- AutorOdp.
- 16 października 2008 at 14:06
Mam pewien problem.Spotykam sie z moim obecnym chlopakiem od 6 miesiecy.Bylo nam super.We wrzesniu pojechalismy razem na wakacje do hiszpanii.Zachowywal sie wspaniale.Jego czyny pokazywaly ze jestem dla niego wazna.Jakies 2 tygodnie temu wyznal mi poraz pierwszy milosc(ja tego mu jeszcze nie powiedzialam).Przeszkadzalo mi tylko to ze mnie nie obejmie czy chwyci za reke przy jego znajomych.Mialam niedawno urodziny-skladal mi zyczenia chyba ze trzy razy ale prezentu nie dostalam bo skrecil sobie kostke i nie wychodzi wogole z domu przez tydzien.Teraz juz chodzi ale prezentu dalej nie ma.2 dni temu powiedzialam mu o tym prezencie i o tym ze mnie nie przytula przy znajomych.A on nagle zaczal gadac ze dobrze sie razem bawimy ale on nie chce sie wiklac w nic powaznego narazie,zadnego pokazywania znajomym’o patrzcie ja ma dziewczyne’,zadnego malzenstwa,zadnego zakochiwania sie.I to mnie zabolalo najbardziej bo przeciez 2 tygodnie temu powiedzial ze kocha.Gdy zobaczyl moja reakcje(zrobilo mi sie strasznie smutno i chcialo mi sie plakac) to zaczal nagle mowic,ze czemu ja placze ze przeciez on ze mna nie zrywa.Ze chcial tylko powiedziec ze jest mu ze mna dobrze,ze dobrze razem sie bawimy i zeby tak zostalo.Ze moze pozniej cos z tego bedzie.po tej sytuacji zachowywal sie jak nie on.ciagle mnie przytulal( co rzadko robil) i probowal rozsmieszyc.no i co ja mam myslec?bardzo mi na nim zalezy i chcialbym z nim byc.ale jezeli to jest zwiazek bez przyszlosc?Mam 25 lat(on 26)-nie chce sie juz bawic-chce powaznego zwiazku.Co ja mam zrobic?Czy zakonczyc ta znajomosc?Bardzo bym tego nie chciala bo bede bardzo cierpiec.ale tkwic w zwiazku bez przyszlosci?porozmawiac z nim jeszcze?
16 października 2008 at 14:15dodam jeszcze ze jego najdluzszy zwiazek z dziewczyna trwal 5 miesiecy bo ponoc wiekszosc dziewczyn go zostawiala mowiac ze jest dziwny.
16 października 2008 at 14:53No własnie ja tez przychylam sie do zdania innych jego dziewczyn-on jest jakis dziwny 😕
16 października 2008 at 16:29Nie pytaj czy masz z nim zostać, bo tej decyzji nikt oprócz Ciebie podjąć nie może.
Zależy czego oczekujesz, jeżli poważnego związku, a nie dobrej zabawy, którą preferuje facet, z którym się spotykasz to musisz wybrać: albo przestajesz się z nim spotykać, pocierpisz teraz i spróbujesz zapomnieć albo czekasz jakiż czas aż mu zacznie zależeć na Tobie w stopniu wystarczającym. W drugim wypadku jeżli się nie doczekasz to cierpienie będzie przypuszczalnie jeszcze większe, a jeżli się doczekasz to wygrałaż…Lubisz ryzyko? 🙂
Swoją drogą- ja bym nie wypominała facetowi, że nie kupił mi prezentu. 😯
17 października 2008 at 07:14Dokładnie. To powinna być Twoja decyzja.
Zresztą mamy za mało informacji żeby coż sensownego Ci doradzić. Może wystarczy z nim odpowiednio porozmawiać…A oto moja „historyjka”. Bez wdawania się w szczegóły bo z perspektywy czasu i dożwiadczenia odbieram ją całkiem inaczej niż wtedy.
Dożć sporo lat temu byłem z dziewczyną. Kiedyż powiedziała mi coż takiego:
„Wiesz, idę na imprezę. Nie obrazisz się chyba że cię nie zabiorę. Znajomi mogli by pomyżleć, że jesteżmy razem… a przecież nie jesteżmy. Prawda?”
I może nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to, że włażnie skończyliżmy się kochać i leżeliżmy jeszcze w łóżku 😀17 października 2008 at 22:57I jak skończyła się ta historia…?
18 października 2008 at 06:25Dzisiaj mam sie z nim spotkac i z nim porozmawiam.Trzymajcie za mnie kciuki bo bardzo mi zalezy
18 października 2008 at 11:07@Olguż wrote:
I jak skończyła się ta historia…?
Moja czy 'tapir19′?
Jak pytasz o moją to po jakimż czasie rozeszliżmy się. Nie przez ten „incydent”, po prostu nie pasowaliżmy do siebie. Po jakimż czasie próbowaliżmy znowu, ale znowu nic z tego nie wyszło.
Sam „incydent” po prostu jakoż przebolałem. Ale zmienił mi spojrzenie na nasz związek. Wtedy odebrałem to tak, że ona nie przywiązuje do niego wagi.
Z perspektywy czasu myżlę, że mogła to być prowokacja żebym zrobił coż więcej niż tylko ciągnął ją do łóżka 🙂18 października 2008 at 11:19Berdysz, pytałam o Twoją historię.
Tapir, zatem trzymam kciuki. 🙂
19 października 2008 at 17:20@Olguż wrote:
Berdysz, pytałam o Twoją historię.
No to już wiesz 🙂
@Olguż wrote:
Tapir, zatem trzymam kciuki. 🙂
Ja też.
W zasadzie to trzymałem, bo już niedziela wieczór 🙂Napisz jak się rozmowa skończyła…
20 października 2008 at 14:47Niestety nie mialam z nim okazji porozmawiac bo jak przyszlam do niego to bylo tam juz pelno jego znajomych.Jedyne co mnie zaskoczylo to to ze przytulil mnie i pocalowal przy wszytkich jego znajomych.a przeciez od tego cala ta historia sie zaczela bo nie chcial tego robic….A moze ja poprostu jestem taka glupia za nim ze zwracam uwage na takie male rzeczy zeby sobie tylko nadziei narobic?
20 października 2008 at 23:00Przeprowadź po prostu rozmowę w innym terminie, jeżeli nadal chcesz wiedzieć na czym stoisz. 🙂
- AutorOdp.