-
AutorOdp.
-
26 grudnia 2013 at 13:00
Pilnuję, myję ręce nawet jeżli wychodzę z domu na kilka minut. Zwyczaj taki wyniosłam z domu i staram się go teraz wprowadzić w swoim. Tak jak mówisz, zarazki są wszędzie, w najmniej oczekiwanych miejscach. Słyszeliżcie pewnie o zarazkach kałowych znalezionych w wodzie żwięconej?
26 grudnia 2013 at 14:39[usunięto_link] wrote:
Słyszeliżcie pewnie o zarazkach kałowych znalezionych w wodzie żwięconej?
To tak jak z fistaszkami w pubach :/
W każdym razie jeżli o mnie chodzi niewątpliwie nawyk mycia rąk wyniosłam z domu. Mieliżmy dużo zwierzątek – mieszkałam na wsi – i mama zawsze pilnowała, aby po powrocie do domu myć ręce. 🙂 Teraz pracuję w służbie zdrowia i może to spaczenie, ale na pewno większa żwiadomożć jeżli chodzi o liczbę zarazków jaką przenosimy. Dlatego też Tama ja podobnie jak Ty nie uznaję mydła w kostce, dla mnie to rzecz która powinna zostać wycofana z obiegu.
6 stycznia 2014 at 16:45niestety………..
8 stycznia 2014 at 14:09Masakra.
9 stycznia 2014 at 23:32mam na tym punkcie bzika, myję recę wszędzie i zawsze, moja córka również, kiedy jesteżmy w knajpie, po umyciu rąk otwieram drzwi łokciami, a przy stole wycieram ręce w wilgotne chusteczki, to zaszłożci ze szpitala, ale kiedy człowiek widzi różne rzeczy….
16 stycznia 2014 at 11:20nie trzeba robić aż takich zabiegów żeby mieć czyste ręce ale nie mówie że nie warto ich myć zeby nie było
21 stycznia 2014 at 16:58zgadzam się, ja nie potrafię przygotować posiłku nie myjąc wczeżniej rąk.
23 stycznia 2014 at 13:33okropne jest uczucie klejących rąk…
30 stycznia 2014 at 18:59Moje dzieci sa nauczone, że przed każdym jedzenie, po powrocie z przedszkola/szkoły, po stycznożci ze zwierzakami itp. myją ręce. Na początku bez przerwy im o tym przypominałam ale już od dłuższego czasu robią to sami.
25 lutego 2014 at 07:17ja też dożć często myję ręce, tego też uczę dzieciaki. od niedawna używam mydła dettol kiedy myję ręce po przyjżciu 'z dworu’ 🙂
25 lutego 2014 at 11:09[usunięto_link] wrote:
okropne jest uczucie klejących rąk…
Potwierdzam – nie cierpię. Ale mój tata który ma już swoje lata i był wychowywany w symbiozie z bakteriami uznaje mycie rąk z dwa razy dziennie :/ A mydło antybakteryjne uznaje za wynalazek. Ciężko się z nim dogadać, nie przyswaja różnicy zarówno w sprawach technologii jak i higieny.
25 lutego 2014 at 14:03a może jak większożć mężczyzn jest gadżeciarzem. ja mam taki automatyczny dozownik do dettolu, jest naprawdę fajny. może to go przekona? 🙂
28 kwietnia 2014 at 08:07Dziecko też moźe używać tego mydła Dettol? Są jego jakież rodzaje?
29 kwietnia 2014 at 14:45Przeraziłam się czytając o tych bakteriach kałowych w wodzie żwięconej. Fuj.
Muszę pomyżleć o tym detolu, na razie na wyjżcia mam clean hands, to żel antybakteryjny, który nie wymaga wody, by pozbyć się bakterii, jak ktoż ma dziecko to zdecydowanie niezbędna rzecz. Zresztą ja też używam. Takich żrodków jest na rynku dużo, tylko trzeba uważać, bo one zawierają alkohol i mogą wysuszać dłonie, dlatego warto by miały jakiż dodatek pielęgnujący, ten mój ma aloes i wit b5.Czy salmonnela też jest z brudnych rąk?
17 lipca 2014 at 10:46Nie wiem jak można wyjżć z toalety bez umytych rąk. Później nie ma co się dziwić biegunkom i innym nieprzyjemnym reakcjom organizmu.
-
AutorOdp.