co robic zeby cos z tego wyszlo ?

  • Autor
    Odp.
  • ordinary_boy
    Member
    • Tematów: 7
    • Odp.: 14
    • Bywalec

    to jakby kontynuacja watku -> [usunięto_link]

    Znajomosc:
    Poznalismy sie na necie jakis rok temu. Na poczatku niewienne maile. Potem pierwsze spotkanie dluga przerwa. W sumie mamy na koncie
    5 spotkan takich na herbate kazde poprzedzone dluga przerwa ale miedzy dwoma ostatnimi spotkaniami mamy czesty kontakt (gg, smsy,
    rozmowy telefoniczne nawet do godziny – wlasciwie to ostatnie 2 miesiace to moze gora 4 dni bez zadnego kontaktu). Najlepsze jest to, ze mimo tej niewielkiej ilosci spotkan duzo o osbie wiemy (co na gryzie, czego sie boimy) bo wiadomo w mailach latwiej sie zwierzac.

    Ja:
    – mam 25 lat
    – nigdy nie bylem w zwiazku, kobiety wpedzily mnie w kompleksy
    – od pierwszego spotkania czuje, ze takiej dziewczyny nie spotkam
    – z kazda rozmowa z nia czuje to coraz bardziej – to nie chodzi
    tylko o wyglad, czy nietypowe zainteresowania jak na dziewczyne
    ale tak zbiezne z moimi. Uwielbiam jej sposob wypowiadania sie,
    glos etc.
    – odczuwam tesknote gdy nie kontaktujemy sie jakis czas
    – mam malo znajomych i chetnie spotykalbym sie jak najsczesiej

    Ona:
    – jest zapracowana, ma duzo spraw na glowie, czesto popada w klopoty
    – ma sporo znajomych: brata, przyajciela i jednak znajduje dla nich czas,
    a spotkania ze mna odwoluje i przeklada je tygodniami.moze teraz co sie zmieni bo sama zaproponowala wyjscie do kina na koniec ostatniego spotkania.
    – wie, ze chcialbym czegos wiecej, ze jestem dlugo sam, ze mi sie podoba bardzo, chyba akceptuje moj wyglad, mojego buraka, ktorego zaprezentowalem ostatnio bo bylo goraco.
    – czasami puszcza sygnaly lub sama sie kontaktuje ale czasami tez nie odpowiada na moje smsy

    Reasumujac motyli w brzuchu to tu nie bedzie. Nie rzuci wszystkiego tak jak ja na spotkanie z nia ale jakas szanse mam chyba i nadzieje. Nie wiem tylko co robic przez ten moj brak doswiadczenia czy kompleksy.
    Jest trudno bo nawet nigdy nie pijemy alkoholu w swojej obecnosci. Teraz idziemy to tego kina tylko co potem. Proponowalem juz koncerty wczesniej czy grilla u znajomych – byla na tak ale zawsze cos wypadlo w ostatniej chwili, teraz nie ma okazji.
    Szczerze to latwiej by mi bylo wyznac jej wszystko niz bawic sie w jakies
    pocalunki sprawdzajace czy lapanie za reke. Nie znam sie na tej grze.Nie wiem tylko ciagle czy to nie za wczesnie choc ja jestem pewny swoich uczuc – czy jej nie przestrasze tym skoro ona nie jest tego pewna. Moze to poprostu trzeba to wychodzic – zawsze ja wspierac slowem, byc na kazde zawolaniei moze cos poczuje po wplywem czasu – wiem, ze czasami tak sie zdarza tylko, ze to juz tak dlugo trwa. Musimy sie jednak widywac czesciej. Moze zamiast cos wyznawac powiem jej, ze duzo znacza dla mnie te spotkania i czy moglibysmy widywac sie czesciej.
    Nie wiem …

    Zauroczona
    Member
    • Tematów: 12
    • Odp.: 592
    • Zasłużony

    [usunięto_link] wrote:

    Ona:
    – jest zapracowana, ma duzo spraw na glowie, czesto popada w klopoty
    – ma sporo znajomych: brata, przyajciela i jednak znajduje dla nich czas,
    a spotkania ze mna odwoluje i przeklada je tygodniami.moze teraz co sie zmieni bo sama zaproponowala wyjscie do kina na koniec ostatniego spotkania.
    – wie, ze chcialbym czegos wiecej, ze jestem dlugo sam, ze mi sie podoba bardzo, chyba akceptuje moj wyglad, mojego buraka, ktorego zaprezentowalem ostatnio bo bylo goraco.
    – czasami puszcza sygnaly lub sama sie kontaktuje ale czasami tez nie odpowiada na moje smsy

    na moje oko to ona po prostu nie jest zainteresowana tylko nie wie jak Ci to powiedziec wprost, żeby CIe nie urazić. Stąd te różne „nagłe” kłopoty, zapracowanie itd.

    shiva
    Member
    • Tematów: 9
    • Odp.: 115
    • Zapaleniec

    Wypowiadałam się już w poprzednim temecie, nic nowego chyba nie dodam dalej jestem tego samego zdania. Kobieta zainteresowana zachowuje sie inaczej… daj spokój znajdziesz kiedys swoja jedyną.

    xman
    Member
    • Tematów: 8
    • Odp.: 22
    • Bywalec

    Jesli bardzo Ci sie podoba to moze warto o nią jeszcze powalczyc, poki co tak jak pisaly dziewczyny wyżej ewidentnie Cie splawia. Moze Cie lubi jako kolege i stąd te spotkania od czasu do czasu.

    Moze dla pocieszenia dodam ze moja pierwsza dziewczyna na poczatku znajomosci tez mnie splawiala:D Od pierwszego spotkania minelo kilka miesiecy – w miedzyczasie tylko jakies rozmowy na gg, pozniej byly kolejne spotkania i po roku bylismy razem.
    Drugi przyklad – obecnie zona mojego kolegi. Opowiadala ze na poczatku znajomosci wrecz go nie lubila. Dwa lata pozniej – są malzenstwiem:P

    Musisz jednak zacząć „grać” jak sam to okresliles bo to samo nie przyjdzie.

    Masz chyba za niską samoocene. Co to za burak o ktorym piszesz?

    ordinary_boy
    Member
    • Tematów: 7
    • Odp.: 14
    • Bywalec

    Gdy ja nie bylem kims zainteresowany,a nie chcialem kogos urazic to poprostu nie wychodzilem z zadna inicjatywa. Oczywiscie jak ktos sie kontaktowal to bylem mily jak gdyby nigdy nic ale bez obu stron to umieralo smiercia naturalna.

    A tutaj jak juz probowalem odpuszczac to zawsze sie odzywala.
    Wlasciwie te wszystkie spotkania ostatnie i to kino teraz to jej inicjatywa.
    Ja bym sie tak nie narzucal gdybym nie mial/czul zielonego swiatla.
    Musiala zdawac sobie sprawe, ze moge cos poczuc.
    Schlebiam sobie teraz ale mysle, ze nie jestem jej calkiem obojetny 🙂
    Nie wiem chyba, ze Wy dziewczyny tak macie, ze wodziecie za nos.

    Dzieki xman za podbudowujacy post – tez slyszalem o takich przypadkach
    i na to licze.
    Czy kazdy zwiazek musi zaczynac sie od motyli w brzuchu, fascynacji, pozadania. Moze cos co szybko sie zaczyna szybko sie i konczy ?

    Nie wiem tylko czy wyznawac co czuje (byloby latwiej ale chyba za wczesnie ciagle ?) czy jednak grac w to lapanie za reke i jakies zblizenia co jest trudne po herbacie 🙂

    Brak mi doswiadczenia w tych sprawach, a co za tym idzie pewnosci siebie. Tak, do tego mam niska samoocene. Burak to slowo czesty wyglad mojej twarzy. Nie ja to wymyslilem ale uszlyszalem w zyciu wiele razy.
    Wszystko bylo prostsze gdy nie zdawalem sobie z tego spawy.

    Lestat
    Member
    • Tematów: 3
    • Odp.: 63
    • Stały bywalec

    [usunięto_link] wrote:

    Gdy ja nie bylem kims zainteresowany,a nie chcialem kogos urazic to poprostu nie wychodzilem z zadna inicjatywa. Oczywiscie jak ktos sie kontaktowal to bylem mily jak gdyby nigdy nic ale bez obu stron to umieralo smiercia naturalna.

    Kobiety mają czasami takiego kaca moralnego, że ranią czyjeż uczucia albo je odrzucają… To nie znaczy w cale ze ona w głębi duszy Cię pragnie, tylko moze po prostu jest jej głupio się nie odzywać, może traktuje Cię jak dobrego znajomego i czasem odezwie się sama, bo tak jest zazwyczaj w koleżeńskich kontaktach.
    Wiem, że łatwo mówić, ale… odpużć ją sobie i szukaj dalej. Jakby była zainteresowana, to dawno już byż o tym wiedział 🙂 nie marnuj swojego czasu.

    AniolStroz
    Member
    • Tematów: 4
    • Odp.: 42
    • Bywalec

    No cóż… taka prawda. Jest jeszcze jedna opcja…
    Napisz jej coż takiego: 'Chcę być sam. Żegnaj.’

    Zobaczysz, co się stanie… :))

    Jak to zleje, oznacza, że NIGDY by nic z tego nie wyszło. Nic nie tracisz więc. Jak jej będzie zależało… będzie zadawała całe mnóstwo pytań, a Ty jej odpowiedz co Cię w Niej boli. To działa.

    Do dzieła stary.

    hard-man
    Member
    • Tematów: 87
    • Odp.: 2351
    • Ekspert

    Na moje oko, Stary, jest tak, jak podejrzewają Zauroczona i Shiva: Twoja dziewczyna w tej chwili nie traktuje Waszego związku, jako związku na stałe i wybacz “ trudno się dopatrzeć obecnie u niej miłożci partnerskiej.

    [usunięto_link] wrote:

    Szczerze to latwiej by mi bylo wyznac jej wszystko niz bawic sie w jakies pocalunki sprawdzajace czy lapanie za reke. Nie znam sie na tej grze.Nie wiem tylko ciagle czy to nie za wczesnie choc ja jestem pewny swoich uczuc – czy jej nie przestrasze tym skoro ona nie jest tego pewna. Moze to poprostu trzeba to wychodzic – zawsze ja wspierac slowem, byc na kazde zawolaniei moze cos poczuje po wplywem czasu – wiem, ze czasami tak sie zdarza tylko, ze to juz tak dlugo trwa. Musimy sie jednak widywac czesciej. Moze zamiast cos wyznawac powiem jej, ze duzo znacza dla mnie te spotkania i czy moglibysmy widywac sie czesciej.
    Nie wiem …

    Skoro jednak Ty zostałeż ugodzony strzałą Amora, uważam, że powinieneż wykorzystać wszelkie możliwożci, by ją pobudzić i przekonać do siebie. Oczywiżcie w życiu, naturalnie, uczestnicząc we wszystkich jej sprawach, które Ci objawia, poprzez zainteresowanie i aktywnożć. Jednoczeżnie jestem ˜za wyznaniem Twoich uczuć wobec niej. Z tym, że nie dramatycznie, ale raczej spontanicznie, tak, jakbyż się dzielił czymż wspaniałym i radosnym, co Cię spotkało i pragniesz, by ona też tego doznała. Nie chowaj głęboko uczuć, zwłaszcza z obawy odrzucenia. To Cię może mocno wyniszczyć. Lepiej grać w otwarte karty. Masz wtedy na pewno więcej szans. Miłożć otwarta, szczera i odważna często ma ogromną moc przebicia. A jeżli masz ją stracić, to i tak stracisz, tyle że w poczuciu niewykorzystania swoich możliwożci, w poczuciu marnej swojej wartożci. Warto, byż jako facet postawił sobie takie zadanie: zainspirować kochaną kobietę do zaangażowania. Może ona tego włażnie potrzebuje jako kobieta? Absolutnie jednak nie powinieneż moim zdaniem zrzędzić, ukazywać swojego cierpienia, smutku czy stresu, że Twoja miłożć jest nieodwzajemniona. Powiedz jej, że ją kochasz, a mówisz jej o tym po to, że masz taką potrzebę serca i liczysz na to, że ona też ją poczuje, ale pozostawiasz jej pełną wolnożć, bo na tym Ci najbardziej zależy, by była sobą, czuła się spełnioną, wreszcie szczężliwą. Na nic nie nalegaj, ale wyraźnie daj jej do zrozumienia, że chcesz utrzymać kontakt, bez względu na obecny stan jej uczuć. I patrz na jej reakcje, obserwuj, wyczuwaj.

    Jeżli ona to przyjmie pozytywnie, oczywiżcie staraj się dalej o zacieżnienie i pogłębienie kontaktu, jednak nie podoba mi się to sformułowanie: ˜być na każde zawołanie, może coż poczuje pod wpływem czasu. To pobrzmiewa, Stary, desperacją i rozpaczą. Dla kobiety może być odrażająco niemęskie. Ty też bądź sobą i jeżli naprawdę nie możesz wyjżć naprzeciw jej ˜zawołaniom, po prostu informuj ją o tym z przykrożcią. Nie możesz objawić się jej jako ˜plastelinowy amancik, z którym może robić, co jej się chce. To jest chyba druga strona medalu całego tego starania nas facetów o kobietę i droga ku powodzeniu. Bardzo szczerze Ci go życzę! Opowiedz kiedyż, jak Ci się układa. Trzym się!

    PS. Jeżeli mimo Twoich wysiłków, nie zauważysz u niej większego zaangażowania lub jeżli wyczujesz zwodzenie, wtedy rzeczywiżcie odpużć sobie, jak tu niektórzy trochę przedwczeżnie chyba radzą. Uważam, że dla Ciebie tylko zdecydowane, choć spokojne posunięcia są najlepsze. W każdym razie nie pogrążaj się w niekończącej się niepewnożci. To oczywiżcie tylko moja propozycja. Musisz ją przesiać przez sito swojej osobowożci.

    shiva
    Member
    • Tematów: 9
    • Odp.: 115
    • Zapaleniec

    @AniołStróż wrote:

    No cóż… taka prawda. Jest jeszcze jedna opcja…
    Napisz jej coż takiego: 'Chcę być sam. Żegnaj.’

    Zobaczysz, co się stanie… :))

    Jak to zleje, oznacza, że NIGDY by nic z tego nie wyszło. Nic nie tracisz więc. Jak jej będzie zależało… będzie zadawała całe mnóstwo pytań, a Ty jej odpowiedz co Cię w Niej boli. To działa.

    Do dzieła stary.

    Moim zdaniem to nie dziala na każdego, ja np. jestem osoba która ponad wszystko stawia dobro tej drugiej osoby i szanuje jej wybory nawet jesli ja mam cierpieć. Gdybym wiec dostała wiadomosć o tej treżci odpisalabym zapewne że rozumiem i szanuje decyzje, biorąc pod uwage że takich ludzi jak ja jest z pewnoscią wiecej uważam takie posuniecie za ryzykowne i nie wporzadku do dziewczyny o której tu mowa( to ze ona jest nie wporzadku pomijam).

    AniolStroz
    Member
    • Tematów: 4
    • Odp.: 42
    • Bywalec

    hard-men o jakiej miłożci piszesz i o wyznawaniu czego? Póki co… 5-6 spotkań przez rok. Czad. Szkoda gadać, dziwna ta sytuacja i z pewnożcią do niczego nie prowadzi. Sorry, każdy związek zaczyna się zazwyczaj już po 2-3 spotkaniu. Czasami nawet na pierwszym. 🙂

    Tutaj wyznanie nic nie zmieni.

    shiva
    Member
    • Tematów: 9
    • Odp.: 115
    • Zapaleniec

    No i jak sytuacja z kobitka, poprawiła sie cos?

    AniolStroz
    Member
    • Tematów: 4
    • Odp.: 42
    • Bywalec

    [usunięto_link] wrote:

    No i jak sytuacja z kobitka, poprawiła sie cos?

    No włażnie…

    shiva
    Member
    • Tematów: 9
    • Odp.: 115
    • Zapaleniec

    hmm…juz sie chyba nie dowiemy…szkoda

    ordinary_boy
    Member
    • Tematów: 7
    • Odp.: 14
    • Bywalec

    wyjasnilo sie niestety -> [usunięto_link]

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " co robic zeby cos z tego wyszlo ?"

Przewiń na górę