cała prawda o facetach

  • Autor
    Odp.
  • paulinaa1
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 3
    • Początkujący

    Hmm…
    Wczoraj wieczorem dożwiadczyłam czegoż okropnego.
    3 miesiące temu razem zamieszkaliżmy, wiadomo że wtedy trzeba się docierać, wiadomo że zawsze są drobne sprzeczki ale szybko je rozwiązywaliżmy. Każdy ma inny charakter, każdy wychowywał się w innym domu, w innych tradycjach i z innymi przyzwyczajeniami. To mój facet sam podjął decyzję o przeprowadzce, nie musiałam go do tego nakłaniać.
    W ostatnim czasie nie kłóciliżmy się z partnerem. Nawet w jego nowej pracy koledzy wiedzieli jaka to jestem wspaniała, że mnie kocha, że robię wspaniałe obiadki i w ogóle jestem cała naj. Wspólnym najbliższym przyjaciołom i rodzinie mówił, że za niedługo chciałby mieć ze mną dziecko, że chciałby wtedy przeprowadzić się rodzinką do jego rodziców na wież- kumpel wczoraj stwierdził, że słyszał to miesiąc temu na męskim piwku.
    Kilka dni temu otrzymał bardzo dobrą ofertę pracy, cieszył się że w końcu będziemy mogli godnie żyć i że nawet uda się na auto i wakacje odkładać systematycznie.
    Chyba byłam za dobra, jego pensja wystarczała na rachunki i drobny kredyt, ja szukałam pracy ale wiadomo jak z tą pracą jest- moi rodzice nam pomagali. Jeżli widziałam, że brakuje mu np. kosmetyków, czy chociażby grosza w portfelu na piwo z kumplem to dzieliłam się swoim kieszonkowym- skoro nie pracowałam mogłam zrobić chociaż to. Uważaliżmy, że mieszkając razem nie można spędzać każdej chwili razem, co by się we własnym sosie nie udusić, więc każde z nas oprócz wspólnych wyjżć miało prawo do spędzania czasu w gronie kumpli (on) i kumpelek (ja).
    Sielanka trwała do wczoraj. Wieczorem z paczką przyjaciół i moim bratem wyszliżmy do pubu. Widziałam, że jest nie w sosie więc zaproponowałam krótką rozmowę na zewnątrz. Chciałam zagadać, żeby wiedział ze pieniądze i problemy finansowe z którymi się borykaliżmy nie są ważne i że i tak niedługo będzie pracował w tej firmie, o której wspominałam na początku posta. A on na to: „(złapał się za serce i powiedział: wiem, że i twoi i moi rodzice mnie porządnie ochrzanią, ale ja od 2-3 miesięcy nic do ciebie nie czuję, to jest tylko w głowie a nie w sercu”. Totalnie się tego nie spodziewałam. Uciekłam więc nad rzekę, znajdowała się niedaleko nas. Biegł pół drogi za mną, ale nagle się zatrzymał i poszedł do domu- naszego wspólnego mieszkania. Mój brat czekał na nas w pubie razem z paką przyjaciół, zadzwonił do mnie bo wyczuł że coż jest nie tak. Uryczany przybiegł tam do mnie i całą drogę trzymał mnie pod rękę, partnerowi napisał smsa- był tak zdenerwowany. Weszliżmy tam tylko po najpotrzebniejsze rzeczy- były partner spał i nawet się nie przebudził, jednak wróciłam się minutę później po klucze, co by następnym razem zabrać wszystko swoje (ciuchy) a on chwilę potem wybiegł z klatki, na szczężcie w inną stronę. Potem dwa razy puszczał dzwonki licząc, że oddzwonię bo nie miał nic na koncie. Ale ja tego nie zrobiłam. Znajomi odprowadzili mnie i brata pod klatkę, a ja nocowałam u rodziców.
    Przyznam się szczerze, że czekając aż brat przyjdzie do mnie nad rzekę spojrzałąm kilka razy w dół…
    Wiecie co jest najgorsze? Pomimo tego, że cała jego rodzina mnie ubóstwiała to ja będę tą najgorszą. Nie wiem jak to się mogło stać- czasami się zastanawiam nad tym: mieszkał na wsi, chciał się przeprowadzić ze mną do mojego miasta- 70km dalej. Miał dwie prace w ciągu tego okresu, ale poczuł smak życia dostał lepszą pracę (naprawdę dobrą) i kopnął mnie w du.ę. Po prostu wykorzystywał mnie i moich rodziców, bo to oni nam pomagali.
    Zanudziłam was trochę, ale tu mam nadzieję znaleźć racjonalną odpowiedź na to całe bagno.
    Pozdrawiam 😉

    Cleo
    Member
    • Tematów: 29
    • Odp.: 857
    • Zasłużony

    racjonalnej na pewno nie dostaniesz bo jej nie ma 🙂
    poza tym tytuł – rozumiem że jesteż pod wpływem wielkich emocji, ale nie uogólniajmy, nie lubię tego. to nie jest cała prawda o facetach.

    co do Twojej sytuacji… nikt z nas Ci nie pomoże ani ni pocieszy. z uczuciami musisz sobie poradzić sama… i poradzisz sobie z czasem.
    najważniejsze w takich chwilach jest zajęcie się sobą. to daje dużo satysfakcji. kiedy już te największe emocje miną.. musisz to po prostu przeczekać, poszukać wyciszenia, siły. zastanów się co jest dla Ciebie ważne, co chciałabyż osiągnąć, zmienić w swoim życiu, o czym marzysz, czego pragniesz i małymi krokami zacznij do tego dążyć.
    z tego co zakładam nie pracujesz – wtedy jest gorzej.. mi po rozstaniu praca bardo pomogła. wtedy nie ma czasu na siedzenie i użalanie nad sobą bo z czasem zrozumiesz ze tak włażnie robimy.

    przede wszystkim – nie zastanawiaj się po co, jak, dlaczego itd. my kobiety zawsze mamy w głowie tysiące scenariuszy, rozwiązań. to powoduje że cierpimy. postaraj się tą sytuację przyjąć „na zimno”

    pozostaje życzyć dużo siły i szybkiego powrotu do normalnożci 🙂

    paulinaa1
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 3
    • Początkujący

    Uważasz, że jest w ogóle coż, co nazywa się związkiem na całe życie? Bez takich sytuacji? Można się pokłócić o stos innych rzeczy, ale tych słow które usłyszałam nie da się wybaczyć i nie da się zacząć znowu kochać skoro się przestało nawet po tysiącach godzin przemyżlania.

    Cleo
    Member
    • Tematów: 29
    • Odp.: 857
    • Zasłużony

    czy nie warto wybaczyć? wybaczyć zawsze warto.. nie warto za to trzymać w sobie złych emocji, to blokuje nam drogę do prawdziwego szczescia.

    zyjemy w czasach gdzie natura materialna kieruje każdym z nas, w wiekszym badz mniejszym stopniu. wszyscy popelniamy blady i nigdy nie bedziemy tu szczesliwi. zawsze pojawi się coż co nam to uniemożliwi. ile razy Ty mialas sytuacje kiedy zrobiłaż lub powiedzialas coż, a później nie mogłaż zrozumieć samej siebie, po co to zrobiłaż i dlaczego … kompletnie bez sensu nie? a to włażnie dlatego ze my ludzie – wszyscy – nie mamy kontroli nas swoimi zmysłami.
    związki na całe życie istnieją, na pewno jest ich niewiele ale są. na pewno nie są idealne

    sama wiesz najlepiej czy chcesz probować dalej. jednym wychodzi, innym nie.. zycie
    niektorzy wolą zaczac zyc nowym zyciem, nie wracać do przeszłożci inni wola załować ze probowali niz zalować ze nie zrobili nic.

    tak czy siak musisz zrobić tak jak czujesz sama.
    nie kieruj sie myslami – co inni pomyslą. rob to co czujesz. olej presje srodowiska.
    tak naprawde nikt z nas – ludzi, nie doradzi Ci lepiej niż Ty sama sobie.

    paulinaa1
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 3
    • Początkujący

    ja chcę, bo zrobiłabym wszystko.
    ale… skoro on nie chce to co ja sama zrobić mogę? dokładam sobie tylko cierpienia, to nie pierwsza taka sytuacja. już druga, raz wziełam na siebie odbudowanie tego i wyszło odwrotnie, dlatego wiem że dobrze nie będzie

    julia2007
    Member
    • Tematów: 12
    • Odp.: 252
    • Zapaleniec

    bardzo mnie przejela cala ta historia. uwazam tak jak ty – takich slow nie da sie zapomniec ani przebaczyc. Bardzo byloby mi przykro,gdybym ja to uslyszala. Teraz musisz ulozyc sobie zycie na nowo i – nie rozpamietywac i nie zadawac pytan typu dlaczego. Aha, i ja kiedys popelnilam taki blad – pytalam sie wspolnych znajomych, co u niego slychac i jeszcze bardziej przezywalam, kiedy dowiadywalam sie, ze szybko ulozyl sobie zycie beze mnie. wiec rada: nie pytaj sie o niego u nikogo, mysl tylko o sobie;)

    paulinaa1
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 3
    • Początkujący

    to będzie okropny ból widzieć go na mieżcie bo zostaje w naszym starym mieszkanku. a nie wspomne juz o tym ze bede go widziec z inna panna, i moge sie zalozyc ze mnie w tym wyprzedzi.

    Cleo
    Member
    • Tematów: 29
    • Odp.: 857
    • Zasłużony

    chcesz bo to jest żwieże, ale przejdzie 🙂
    mówie – wiesz sama najlepiej, bo tu opisalas jedna sytuacje a Wasz zwiazek nie opieral sie jedynie na niej. skoro juz raz probowalas to odpużć.
    kwestia czasu i poczujesz sie lepiej 🙂 naucz sie o nim nie mysleć. za kazdym razem gdy w glowie pojawi sie on, mysl o czyms innym.

    wybaczenie komuż krzywdy nie jest rownoznaczne z powrotem do tej osoby.
    najlepiej jest wybaczyc. inaczej nie bedziesz umiala ulozyc sobie normalnie zycia z kimż innym bo zal w sercu bedzie Ci w tym skutecznie przeszkadzal.

    Kowal2
    Member
    • Tematów: 17
    • Odp.: 673
    • Zasłużony

    Nie rozumiem czemu mówisz ,ze Ciebie wykorzystał. Rozumiem ,że twoi rodzice pomagali,ale z tego co napisałaż to Ty nie pracowałaż ,a on tak więc można na to różnie patrzeć 😉

    Cleo
    Member
    • Tematów: 29
    • Odp.: 857
    • Zasłużony

    pewnie chodziło o to, że zanim on dostał dobrą prace to nie miał nic i dzięki pomocy autorki i jej rodziny udało mu się osiągnąć to co ma – czyli tą lepszą prace.

    no ale prawda jest taka ze w kilku postach nikt nie jest w stanie przedstawić całej sytuacji taką jaka była, tym bardziej że to słowa tylko jednej ze stron.

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " cała prawda o facetach"

Przewiń na górę