- AutorOdp.
- 4 marca 2009 at 21:50
mam zamiar zalogować się na jakimż serwisie matrymonialnym i poszukać sobie partnerki, tylko nie wiem, czy kobiety wierzą w takie internetowe związki i znajomożci. umówiłybyżcie się z facetem poznanym przez internet? znacie jakież fajne portale, gdzie logują się fajne kobitki 🙂 szukam związku na stałe i na poważnie.
5 marca 2009 at 06:06oj wierzą wierzą. Znam osobiżcie kilka (jak może nawet nie kilkaNAśCIE) szczężliwych par, które poznały się dzięki takim portalom.
Poszukaj w google, jest tego mnóstwo. Pierwszy, który mi przychodzi do głowy to ten sympatyczny na onecie 😉
Powodzenia!
5 marca 2009 at 07:36a dlaczego przez internet? boisz się spotkań prosto w oczy?
5 marca 2009 at 07:53Również życzę powodzenia. Ja osobiżcie na taką randkę bym nie poszła, wole spotkanie normalne… ale to nie znaczy że mam coż do takich portali 🙂
Owszem są fajne,:)7 marca 2009 at 14:24jak szukasz związku na poważnie, to i musisz poszukać poważnego serwisu czy portalu matrymonialnego – nie takiego, na jakim logują się same siusiumajtki, ale też trochę starsi ludzie. swego czasu moja koleżanka z pracy – kobietka po 30-stce szukała partnera przez internet i w końcu znalazła na takim serwisie mydwoje – twierdziła, że fajne miejsce, bo w sumie tam najwięcej fajnych mężczyzn poznała, którzy odpowiadali jej oczekiwaniom i kryteriom, jakie sobie okreżliła. no i w końcu wybrała jednego, z którym zamierza sie pobrać. może tam spróbuj, na tym mydwoje?
9 marca 2009 at 09:31Wszystko to bardzo ładnie… Tylko pamiętaj, że internetowe storczyki rosną na mierzwie wszelakiego plugastwa i informacyjnego żmiecia. Nie wiem czego wymagasz, ale łatwożć skorzystania z tego medium powoduje, że znajdziesz na owych portalach – nawet poważnych – osoby których wolałbyż nie poznawać w ogóle. Tak czy inaczej będziesz musiał odsiać to „ręcznie”.
Nie wiem na ile ta decyzja o małżeństwie jest zdeterminowana twoim stanem, jednak proponowałbym na początek skorzystać z kilku serwisów randkowych. Porozglądaj się, pogadaj, poumawiaj. Spędź kilka wieczorów (z wliczonym żniadaniem rzecz jasna) poza domem. „Tego kwiatu to pół żwiatu” więc nie będziesz miał żadnych kłopotów jeżliż tylko „nieco ładniejszy od raka” – tak mawiał mój dobry znajomy 🙂 Jeżli takie życie nie będzie ci odpowiadało, wybierzesz sobie którąż na stałe, jeżli nie to zajęcia ci nie braknie dopóki sił starczy.9 marca 2009 at 20:52wiesz, na takie seryjne randki ze żniadaniem to ja się raczej nie nadaję, cóż, chyba romantyk ze mnie, a może idealista.
poczytałem trochę o tym mydwoje, o którym tu somsiadka pisałaż i jak na razie mi się podoba. musze tylko jeszcze poczytać, o co chodzi z tym testem wzajemnego dopasowania, bo to trochę skomplikowane jak dla mnie na razie. zobaczymy, może się skuszę…10 marca 2009 at 06:43nie popieram to nie dla mnie… choć znam małżeństwo i to szczeżliwe, które włażnie poznało sie tą drogą, wiec chyba ma to jakiż sens..
- AutorOdp.