5 grudnia 2013 at 16:47
Ja palę sporadycznie, na imprezach i to już włażciwie od lat. Podoba mi się takie palenie „z doskoku”, bo sama czynnożć, choć niestety żmierdząca (ale po imprezie, nawet po wprowadzeniu zakazu, ubrania i tak żmierdzą), ma w sobie coż.