31 stycznia 2011 at 08:33
Także biorę Sylvie i już od samego początku nie miałam żadnych skutków ubocznych – tzn. nie liczę tutaj skąpych plamień w pierwszych dwóch miesiącach, bo to zjawisko jak najbardziej naturalne i organizm po prostu musi się przyzwyczaić do hormonów.
Sądzę także, że te nowoczesne pigułki antykoncepcyjne obciążają organizm w stopniu naprawdę minimalnym, a te wszystkie skutki uboczne o których dziewczyny tak namiętnie piszą na wszystkich forach internetowych są rzadkożcią, a jak już którejż się przytrafią, to robią z tego wielkie halo zamiast iżć od razu do ginekologa 😛