- AutorOdp.
- 13 września 2007 at 10:19
jw, co o tym sadzicie ?myżlicie ze to nowobogacki wymysł czy czy fajne urozmaicenie??moja koleżanka wpadła na pomysł żeby zrobić slub w Tunezji z tym ze gożciom nie płaci za przelot tylko za kwaterunek…
13 września 2007 at 10:26Hmmm sama nie wiem … nie powiedziałabym wcale, że to nowobogacki pomysł. Każdy może przecież spędzić ten dzień, jak tylko chce.
Nie można jednak stawiać gożci w niezręcznej sytuacji, bo przelot do Tunezji na pewno jest dużym kosztem, zwłaszcza, jeżli rodzina jest kilkuosobowa.
Trzeba to przemyżleć.13 września 2007 at 10:43Cóz, każdy ma prawo urządzic ten dzień tak jak chce. Po swojemu. W końcu żlub to wyjątkowe, niezwykle ważne wydarzenie z życiu.
Chociaż jeżli mam byc szczera to mi pomysł z Tunezją niezbyt się podoba. Wydaje mi się, że zaaranżowanie tego sprawiałoby same problemy. Ale to nie mój żlub. Jeżli oni chcą żeby tak włażnie wyglądał to powinni go włażnie w ten sposób zorganizowac.
26 września 2007 at 10:25zgadzam się z przedmówczyniami, taka opcja jest fajna ale tylko pod warunkiem, że całożć kosztów ponoszą Państwo Młodzi, w innej sytuacji jest dożć niezręczna opcja, bo nie każdego musi być stać 'choćby’ na przeloty
26 września 2007 at 10:41Ja raczej bym nie chciała, bo kwestia przelotu i zakwaterowania gożci to dla mnie jakiż horror, ale co kto woli.
26 września 2007 at 16:29Slub w jakims ogzotycznym miejscu to nie, ale zareczyny taaaak 😀
26 września 2007 at 17:49Zdecydowanie nie 🙂
Dla mnie to będzie dzień,kiedy będę wyglądac jak totalna ksiezniczka,żlub odbędzie się w kożciele,do którego sama uczęs****łam a wesele w jakimż bajecznym miejscu,mam tu na myżli jakis dworek czy cuż.Ponadto w tym dniu będzie mi towarzyszyć cała rodzina.A wiadomo jak to jest,nie każdy ma mozliwożć i co najwazniejsze chęci,tłuc sie nie wiadomo gdzie tylko po to,żeby zobaczyć jak wychodze za mąż w hawajskiej koszuli 😆 Nie kręci mnie to absolutnie.W egzotyczne mioejsce mogę pojechać w podórż pożlubną,żeby cieszyć się tym miejscem i ukochanym 🙂 Jestem tradycjonalisktą i absolutnie nie ekscytuję sie czyms takim jak żlub Tunezji 😉3 października 2007 at 18:37moja siostra brała żlub na turnieju rycerskim
niezła atmosfera12 października 2007 at 09:48hej:)
połączę tu kilka rzeczy 🙂 po 1. w egzotycznym miejscu zaręczyny jak najbardziej – przykład: moja przyjaciółka pojechała na wkacje z chłopakiem do Turcji z alfa starem a wróciła z narzeczonym, Adam tzn jej chłopak ożwiadczył się jej nad brzegiem morza – romantyczne nie? :):):)
po 2. żlub swój własny to będę mieć – bo tak chcieliżmy obydwoje- w mojej rodzinnej miejscwosci, w „moim” kożciele, w białej sukni do ziemii i welonie na głowie – rodzina mojego ukochanego i tak musi dojechac ok 200 km więc jakby sie jescze mieli tluc gdzies na Majorke np to nie wiem…po 3. w egzotycznym miejscu marzy mi się podróż pożlubna- najlepiej Teneryfa … 🙂
12 października 2007 at 09:52slub…bez szopki, bez pokazowy. jesli oczywiscie w ogole sie na niego zdcydujemy.
13 października 2007 at 12:53Chciałabym mieć zwyczajny żlub, w kożciółku. Wesele tylko dla najbliższych. A podróż pożlubna?- szalona wyprawa do ciepłego kraju:)
13 października 2007 at 20:31jesli chodzi o imprezę weselną to dla mnie mogłoby jej nie byc. A jesli juz dojdzie do slubu to jednodniowe wesele w jakiejs resteuracji i to naprawde w gronie najblizszych albo jakis obiad i cos tam jeszcze byle to było szybko i bezbolesnie bez zbednych ceregieli 😉
13 października 2007 at 20:49A ja bym chciala tak:
ślub w moim kożciele, dużo gożci(mam olbrzymia rodzinę). Chciałabym żeby tata odprowadził mnie do ołtarza 🙂 i żebym żlicznie wyglądała w tym dniu. Po mszy byłoby ekstra wesele, bo z moja rodzinka i przyjaciołmi zawsze takie są 😀 chcialabym żeby to był wyjątkowy dzień. Ale to tylko marzenia bo do slubu to mi daleko 🙂15 października 2007 at 11:42Moim zdanie to głupie pomsyły, chyba że ma się rodzinkę, dla której powiedzmy 1000zł ma wartożć 10zł 🙄
15 października 2007 at 16:25iii tam. nie ma to jak w Polsce. naszczężcie ja jeszcze nie myżlę o żlubie = ]
- AutorOdp.