19 sierpnia 2015 at 19:40
też sie przyzwyczailiżmy do tego ze nie mowimy do siebie po imieniu – zawsze jakież Kochanie, Kotek, Skarbie, Misiaczki, Puzeelku;) a potem jakoż dziwnie się czujemy. oczywiżcie wszystkie takie zdrobniałe i pieszczotliwe nazwy tylko w swoim towarzystwie. przy ludziach zawsze jest Grzesiaczek i Michalinka