- AutorOdp.
- 20 stycznia 2008 at 16:14
witajcie mam pewien problem z przyjaciółką i bardzo bym prosił o jakież rady i pomoc.
A więc znamy się już dożć długi okres czasu, przez cały ten czas było różnie raz dobrze raz źle jak to w życiu ale zawsze mogliżmy na siebie liczyć.
W poprzednim roku ona akurat wyjechała na kilka miesięcy za granicę ale wciąż mieliżmy ze sobą bardzo duży i częsty kontakt i kiedy już wróciła wszystko było wręcz idealnie mimo że ja przez ten czas na stałe musiałem zamieszkać ponad 100 km od jej miasta ale wciąż starałem się przyjezdzać jak najczężcie do niej i zawsze jej pomagać kiedy miała jakiż problem.Wiele razy jej pomogłem w ciągu całej naszej znajomożci i zawsze mówiła jakie to szczężcie ją spotkała że mnie zna itp. ale na kilka tygodni przed swiętami pokłuciliżmy się o zupełną głupotę i od tamtej pory wszystko się zaczęło psuć i tak jak jeszcze kilka dni wczeżniej mimo że niewidzieliżmy się non stop rozmawialiżmy przez telefon nawet po 4-5 godzin dziennie to teraz nierozmawialiżmy wcale…ja do niej nieraz dzwoniłem to była jakaż nieobecna i zachowywała się tak jak by to był jakiż problem że dzwonię mimo że twierdziła że wszystko jest dobrze.
ale sprowadziłem się do warszawy niecałe 100 metrów od niej i tak jak nastała cisza tak jest nadal (gdybym się nieodzywał do niej to sama nigdy by się nieodezwała ale twierdzi że tak naprawdę to wszystko jest dobrze itp) no ale raz zadzwoniłem do niej i chciałem abyżmy sie spotkali po pracy odpowiedziała ze jest zajeta po pracy bo ma duzo nauki powiedzialem ze rozumiem ale kiedy nastepnego dnia szedlem do sklepu w centrum o dziwo spotkalem wlasnia ja z jakims facetem (przez cały czas kiedy mieliżmy kontakt niemiała nikogo tak na poważnie) kilka dni później spytałem się jej czy ma czas na spotkanie powiedziała że w pracy siedzi do 20 i niebędzie miała czasu bo miała szkolenia, no ok wychodzę w nocy z psem na spacer (było około 23) patrzę ona wraca i wielkie zdziwienie co ja tu robię o tej porze, ale nic powiedziała że przedłużyło się wszystko na szkoleniu, podobnie było z sylwestrem zaproponowałem jej że gdzież wyjdziemy na imprezę jak dawniej odpowiedziała że woli w domu siedziec no a ja musiałem jechać do rodziny i okazało się że jednak wyszła na imprezę tylko że z kimż innym…
potem wogóle straciłem kontakt na tydzień, bo zajęta w pracy była (pierwszy raz coż się takiego zaczęło dziać bo nigdy wczeżniej tak się niezachowywała, zawsze był z nią kontakt mimo że mogła być naprawdę zalatana ale się odzywała). od czasu aż się przeprowadziłem do jej miasta nieprzyszła nawet zobaczeć jak mieszkam itp
i tak to trwa do dziż ja się odzywam do niej to czuje się tak jak by to było olewane przez nią i już sam niewiem co myżleć o tym wszystkim
kilka miesięcy temu poznała faceta była z nim krótki czas ale ją rzucił i cierpiała dożć mocno ja wtedy byłem akurat po operacji dożć poważniej i specjalnie dla niej wyszedłem ze szpitala na własną prożbę aby przyjechać do niej na co lekarze niechcieli się zgodzić ale zgodzili ostatecznie i były wtedy słowa jaka jest mi wdzięczna że zawsze jestem po jej stronie itp a teraz? już jakbym wogóle jej niebył potrzebny bo tych wszystkich latach jakie się znaliżmy.
może ktoż z was poradzi mi co zrobić żeby jakoż ją odmienić??
20 stycznia 2008 at 16:28ona ma Cię gdzież, byłeż jej potrzebny już nie jesteż, zacznij ją też olewać może to cos da.
20 stycznia 2008 at 19:22Skoro robi takie problemy i nie ma dla Ciebie czasu, to nie warto sobie nią zawracać głowy. Widziałeż, że ma innego, więc nie chce tego zepsuć. Nie potrafi Ci tego powiedzieć wprost, nie wiem zresztą dlaczego, może będziesz w przyszłożci „kołem zapasowym”, trudno powiedzieć.
6 marca 2008 at 14:58Wiem co czujesz… Ciezko jest jak osoba Ci najblizsza robi Cie po prostu w konia i olewa… Ja mialam sytuacje z moja „przyjaciolka”, ktora znalam od 3 klasy postawowki i ktora okazala sie skrajna egoistka nie przychodzac na moj slub,nawet mnie o tym nie zawiadamiajac… Jak sie zachowalam? nie chce miec z nia kontaktu mimo ze wiele nas laczylo. No chyba ze zadzwonilaby do mnie i jakos sensownie sie wytlumaczyla. Ale tak naprawde po co taki przyjaciel, na ktoego nawet nie mozna liczyc? Wiec radzilabym Ci olac sprawe….
6 marca 2008 at 15:44Potrzebowała Cię to chciała się przyjaźnić a teraz kiedy znalazła sobie faceta i ma komu się zwierzać, olała Cię. Co prawda może być też taka sytuacja, że ma zazdrosnego faceta, który nie chce żebyżcie mieli ze sobą tak bliski kontakt, ale jeżeli by tak było powinna z Tobą szczerze porozmawiać i wytłumaczyć dlaczego tak sie zachowuje. Pewnie kiedy straci chłopaka będzie szukała w Tobie oparcia i udawała, że przecież wasze relacje nie uległy zmianie. Chyba jedynym wyjżciem jest odpłacenie się tym samym… olej ją… Chyba że będzie miała jakież sensowne wytłumaczenie czemu tak robi.
- AutorOdp.