- AutorOdp.
- 1 marca 2015 at 04:50
Jestem ciekaw, czy w naszym powszechnie chrzczonym, idącym do pierwszej komunii, potem bierzmowanym, a nawet biorącym żlub kożcielny, także korzystającym ze spowiedzi i namaszczenia chorych z rakiem lub alzhajmerem… narodzie… znajdzie się ktoż, kto się przyzna, że wierzy w Boga, że mu ufa, że go kocha, że oczekuje na jakież wieczne szczężcie…
Jestem ciekaw, czy są jeszcze w Polsce prawdziwi chrzeżcijanie…
Czy im już wybito ze łbów te niepostępowe uczucia? Jak to jest?Powiedzcie mi – wierzy z Was ktoż w Boga Wszechmogącego?
czy już tylko jedynie w Unię Europejską? a może w coż innego?2 marca 2015 at 05:16ja wierze i nie wstydze sie tego.
26 marca 2015 at 00:51[usunięto_link]
ja wierze i nie wstydze sie tego.
dziękuję Ci, Moniczko. jesteż wielka! wcale się nie spodziewałem, że ktoż mi odpowie 😯
nota bene – jesteż b. odważna. nie bałaż się?co Ci powiem > fajnych żwiąt Wielkanocnych! trzymaj się, moja mądra i żliczna 😉
co ja powiem? zaż? wiecie. jeżli nie ma Boga. jeżli nie ma Chrystusa. jeżli nie ma Miłożci.
tej odwiecznej… tej miłosiernej… tej prawdziwej…to nasze życie jest gównem 👿
15 kwietnia 2015 at 09:15Tak naprawdę to ludzie sobie nie zdają sprawy z tego, że te wszystkie chrzty, komunie, bierzmowania itp. tak naprawdę w ogóle nie zbliżają do Boga. Wszyscy potrzebujemy osobistej relacji z Nim, która dopiero może dać prawdziwe szczężcie i wielką głębie, a nie jedynie powierzchownożć. Od kiedy mam relację z żywym Bogiem, jestem najszczężliwszą osobą na żwiecie 😉
18 maja 2015 at 13:13Również jestem osobą wierzącą. Co niedzielę chodzę do kożcioła i również się tego nie wstydzę. Chciałabym mieć jeszcze głębsze relacje z Bogiem, ale czasami na prawdę brakuje mi czasu…
- AutorOdp.