- AutorOdp.
- 29 stycznia 2010 at 09:38
Czeżć. Ten post będzie może oryginalny, ale chciałbym opowiedzieć o javascript:bbstyle(-1)tym, co mnie spotkało pół roku temu. Moja młodsza o kilka lat sąsiadka poczuła do mnie miętę, zaczęło się tak jak zawsze- użmieszki, zaczepki… Ja jednak nie odwzajemniałem jej uczuć… I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że jak dowiedziała się, że nie ma szans, to poczuła dziwną chęć zemsty, odegrania się. Wtedy zaczął się jakiż horror. Najpierw zaczęła z koleżankami w pewien sposób dewastować płot wokół mojego domu, rzucała mi za niego jakież dziwne kartki z obraźliwymi anonimowymi listami, dzwoniła dzwonkiem do domu, po czym uciekała. Dobrze wiem, że to była ona. Na dodatek naopowiadała mojej młodszej siostrze, co ja to wyprawiam na dyskotece z innymi kobietami. To były pikantne plotki, oczywiżcie nieprawdziwe. Wszystko jakoż znosiłem, myżlałem „przejdzie jej…”. Ja miałem swoją pracę, studia, nie miałem czasu ani ochoty na takie zabawy. Któregoż dnia dowiedziałem się, że dziewczyna popadła w głęboką depresję, nie chodziła do szkoły. Wtedy włażnie zdecydowałem się na rozmowę z jej rodzicami. Było mi ciężko, krępowałem się, ale dzięki temu dowiedzieli się, co się dzieje z ich córką. Dziż, po paru miesiącach, mijam się z tą moją młodszą sąsiadką na ulicy całkiem obojętnie. Myżlę, że jej wstyd. Ale nie mam do niej żalu. Sumując, nie sądziłem nigdy, że spotka mnie coż takiego… A są to jeszcze żwieże wspomnienia 😉
29 stycznia 2010 at 18:49To ta sąsiadka ma chyba ze 13 lat 😀
13 lutego 2010 at 21:38Sama miałam kiedyż nascie lat i wiem jak to sie człowiek bez przerwy zakochuje i odkochuje:)Hormony buzuja:)Ja jednak nie robiłam nikomu krzywdy,bo moje uczucia były krótkie i platoniczne:)To dobrze,że porozmawiałeż z jej rodzicami,dzieki temu pomogłes dziewczynie.
- AutorOdp.