-
AutorOdp.
-
19 lipca 2007 at 11:34
Widze, ze nikt nie pisze o nakryciach glowy! 🙂 Nosicie? Jako dodatek od „swieta”, czy regularnie, jako staly element? Bo w Polsce chyba ten element nie jest jeszcze tak znany i z takim „luzem” noszony jak na swiecie…
19 lipca 2007 at 11:58ostatnio myżlałam żeby sobie kupić czapkę z daszkiem ale tylko zabierałabym ją na rower żeby daszek mnie przed słonkiem troszkę osłonił
wszelkie kapelusiki, apaszki, wandami czy co tam się jeszcze nosi – stanowczo nie
25 lipca 2007 at 13:50ja na slonce wkladam kapelusik, fasonow jest sporo – mysle, ze kazdy znajdzie cos dla siebie.
spoko sa tez takie „kwadratowe” czapki z daszkiem 😀25 lipca 2007 at 20:19A ja nawet w zimie chodzę z gołą głową.Powód?Paniczny lek przed zburzona fryzurą i tłustymi włosami.Teraz to się zmieni,bo zapuszczam włosy i moja fryzura ogranicza sie do nieladu artystycznego 🙂 Ostatnio kupiłam sobie taka apaszkę co to tylko na kawałek głowy się ją nakłada(nie wiem czy ma jakąs nazwę… wygląda jak cięki szalik z węższymi końcami 😀 ) Fajnie wygląda z tymi moimi niedbale związanymi włosami 🙂 Zastanawiałam się jeszcze nad kapeluszem z wielkim rondem.Jest teraz modny,ale chyba wzbudzałabym zainteresowanie na ulicy… 😉 Podoba mi sie tez taka miltarna czapka z daszkiem.Mieżyłam taka w Croppie ostatnio i nawet wyglądam wyjżciowo.Problem jest tylko jeden:nie miałabym do czego jej załozyc,bo ubieram sie raczej w innym stylu… 😕 Ale fajnie byłoby taka miec,mimo wszystko 😀
26 sierpnia 2007 at 08:49ja na słońce zawsze zakładam kapelusz albo chustkę ale w taki modny sposób na rozpuszczone długie kręcone czarne włosy 😆
26 sierpnia 2007 at 09:34ja nie lubię żadnych nakryć na głowę.. 🙂 nawet zimą chodzę bez czapki.. 🙂 i zawsze na mnie krzyczą 😛 że na starożć będę jeszcze płakać 😛
-
AutorOdp.