- AutorOdp.
- 19 lutego 2007 at 17:53
W czerwcu i później w lipcu idę na wesele i mam problem wszystkim dobrze znany- nie wiem w co mam się ubrac( nigdy nie byłam na żadnym weselu), kupiłam już czarną, mieniącą się, długą i prostą sukienkę ale nie wiem czy pasuje.
Zastanawiam się też czy mogłabym założyc spódnicę długą z gorsetem, która została mi po studniówce.
A co do kożcioła? wystarczy założyc jakiż szal na sukienkę czy jak?
Doradźcie mi bo ja nie mam dożwiadczenia w tych sprawach 😕19 lutego 2007 at 18:06heh.. ja mam 14 kwietnia wesele…
i tez nie wiem w czym pojde tzn chyba w takim dole
[usunięto_link] juz w tym bylam na jednym weselu… ale chce inny gorset 🙂20 lutego 2007 at 01:29W tamtym roku byłam na dwóch weselach i muszę przyznać, że kobitki różnie chodzą ubrane. Zakładają najzwyklejsze sukienki, spódnice z żakietami, bardziej odstrzałowe spódnice z gorsetami czy nawet spodne z materiału i do tego jakaż bluzeczka. Czyli nie ma jakiejż tam reguły w ubiorze. Ważne,żeby dobrze się w danym stroju czuć i przede wszystkim dobrze bawić. 😆 Malwina 29 spokojnie możesz ubrać jedną z tych dwóch sukienek bo obydwie pasują. Jeżli wybierzesz tą z gorsetem, to do kożcioła zarzuć sobie szal na plecy a jak będzie troszke chłodniej to jakis cieńszy żakiecik.
20 lutego 2007 at 10:24I jeszcze jedna rada. Jeżeli chodzi o długą spódnicę np. ze studniówki to na Kwiecień jeszcze może być ale w miesiące letnie propouję coż bardziej lekkiego i zwiewnego, sukienka przed kolana a jeżeli długa to też nie za gruba. Inaczej tżeba się ubrać na imprezę zimową a inaczej na letnią. To samo tyczy kolorów. Czerń na Czerwiec czy Lipiec jakoż mi nie pasuje, lepiej coż jasnego. A fason musisz dobrać do swojej figury.
20 lutego 2007 at 10:26Ja na paru weselach juz bylam i zwykle staram się jakos wyrozniać;)
Np raz zalozylam czarna sukienke do ktorej mialam turkusowe dodatki i turkusowe kabaretki 🙂 Nie wyglądalam przeciętnie..
Ostatnio kupilam sobie dopasowaną, mini czerwoną sukienke, z paseczkiem w talii. Mojemu chlopakowi się to zbytnio nie podobało, ale ja nie widze w tym nic zlego. Byla bardzo krotka, ale za to nie miala duzego dekoltu ani golych plecow. Ja zwykle staram sie pokazywac nogi.20 lutego 2007 at 10:53nio ja tez raczej sie wyrozniam..
np w sierpniu 2006 bylam za druchne i mialam taka suknie tzn gorset + spodnice… miala halke pod spodem na tym zdjeciu.. do kosciola musialam miec..
[usunięto_link]a tym juz nie ma halki…
[usunięto_link]20 lutego 2007 at 15:51Napewno nie mozesz ubrac nic bialego,bo to kolor zarezerwowany dla panny mlodej.Ja rok temu ubralam sie w satynowa czerwona spodnice do kolan z falbanami jasnorozowa bluzke i doczepilam sztuczny kwiatek-broszke w kolorze spodnicy.I wydaje mi sie,ze bylo ok.
22 lutego 2007 at 22:22Zgadza się-żadnej bieli ani nawet kremu.Oprócz tych kolorów paleta barw jest do Twojej dyspozycji 😉 Ja osobiscie nie przepadam za czernią na weselach,ale to raczej rzecz gustu.Na ostatnim weselu byłam w błekitnej sukience z gorsetem(byłam druhną i jak się okazało spontanicznym żwiadkiem….) a na poprawinach wystapiłam w krótkiej,złotej sukience również z gorsetem(o wiele wygodniej tańczy sie w krótkiej). Teraz na wesele można iżc we wszystkim.Możesz nawet założyc taka bardziej strojna spódnice i do tego dopasowac jakis elegancki top.Ważne sa tez dobrze dobrane dodatki(biżuteria,buty torebka…).Pamiętaj,że najwazniejszy jest całokrztałt a nie pojedyńcze częsci stroju 😀
9 maja 2008 at 17:06no ja teraz na wesele będę szyć sobie fioletową spódnice z rozcięciem a w rozcięciu będzie żółta falbanka gorset będzie żółty.. tzn chyba podstawa biała na to tiul bądź organza zmarszczona w kolorze żółtym.. a na tym będę wyszywać cekiny kolorowe (żółte, fioletowe, srebrne, erci)
30 maja 2008 at 08:48Kilka tygodni temu byłam na weselu i miałam na sobie brązową,satynowa sukienke za kolana. A na weselach króluję róznorodnożc, długie sukienki z gorsetem(czasem nawet na kole), krótkie i zwiewne, a także komplety (spódnica+żakiet ew. sukienka +żakiet).
Na wesele w takie ciepłe miesiące lepiej wybrać coż zwiewnego niż ciężkiego, będzie po prostu wygodniej. kolor dowolny, wg. mnie nawet czarna sukienka pasuję o ile nie wygląda zbyt 'ciężko’ i dobrze się w niej czujesz.31 maja 2008 at 11:19W lipcu idę na żlub i wesele bliskiej koleżanki. Dwa dni temu cudem chyba 🙂 udało mi się wpażć na żliczna sukienkę (dobrze, że wisiała na wystawie).
charakterystyka:
kolor: bordowy
długożć: 2 cm przed kolana
materiał: wewnętrzna warstwa – satyna, zewnętrzna – „tworzywo syntetyczne o strukturze jedwabiu”, albo innymi słowy coż bardzo lekkiego, delikatnego z pionowym „zmięciem”.
Dodatkowo przy dekolcie jest wyszywana drobnymi koralikami bordowymi i miedzianymi.Podsumowanie: dla mnie, osoby typu „szpilki zakładam raz w roku”, sukienka ta jest idealna na letni żlub, ale dla kogoż kto lubi wyskoczyć w czymż „bardziej” raczej się nie nadaje.
31 maja 2008 at 12:34Ja jadę na weselicho 21 czerwca. Byłam wczoraj na przymiarce szytej sukni i liczę, że zostanie skończona w odpowiednim terminie 😉 Typ tzw. „rybka” z koronkowym bolerkiem w kolorze szampańskim.
Pozostało mi jeszcze znaleźć buty, jakąż malusieńką torebkę, ewenetualnie pomyżleć konkretniej nad uczesaniem – na pewno coż w starym stylu, może lat 20… No i jakąż sukienkę na poprawiny 😉 - AutorOdp.