskotkę czy poduszkę z napisem I love you 😀 ha ha ha