bardzo mnie kocha, a ja….

  • Autor
    Odp.
  • kolezanka_franka
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 4
    • Początkujący

    no włażnie, a ja co? oczekuję trzęsienia ziemi?

    witam wszystkich forumowiczów 🙂
    często przeglądam Wasze forum w poszukiwaniu wyjżcia z patowej sytuacji własnego autorstwa i nic, w końcu postanowiłam podzielić się swoimi obawami, bo już dłużej nie mogę tego w sobie dusić, tym bardziej obarczać najbliższych, a wiadomo, że obcym łatwiej jest się zwierzyć

    nie liczę na gotową receptę, bo takowej nie ma i nie będzie, nie proszę o wyrozumiałożć, ale o pożwięcenie mnie i mojemu problemowi chwili zainteresowania 🙂

    otóż wracając do głównego wątku to najprożciej ujmując cierpię, męczę się i obwiniam za bzdury, które odpitoliłam….
    jestem ok. 3 lata w związku, który ma zakończyć się żlubem i hucznym weselem jeszcze w tym roku, a ja tak naprawdę ciągle czuję, że do siebie nie pasujemy, że sex nas tylko łączy, żadna tam nić porozumienia, wspólne pasje czy podobne przemyżlenia, raczej więcej dzieli niż łączy…mamy różne poczucie humoru, słuchamy innej muzyki (pomimo ciągłych prób zaszczepienia ambicji eksploratora muzycznego żwiata nadal umc umc jest na tapecie), ba! nawet proces myżlowy mojego faceta jest w regresie! do tego zero rozmowy, zwykłej wymiany zdań czy poglądów, proste wnioskowanie, zero analizy swot 😐 dłużej tej płytczyzny nie zniosę, a nadal coż mnie trzyma przy nim…
    do tej pory zastanawiam się jak mogłam tak pozwolić zamydlić sobie oczy, ze powiedziałam tak, chwila zaćmienia??? jedynie to przychodzi mi na myżl

    a tak na dokładkę to chyba podżwiadomie przyciągam innych facetów, dziwny zbieg okolicznożci, pomyłka liczby w nr telefonu i już nowa znajomożć, to chore! dziwnie mi z tym, coż na kształt zdrady psychicznej 😐
    a ja przecież nie jestem dziunią-dzidzią piernik, by wykorzystywać, tylko zwykłą dziewczyną, która szuka oparcia w mężczyźnie

    najbardziej obawiam się samotnożci i to tak mnie trzyma, że na nikogo innego nie zasługuję
    poza tym są nasi rodzice i dalsza rodzina, która pewnie miałaby o czym dyskutować, jakbym uciekła sprzed ołtarza….

    w związku z tymi wypocinami nasuwa się pytanie: co ze mną jest? czy naprawdę jestem taka zdzirowata, że odrzucam faceta, który ponoć mnie tak bardzo kocha? dlaczego szukam innych znajomożci? czy jest sens wszystko burzyć?

    hmm to tyle 😀

    kolezanka_franka
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 4
    • Początkujący

    często rozmawiałam z nim o tym, że coż jest nie tak między nami, że oczekuję głębszego porozumienia, nie tak powierzchownego, ale mówię jak do żciany, nawet nie wiem czy rozumie co chcę mu przez to przekazać 😕 tak jakby lekceważył moje słowa

    próbowałam wszystko zakończyć, jak widać mało efektywnie, bo wracaliżmy do siebie, ja bardziej w stronę łóżka…. a on, już sama nie wiem

    i tak, zgadzam się, jestem egoistką…i najgorsze, że zdaję sobie z tego sprawę 😐
    myżlałam, że miłożć przyjdzie i trzepnie mnie w łeb jak w kolejnym romansidle, bo pomimo tej tępoty to naprawdę dobry człowiek z sercem na dłoni, ale jak widać marzenie żciętej głowy

    wiem też, że powinnam zrobić jakiż krok naprzód, tylko co? rozstać się? tak po prostu? to będzie boleć i nawet nie mam jak uciec…

    kolezanka_franka
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 4
    • Początkujący

    no tak, hmm…. dzięki, wygląda na to, że podsumowałyżcie moje obawy, bo w końcu to ja zostaję z problemem i nikt go nie rozwiąże za mnie 🙂

    powinnam się bardzo zastanowić czy faktycznie to, że facet jest dobrym człowiekiem może przysłonić rozsądek i strach związany z niedopasowaniem rzutujący na dalsze wspólne życie

    rzeczywiżcie rodzina mniej ważna jesli chodzi o podejmowanie decyzji, ale jak się mieszka w pipiduwie zabitej dechami, czyli malutkim miasteczku na końcu żwiata to wszyscy się znają i zawsze znajdzie się temat nr jeden, a w tym wypadku mogę to być ja…

    no cóż, trza być dorosłą dziewczynką i jeszcze raz wszystko przemyżleć, bez względu na konsekwencje…

    pozdrawiam

    IntymnaBielizna
    Member
    • Tematów: 6
    • Odp.: 66
    • Stały bywalec

    A moim zdaniem jeżeli masz jakież wątpliwożci to na razie nie bierz żlubu. Tym możesz skrzywdzic swojego przyszłego męża a tego chyba nie chcesz. Nie dopużć do sytuacji w której będziesz musiała powiedzieć mu że już go nie kochasz. To naprawdę bolesne.

    Saamuelka
    Member
    • Tematów: 0
    • Odp.: 3
    • Początkujący

    Daj sobie z nim spokoj…

    tramka
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 43
    • Bywalec

    Sytuacja, którą opowiadasz, chyba zdarza się dożć często. Ale przeważnie dziewczyny starają się nie zwracać na to uwagi, biorą żlub myżląc, że jakoż to się ułoży, może jakoż podczas małżeństwa się dotrzemy, dopasujemy, jakoż to będzie. A później dziwić się, że tak dużo rozwodów… Dobrze, że przed żlubem zdałaż sobie z tego sprawę, moim zdaniem kwestia tego, że nie pasujecie do siebie, jest poważnym argumentem, żeby tego żlubu nie brać.

    Ludzie tak bardzo się nie zmieniają, także skoro teraz jest jak jest, to nie licz, że po wzięciu żlubu to się zmieni. Wiem, że pewnie nie korzystałaż z internetowych portali randkowych, nie potrzebowałaż, ale poczytaj sobie może o teżcie na mydwoje.pl, tam jest taki test, który dobiera osoby, które do siebie pasują. Nie musisz go wypełniać, ale poczytaj o nim, zobaczysz jakie wspólne cechy są istotne, jakie cechy mogą być różne, przełożysz to sobie na swój związek i odpowiedz sobie na pytanie, czy w tym związku możesz być szczężliwa przez resztę życia. Bo to, że ludzie sobie pogadają przez miesiąc czy dwa, to nic w porównaniu do męczenia się z facetem przez całe życie…

    eRozkosz_pl
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 129
    • Zapaleniec

    Ciekawe jak ostatecznie zakończyła się ta sprawa i czy autorka tematu zdecydowała sie na to aby wziąć żlub czy też wręcz przeciwnie.. jeżeli zaglądasz jeszcze na forum to koniecznie daj znać,będziemy czekać na Twoją odpowiedź.

    nohhor
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 18
    • Bywalec

    Zdobądź się na szczerą rozmowę ze swoim partnerem i sama ze sobą. Nie żpiesz się z podejmowaniem decyzji, ale też zbyt długo nie zwlekaj. Możesz gdzież wyjechać, oderwać się i w ten sposób pozbierać myżli.

    vanils
    Member
    • Tematów: 0
    • Odp.: 3
    • Początkujący

    Zrób tak byż była szczęsliwa

    JolkaKA
    Member
    • Tematów: 0
    • Odp.: 5
    • Początkujący

    Ja zawsze przed podjęciem trudnej decyzji staram się postawić na miejscu każdej zaangażowanej osoby i poznać dokładnie skutki moich działań z jak najszerszej perspektywy.

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " bardzo mnie kocha, a ja…."

Przewiń na górę