Co ja mam począć z tym ciągłym strachem? Pomocy

  • Autor
    Odp.
  • zawiedziona23
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 3
    • Początkujący

    Witajcie,

    Mam problem ze soba , a odbija się to na moim związku i już nie wiem co robić.
    Przez fakt ,że mój były facet potwornie mnie oszukiwał, zdradzał i tak mną manipulował,że nawet tego nie zauważyłam co się dzieje…to był kłamca idealny- wszytskiego oczywiżcie dowiedziałam się po za kończeniu związku i dożć mocno mnie to dobiło.
    A teraz od 2 lat jestem z facetem ktory mnie kocha do szaleństwa i daje mi to odczuć na każdym kroku…to ja ciągle boję się do końca zaufac, boję się,że mnie zrani, zdradzi czy coż…kocham go i nie chcę go stracić, ale muszę coż z tym zrobić bo przez ten mój strach ciągle coż podejrzewam, wydaje mi się ,że jak będę tak ostrożna to unikne zranienia, a z drugiej strony wiem,że jak dalej będę mu okzaywać,że mu nie ufam tak do końca to mnie zostawi bo tego nie wytrzyma…poradzcie mi co ja mam ze sobą zrobić by przestać się tak tego bać. już sama wariuje przez to ….

    carooo
    Member
    • Tematów: 19
    • Odp.: 148
    • Zapaleniec

    a miałaż wczeżniej już problem z zaufaniem? odczuwałaż przy poprzednich parterach też taki lęk? może mniejszy niż teraz….ale pojawiał się w ogóle? bo jeżli tak tzn że problem leży głębiej…nie tylko po stronie poprzedniego związku – on tylko ten strach spotęgował. Jeżli tak jest to polecam psychologa – na prawdę pomaga, wiem z własnego dożwiadczenia 😉

    delicja
    Member
    • Tematów: 3
    • Odp.: 238
    • Zapaleniec

    Carooo, brawo!

    sun_flower
    Member
    • Tematów: 0
    • Odp.: 1
    • Początkujący

    Ja również proponuję Ci parę wizyt u psychologa-nic strasznego, wręcz poczujesz wielką ulgę po paru rozmowach:) A poza tym myżlę, że potrzebujesz wielu długich i szczerych rozmów ze swoim partnerem, razem dacie radę, on będzie Cię wspierał w takich gorszych momentach, ale musi wiedzieć o tym, co czujesz i dlaczego się boisz, 3mam kciuki!:)

    zawiedziona23
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 3
    • Początkujący

    Witajcie za wasza radą rozmawiałam z facetem, ale nie przyniosło to za wielkiego skutku , bo to raczej było jak mój monolog. A po tym to jest tylko gorzej w naszym związku. Jak sam chciał mówię mu jak coż mi nie pasuje, czego oczekuje itp. Więc kiedy jest coż nie tak mówie komunikuje pytam usiłuje rozmawiać i zgadnijcie co słyszę ” o co ci chodzi, czemu się znowu czepiasz już raz to słyszałam” tylko szkoda ze nic z tym nie robi.
    Jestem tym zmęczona liczy sie tylko on i to co się dzieje wokół niego. Odsuneliżmy sie od siebie i zaczynam się w ogóle zastanawiać czy on cokolwiek do mnie czuje i czy ja jeszcze chcę z nim być.
    Serce mi pęka bo myżlałam,że będzie inaczej a on tym czasem umawia się z koleżankami z pracy na siłownie…nadmienię, że ze mną nigdy nie chciał iżż nawet jak proponowałam
    Jestem naiwna…już sama nie wiem w co ja wierzę…:(

    zawiedziona23
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 3
    • Początkujący

    Sama nie wiem co powinnam zrobić z tym związkiem, bo z jednej strony są momenty kiedy jest miedzy nami jak dawnej i wszystko jest fajnie i czuje wtedy to bezpieczeństwo i tak w żrodku czuję ze to jest to czego potrzebuje. A nie raz są momenty kiedy wszystko odreagowuje na mnie. I wszystko to zaczęło się od czasu jak zmienił stanowisko pracy, awansował i teraz ta odpowiedzialnożć jaka nad nim spoczywa i stres z tym związany powoduje ,że się odsuwamy od siebie.Parę dni temu znowu z nim rozmawiałam , wygarnęłam wszystko co mi leżało na sercu i widzę ,że zaczął się starać…ale już nie jest jak kiedyż i już chyba nie będzie…teraz się obawiam, że to będzie tak wyglądać do końca życia..,że to zawsze ja będę musiała dawać więcej z siebie a przecież nie na tym polega związek…ojjj…Kiedyż byłam przekonana,że to facet na całe życie, że lepszego nie znajdę, ale teraz to on tak się zmienił ze zamiast pewnożci są same znaki zapytania. kiedyż był opoką i zawsze mogłam na nim polegać…teraz tylko mówi a słowa nie przechodzą w czyn…:(

    Hard
    Member
    • Tematów: 140
    • Odp.: 1426
    • Maniak

    [usunięto_link] wrote:

    Witajcie

    czeeeżć 😉

    [usunięto_link] wrote:

    Mam problem ze soba , a odbija się to na moim związku i już nie wiem co robić.

    Zawiedziona23, przede wszystkim zrób coż z tym ˜ciągłym strachem. No! 👿
    Zapytaj się samej siebie, czego się boisz? Co jest Twoją zmorą? I dlaczego?
    Z psychologami to byłbym ostrożny, to taka teraz moda, ale nie za bardzo jej ufam. Zazwyczaj to są merkantylne dzieciaki na usługach… bieżącej fali tzw. poprawnożci… politycznej, medialnej, bankowej… i jakiej tam jeszcze…

    Widzę, że się strasznie miotasz. Że chcesz kochać i chcesz być kochaną.
    A może szukasz jakiejż trwałej, niepodważalnej, bezkresnej podstawy?

    Może brakuje Ci czegoż, o czym współczesne przkaziory za nic nie wspomną > Boga?
    Nie ma się czego wstydzić. Tylko Bóg, prawdziwy Bóg > rozumie człowieka bardziej…
    niż on sam siebie, hehe… taka jest prawda! Zacznij się modlić… 🙄

    Więc zawiedziona23, doradzam Ci, Mała, deczko stałożci, odrobinę cierpliwożci…
    i całe tony wytrwałożci… po prostu wydaje mi się, że miłożci nie da się zbudować
    bez pracy… na pewno nie powstanie z samego zauroczenia… ktoż powiedział…
    i to jest chyba super-sentencja: kochasz? pozwól się pokochać “ tak b. w skrócie.

    Zawiedziona23, no więc trochę odetchnij, nie trzymaj się tak kurczowo Twoich dogmatów…
    uwolnij się od demagogii współczesnych kaznodziejów, zacznij od wolnożci… takiej prawdziwej, no i miłożć przelicza się często na setki, tysiące, ba, niezliczone ilożci małych gestów. hej > Twój Hard J

    nie lękaj się [usunięto_link]

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " Co ja mam począć z tym ciągłym strachem? Pomocy"

Przewiń na górę