- AutorOdp.
- 9 kwietnia 2008 at 16:48
Witajcie, jestem tu pierwszy raz, miesiąc temu rozstałam się z mężczyzną, którego kochałam i kocham ogromnie. Planowaliżmy wspólne życie, znaliżmy swoje rodziny, mieliżmy mnóstwo wspólnych spraw, poglądów, przemysleń, wiele razem przeszliżmy, znaliżmy się bardzo dobrze, z wadami i ciemnymi stronami włącznie. Oboje staraliżmy się dbać o ten związek. On się o mnie troszczył,opiekował, powtarzał,że będzie mnie kochał do końca życia, że już się wyszumiał i chce po prostu ze mną być. Zawsze duzo rozmawialiżmy na temat tego, co czujemy i w ogóle mieliżmy żwietny kontakt. Po półtora roku bycia razem pojawiły się pewne problemy i coż zaczęło się psuc. Efekt był taki,że pewnego dnia on powiedział,że odchodzi,że kogoż poznał. Wciąż powtarza,że chce czegoż nowego i faktycznie, mam wrażenie,że z dnia na dzień układa sobie życie od początku. Przeżyłam to rozstanie strasznie… Nie mogę zrozumieć, jak to możliwe, że on tak nagle odcina się od tego,co było i zaczyna od nowa. Co z tymi miesiącami, kiedy byliżmy razem? Łączyło nas dosłownie wszystko, a teraz tak zwyczajnie przestało to być dla niego ważne? Tęsknię za nim okropnie i nie wyobrażam sobie,że mogłabym miec innego faceta, którego bym tak kochała… Zaznaczam,że nie piszę tego „na żwieżo” po rozstaniu, już się troszkę uspokoiłam i po przemyżleniach wydaje mi się,że zbyt dużo straciłam…..
9 kwietnia 2008 at 17:13Kiedyż byłam też w takiej sytuacji, wydawało mi się, że nigdy się już z nikim nie zwiąże, nikt mnie nie będzie chciał. Niestety każdy chyba taki czas musi przeżyć.
Druga sprawa na tyle się już nauczyłam, że nie wiem, czy bym chciała, żeby taki facet do mnie wrócił. Odchodzi, przychodzi i co? Znów się mu znudzi za rok. Po dożwiadczeniach nie wchodzę już drugi raz do tej samej rzeki. Nie chcę.9 kwietnia 2008 at 21:28Skoro ten facet jest takim „poszukiwaczem przygód” to chyba powinnas sobie go odpużcić… dobrze wam się rozmawiało,dogadywaliżcie się…a on nagle zapragnął czegoż nowego 😕 to chyba dowód na to,ze nie traktował tej znajomożci smiertelnie powaznie…albo zwyczajnie nie dojrzał do powaznej relacji…
Cóż…mężczyźni przychodza i odchodzą…na pewno znajdzie się taki,którego pokochasz równie mocno albo nawet mocniej 🙂 wszak czas leczy rany10 kwietnia 2008 at 08:08Tak,wiem, skoro odszedł powinnam o nim zapomnieć, ale ciągle myżlę, czy nie odszedł w reakcji na to,że…nie wiem..bał się?Tego,że nad związkiem trzeba wciąż pracować,szukać kompromisu itd.?Ze poczuł może,że ja go zaniedbałam i postanowił poszukać szczężcia z kimż z kim będzie mu po prostu łatwo i bezproblemowo? Związek ze mną był inny niż jego dotychczasowe związki (to nie tylko moja opinia) i naprawdę oboje chcieliżmy spędzić ze sobą zycie. i co, tak nagle przestał kochać? Jak to mozliwe??
10 kwietnia 2008 at 08:36Faceci to skomplikowane istoty. Powiem Ci ze dokladnie rok temu rozstalam sie z facetem po 2,5 roku wspanialego zwiazku. On zerwal, do tej pory nie wiem na 100% czemu. Bylam zalamana. Ale pomogli troche znajomi, troche czas… Jakis czas temu kogos poznalam, ucze sie na nowo jak kochac. I jest cudownie:) Postaraj sie wiecej zajac soba, znalezc czas dla znajomych, czas szybko i mija i bol powoli tez. Moze o tym nie zapomnisz ale bedzie to mialo coraz mniejsze znaczenie… Trzymaj sie !!!!!
10 kwietnia 2008 at 11:49Czyli co? Zwiąże się z kolejną kobietą – znów się przestraszy, odejdzie do innej i tak w kółko
Boże! Chroń od takich facetów.10 kwietnia 2008 at 12:31Ja bym mimo wszytsko jeszcze zawalczyla.. Moze jest coż, o czym nie wiesz..?
10 kwietnia 2008 at 13:00Troche stereptypowe i uogolnione.
Teoretycznie rzecz biorąc: jak NAM jest źle i nudno to też odchodzimy.
10 kwietnia 2008 at 13:14Nie ramowalam bym ludzi w dożwiadczenia empiryczne.
Sa kobiety ktorym źle i odchodza bez slowa, są meżczyzni, ktorym źle i tym bardziej walczą o związek. Moze masz racje- wiekszosc facetow mowi NIE jak im cos nie leżu i odchodzą, ale to wiekszożć i nie warto patrzec na konkretnych facetow przez pryzmat wiekszosci
bo MY to przeciez w wiekosci flustratki bojace sie samotnosci :]
10 kwietnia 2008 at 13:31Sądzę, ze zbyt dużo nie straciłaż. Może go nie znasz dobrze. Może jemu cos nie pasuje>>?? Sądzę, że z nim jest coż nie tak. Przecież jak tak fajnie razem Wam jest, to czemu on ma inną?? TO głupie. Więc olej sobie kolesia, który tak robi. Może Tobie wydawało sie że jest fajnie. A jemu nie. Oni są za skomplikowani dla Nas. Ale i tak ich kochamy. A oni nas. Znajdzie sie inny fajny mężczyzna który będzie Cię traktował, jak przystało mężczyźnie.
10 kwietnia 2008 at 13:32[usunięto_link] wrote:
Ja bym mimo wszytsko jeszcze zawalczyla.. Moze jest coż, o czym nie wiesz..?
Myżlisz, że ma jakąż tajemnicę i dlatego odszedł do innej? 🙄
Tu nie ma o co walczyc- gdyby facet chciał wrócic, a Ty byż mu na to pozwoliła to zgodziłabyż się na potraktowanie Cię jak zabawkę.
Facet Cię nie docenił, jego strata.
Wiem, że jest Ci bardzo trudno, ale przyjdzie taki czas, że będziesz gotowa na nowy związek.10 kwietnia 2008 at 13:40@Olguż wrote:
[usunięto_link] wrote:
Ja bym mimo wszytsko jeszcze zawalczyla.. Moze jest coż, o czym nie wiesz..?
Myżlisz, że ma jakąż tajemnicę i dlatego odszedł do innej? 🙄
mysle ze tak. mysle ze to kwestia tego, ze o czyms sie dowiedzial, alo cos podejzewal, a przypadek tak ustawil losy, ze potwierdzil jego (nie prawdziwe) podejrzenia i dlaetgo odszedł.
10 kwietnia 2008 at 13:55Pewnie i dziewczyna będzie zabawką, która się nudzi i odrzuca się ja w kąt. Bez sensu.
10 kwietnia 2008 at 15:38Gdyby to był jakiż tam facet, to już bym pewnie umiała zacząć na to inaczej patrzeć. Tylko,że naprawdę ten związek był wartożciowy, a te kłopoty, w czasie których odszedł, nie były pierwsze – wczeżniej już przeszliżmy ze sobą różne trudne chwile i to nas jeszcze zbliżyło.
Naprawdę, do całkiem niedawna było tak, jak zawsze chciałam,żeby było w związku i to pomimo,że zdązyliżmy już poznać swoje wady itp. Myslałam,że to kolejne potwierdzenie,że to włażnie TEN.
Dlatego, gdy powiedział,że coż się wypaliło, to było dla mnie jakbym zaczęła spadać w przepażć. Po prostu nie mogę w to uwierzyć. OK, ZAKOCHANIE może minąć, ale MIŁOśĆ??
Assha – nie wiem dokładnie, co miałaż na myżli. Ale mam wrażenie,że on po prostu… nie wiem… przeniósł swoje uczucia gdzie indziej?Tam, gdzie nie musi się bać problemów czy nie wiem czego jeszcze? Gdzie na razie nie musi nad niczym pracować, bo wszystko jest nowe i piękne?
Tylko przecież to bez sensu, bo zawsze w końcu ktoż inny zobaczy,ze on ma też wady, zawsze przyjdą kłopoty i co wtedy? Znowu będzie od nowa zaczynał?Chciałabym,żeby on to wiedział.
Ale oczywiżcie nie odzywamy się do siebie… Zresztą, mieszkamy w innych miastach, więc to nie problem się unikać…
11 kwietnia 2008 at 08:51Miesiąc prawie minął a on mi się w kółko żni, dzisiaj też… Po prostu gdzie się nie zwrócę, wszystko jakoż się z nim wiąże…
Myżlicie,że mimo wszystko to możliwe,że on był tym jedynem facetem dla mnie? No wiecie, „drugą połówką”?… - AutorOdp.