- AutorOdp.
- 22 lutego 2011 at 22:14
Witam, piszę, ponieważ czuje się taka rozbita i przede wszystkim niezdecydowana. Potrzebuje obiektywnej oceny mojej sytuacji i porady.
Mam 19 lat, on 20. Poznaliżmy się jakiż czas temu, mamy wspólną znajomą, ona jest moją przyjaciółką, poznała nas. Miesiąc temu miałam studniówkę, nie mam chłopaka, więc pomyżlałam, że zaproszę tego kolegę, zgodził się. Chodzimy do jednej szkoły, do zawodówki. Tego samego dnia gdy go zaprosiłam, ta koleżanka powiedziała mi, że on jej powiedział, że wczeżniej mnie nie zauważał, ale uważa, że jestem ładna. I wtedy jakoż w szkole zaczęliżmy, np przerwach spędzać więcej czasu razem. W następnym tygodniu ta koleżanka powiedziała, że mówił mi, że mu się podobam. Pisaliżmy ze sobą w między czasie smsy.
Na studniówce było bardzo miło, żwietnie z nim się bawiłam. Jednak nie chciałam się w nic z nim angażować. Moje obawy wynikają z tego, że jestem innego wyznania religijnego niż on. Gdy tańczyłam do niego taka przytulona było mi przyjemnie, ale miałam wrażenie, że on traktuje to jakoż emocjonalnie. Wtedy nie czułam do niego żadnej nici przywiązania. Zaczęłam zauważać, że mu się podobam i, że chyba mu na mnie zależy. Np. w szkole starał się cały czas być przy mnie. Starałam się do niego nie przywiązywać. Ostatniego dnia lutego źle się czułam, zapytał mnie czemu nie było mnie w szkole, powiedziała mu czemu a także, że mam beznadziejny nastrój i dzień z powodu nieznanego egzaminu na prawo jazdy. Wieczorem napisał mi, że przyjechał do miejscowożci, w której mieszkam, zapytał czy mogę wyjżć. To pewnie było trochę wredne z mojej strony, ale beznadziejnie się czułam z powodu choroby i ten nastrój i przeprosiłam go za to, że nie mogę wyjżć. Zapytał czy może wpażć następnego dnia, ale miałam już plany, więc odmówiłam. Napisał, że zapyta inaczej, czy pójdę z nim do kina. Zgodziłam się, ale po chwili zapytałam go czy wie, że z mojej strony to będzie czysto koleżeńskie, wydaje mi się, że jego odpowiedź była nie do końca szczera, odp. że oczywiżcie, że tak.
Może to trochę dziwne, że nie rozmawiał ze mną o tym co czuje, tylko z tą moją przyjaciółką. Zapytał ją czy skoro mnie o wiele bardziej zna niż on, to czy wie czy lubię być zdobywana czy naprawdę niczego nie chce. Powiedział jej także, że skoro nie może mnie mieć to chce utrzymać ze mną kontakt przyjaźniąc się, a także, że jak tańczyliżmy tego wolnego, to miał ochotę mnie pocałować.
Teraz mam ferie, jakoż tak wyszło, że spędziłam z nim i koleżanką tydzień temu prawie cały dzień razem.
Już wczeżniej zaczęłam czuł jakież przywiązanie, a gdy wyjechał na kursy zawodowe i go nie widziałam czułam jakąż tęsknotę, brakowało mi go.
Zastanawiam się jak mogę się upewnić czy on coż do mnie czuje czy tylko mu się podobam zewnętrznie. Ta przyjaciółka uważa, że on może być we mnie zakochany. Czuje się przy nim bezpiecznie, a w nim gdy przebywamy razem odzywa się odruch opiekowania się mną. Jest gotowy do pożwięceń dla mnie. A ja czuję się spędzając z nim czas tak swobodnie.
W kinie nie doszło między nami do niczego, to było w sobotę, napisałam mu jeszcze wtedy smsa, żeby zapytać jak dojechał do domu i podziękowałam mu za to, że mogliżmy razem spędzić miło razem czas. Odpisał mi, ale od tej soboty się nie odezwał. Zastanawiam się czy to wynika z tego, że nie chce się narzucać czy może nie podobało mu się w sobotę bądź uznał, że koleżeństwo ze mną mu nie wystarczy.
Sama nie wiem czy chce by był tylko przyjacielem czy kimż więcej. Boje się tego. Moje obawy, jak już wspominałam wczeżniej wynikają z tego, że możemy do siebie nie pasować, bo jesteżmy z innych religii (nie powiedziałam mu o tym…) a moja rodzina może go z tego powodu nie zaakceptować
Doradźcie mi czy powinnam z nim porozmawiać o naszych odczuciach, jak mogę sprawdzić czy mu zależy. I czy jest sens, żebym dała nam szanse?
I w najgorszym wypadku, przez te kursy, zobaczę go dopiero za miesiąc…22 lutego 2011 at 23:54No chłopak ewidentnie się podkochuje,ale jak go będziesz dalej olewać to nie licz ,że będzie to trwało wiecznie ;). Co w tym złego ,że podobasz mu się zewnętrznie to od tego chłopaki zaczynają, musi się ktoż podobać,a później dochodzi znajomożć i kwestie samopoczucia przy kimż i uczuć. Poza tym chyba dobrze się przy nim czujesz, dasz sobie szanse i nawet jak nie wyjdzie przeżyjesz swoje chwilę szczężcia i rozczarowań, trochę życia nie zaszkodzi.
P.S.
Jakiego włażciwie jesteżcie wyznania?23 lutego 2011 at 13:29Dzięki za odpowiedź. 😉
Jestem świadkiem Jehowy, on jest Katolikiem.
Zastanawiam się czy powinnam i jeżeli tak to w jaki sposób powinnam z nim porozmawiać na temat kwestii wyznania?
Przeczytałam kiedyż, że uczucia mają swój termin ważnożci i to chyba prawda.^^ - AutorOdp.