- AutorOdp.
- 4 marca 2009 at 11:46
Znacie jakież fajne anegdoty związane z smiesznym, rzadko spotykanym nazwiskiem? Jeżeli tak to zamieszczajcie, posmiejmy się 🙂
A o to anegdotka, którą wypożyczyłam sobie z wywiadu Onetu z Jackiem Poniedziałkiem :
Nie przytoczę konkretnej sytuacji, bo to się zdarza nagminnie “ np. dzwonię do dentysty czy zamawiam jakąż usługę do domu. Podaję nazwisko. Nawet nie chodzi o to, że po drugiej stronie następuje konsternacja, ale że ten ktoż w ogóle nie rozumie, o co mi chodzi. “ Aha, czyli chce pan przyjżć w poniedziałek? “ Nie, nie, ja się nazywam Poniedziałek! “ To może woli pan wtorek? “ Nie! Ja się NAZYWAM Poniedziałek! “ Przykro mi, w poniedziałek mamy zamknięte…
4 marca 2009 at 18:57Venus, może być coż takiego 😉 ?
Do Urzędu Stanu Cywilnego przychodzi Indianin i mówi:
– Chciałbym zmienić swoje nazwisko.
– Jak się pan nazywa?
– Waleczny Orzeł Spadający z Nieba na Wrogów i Uderzający Ich Znienacka.
– A jak chce się pan nazywać?
– Jebudu!4 marca 2009 at 19:23to jest kawal inaczej zwany dowcipem a nie anegdota…
4 marca 2009 at 19:37co by nie było to żmieszne…
ja znam takie coż, i jest to oparte na faktach prawdziwych 🙂
Dzwoni mężczyzna do szpitala by dowiedzieć się jak się czuje jego ciężarna żona.
-Dzień dobry.
-Witam. Chciałem się zapytać, Jak się czuje p. dziurka?
-Pan sobie jakież żarty robi ? Do wiedzenia.Jeszcze raz:
-Chciałem się tylko zapytać panią Dziurkę ?
-To nie miejsce nażarty, proszę tak do mnie nie mówić i mnie nie obrażać!!Jeszcze raz:
-Proszę pani, moja żona i ja mamy na nazwisko Dziurka, czy mogę do cholery w końcu się dowiedzieć jak się czuje moja żona ??4 marca 2009 at 20:35Zapożyczone z innego forum :
Łapaj-Ogonek (osobiżcie tej pani nie znałam, natomiast pamiętam, że moje koleżanki z podstawówki wynalazły ją w książce telefonicznej i specjalnie pobiegły na pocztę i odżałowały 50 gr za rozmowę, żeby się zapytać, czy już złapała…!).ne z innego forum :
Ojczenasz, Ojczenasz! 😀 W rodzinnym miasteczku moich rodziców Ojczenasze mieszkali jacyż. 😀 I państwo Zimnawoda. xD Słyszałem jeszcze nazwisko Kapcia.
A mama opowiadała mi anegdotę o tym, jak to mieszkając kiedyż w akademiku, recepcjonistka czy ktoż tam inny od telefony krzyczał: „Pani Żureeeek! Zawoła pani Kiełbasę!”. 😀Co do firm, to raz byłam obecna przy rozmowie, w której pracownicy rozmaitych placówek służby zdrowia opowiadali sobie o swoich problemach z dyrekcjami (rzecz działa się krótko po reformie), i w pewnym momencie okazało się, że dyrektorzy tych przychodni lub szpitali nazywają się: Przewał, Wykręt i Przechera.
„Nazwiska są przyczyną wielu nieporozumień, a także – czy tego chcemy czy nie – żartów. Doskonale zdawała sobie z tego sprawę Małgorzata R****ła. Chociaż z nazwisk żmiać się nie powinno, to godnożć biatlhonistki była inicjatorką wielu anegdot.
Nieoczekiwanie dodatkową komplikację stanowił żlub pani Małgorzaty, a raczej… nazwisko narzeczonego.
Oto fragment wywiadu z biathlonistką:
„Na pewno po żlubie nie będę nosiła podwójnego nazwiska, bo mój narzeczony nazywa się Piotr Bosko”
No i to będzie tyle na koniec 🙂
[/i]4 marca 2009 at 21:51tak naprawde to masakra miec debilne nazwisko.
ja swoje nazwisko uwielbiam: za szlachetnosc brzmienia oraz za korzenie.
czesto spotyka sie nazwiska nie tylko dziwne czy smieszne ale po prostu najzwyczajniej w swiecie prostackie i brzydkie.
do tego zagranicznie brzmiace imie i juz mamy jakby etykietke prostaka na plecach. brrrr.
4 marca 2009 at 23:01Szczerze to nigdy nie oceniałam ludzi po tym jak sie nazywają.
Ciesze się Parvati,że jesteż ze swojego nazwiska dumna.6 marca 2009 at 13:40[usunięto_link] wrote:
ja znam takie coż, i jest to oparte na faktach prawdziwych 🙂
Słyszałaż kiedyż o nieprawdziwych faktach?
6 marca 2009 at 15:56[usunięto_link] wrote:
[usunięto_link] wrote:
ja znam takie coż, i jest to oparte na faktach prawdziwych 🙂
Słyszałaż kiedyż o nieprawdziwych faktach?
następne babsko przyszło nas pouczać ;D
6 marca 2009 at 16:03pouczac? 😆
lepiej dowiedziec sie pewnych rzeczy niz potem wychodzic na kretynke. chyba ze to jakos szczegolnie lubisz.
6 marca 2009 at 16:15jeżeli zwraca ktoż uwagę mi w kulturalny sposób to z przyjemnożcią ją przyjmuję, jeżeli robi to w sposób ironiczny czy jakiż sprawiający mi przykrożć. To przyjemne nie jest. Od dawna zauważam,że wielu ludzi jest tu tylko po to by chełpić się błędami innych i mieć z tego frajdę. Bezsens, nie uważasz?
6 marca 2009 at 17:09[usunięto_link] wrote:
jeżeli zwraca ktoż uwagę mi w kulturalny sposób to z przyjemnożcią ją przyjmuję, jeżeli robi to w sposób ironiczny czy jakiż sprawiający mi przykrożć. To przyjemne nie jest. Od dawna zauważam,że wielu ludzi jest tu tylko po to by chełpić się błędami innych i mieć z tego frajdę. Bezsens, nie uważasz?
[usunięto_link]
nie mozna „chelpic sie bledami”, dziecko.
6 marca 2009 at 18:00No własnie potwierdzasz moją regułę ;P.
ale dzięki. DOROSŁA.
7 marca 2009 at 08:17A nie prożciej pisać poprawnie niż dorabiać ideologię do obsranych gaci?
7 marca 2009 at 08:18Dajcie sobie już żwięty spokój z tymi docinkami. Nie zauważyłyżcie, że post został stworzony w innym celu?
- AutorOdp.