- AutorOdp.
- 26 lipca 2007 at 10:29
Jestem w stalym związku od ponad 5 lat. Pierwsze dwa lata były cudowne, następny rok był pełen goryczy (zostałam zdradzona), ale wrócił do mnie, czwarty rok związku był jakby powrotem do pierwszych dwóch (było cudownie), ale teraz koło się zamyka i znowu jest okropnie. Nie wiem czy mój facet mnie zdradza, ale ja czuję się niekochana, zaniedbana przez niego, czasami poniżana. Mam wielkie poczucie że mnie nie rozumie i mnie nie szanuje. Jestem potrzebna chyba tylko do tego, aby prać, prasować, gotować i sprzątać. Nawet seks jest tak żadki, że zaczynam oglądać się za innymi facetami. Jeździ na imprezy bezemnie, za to bierze ze sobą naszą wspólną koleżankę i kolegę. Odsunął mnie od naszych wspólnych znajomych, ktorzy bardziej byli moi, ponieważ to ja go wprowadziłam w to towarzystwo. Generalnie zamknął mnie w 4 żcianach jak gosposie. Niby mówi że przecież mogę sobie sama czas zorganizować, nie ma problemu żebym umówiła się z koleżankami, poszła na impreze, ale to wszystko jest dziwne… wolałabym abym to znim była w towarzystwie a nie osobno. A i tak konczy się na tym, ze on wraca nawalony jak działo z niby pracy a ja dalej gospodarze na jego 50m2 – bo mieszkanie jest tylko jego. Jak mnie wywali, to nawtet nie będę miała gdzie zamieszkać.
I czy to dziwne, że zaczęłam oglądać się za innymi facetami? Spotykam się z pewnym mężczyzną dużo odemnie starszym – ale tylko jako znajomi, nic nas nie łączy za wyjątkiem wspólnie spędzanego czasu przy kawie. Rozmawiamy, pocieszamy się dobrym słowem. On się rozwodzi a jego jeszcze żona podejrzewa nas o romans. Jeszcze do niedawna żmiałam się , bo nie wyobrażałam sobie abym była jego kochanką. Ale poniewaz czuje się tak przeraźliwie samotna, to zaczynam czuć ochotę na chwilkę czułożci. Przecież to chyba normalne że kobieta potrzebuje czułosci, ciepła, dobrego słowa, a nie tylko „dziękuję” po skonczonym posiłku.
Te podejrzenia żony kolegi, doprowadzają nas nieuchronnie do spełnienia się jej chorej wyobraźni. Ja juz nie żmieje się na myżl, że mogłabym z nim mieć romans, zaczynam wręcz tęsknić za nim, gdy nie widzę go dzień lub dwa. Często do siebie piszemy SMS-y gdy się nie widzimy.
Nie chcę zdradzać mojego faceta, ale jeżeli on się nie zmieni w stosunku do mnie, boję się że wpadnę w tą pułapkę.26 lipca 2007 at 11:50wzruszyla mnie twoja historia,jesli chodzi o twojego obecnego chlopaka to chyba by bylo zakonczyc ten zwiazek,tak nie powinno byc,nie powinnien sie tak zachowywac wstosunku do ciebie,jesli czujesz sie samotna to moze mu to powiedz pogadaj znim o tym,raczej powinnas byla powiedziec co myslisz itda jesli sie nadal nic nie zmieni to zakoncz ten zwiazek,z drugiej strony nie ma na co czekac ja bym tak dluzej nie wytrzyla raczej.a jesli chodiz o tego pana drugiego to jak on sie rozwodzi to moze to jest szansa na lepszy zwiazek.jesli jestes juz teraz pewna ze chcesz do niego ze cie do niego ciagnie to nie patrz na swojego obecnego chlopaka poradzisz sobie,pewnie tez jestes do niego przyzwyczajona ale dzieki temu starszemu panu zapomnisz o wszystkim co cie bolalo bedac ze swoim chlopakiem,
26 lipca 2007 at 18:33Może porozmawiaj ze swoim chłopakiem… powiedz mu,że chcesz spędzac z nim więcej czsu.Powiem szczerze,że dla mnie to jest nienormalna sytuacja.Wygląda na to,że nie jesteż jego kobietą tylko gosposią(nieźle sie cwaniaczek urządził ).Jeżli to sie nie zmieni,to rzuc go w diabły i ułuz sobie życie z tym swoim znajomym(jeżli sie rozwiedzie of course).Nie ma sensu żebys tkwiła w związku,który nie prowadzi do nikąd…bo chyba nie snujecie razem słodkiej wizji wspólnej przyszłożci? 😕
27 lipca 2007 at 11:33Tak wiem, macie racje, ale ja się boję odejżć i boje się nowego zwiazku. A ten pan co się rozwodzi, no cóż, bardzo go lubie, ale to jest tak bardzo żwierze (chodzi mi o jego rozwód), że boję się, iż on chce się tylko leczyć po nieudanym małżeństwie a ja tylko niepotrzebnie się zaangażuje. Mam tyle w głowie żmieci, nie wiem nic, nie wiem jak będzie i nie wiem co dalej robić. Chyba poczekam na rozwój wypadków, najpierw ten rozwód znajomego, kto wie, może po tym rozwodzie okaże się że jesteżmy sobie przeznaczeni? A może okaże się, że mój chłop poszedł po rozum do głowy? Ale wiecie, że człowieka nie da sie zmienić. Skoro on tak się zachowuje, to myżlicie że zmieni sie? Pewnie tak, ale tylk na kilka dni, może tygodni, a później znowu będzie to samo. Najłatwiej by było odejżć, tyle tylko że w ten sposób moge pakować z ze związku z kolejny taki sam zwiazek i co chwilke zmieniać facetow, bo coż mi w nich nie odpowiada. Wiecie co? Przeżyłabym to zachowanie, gdyby jeszcze sypiał ze mną częsciej, a nie raz w miesiącu. Seks potrafi wiele spraw załatwić. Np wczoraj, przyszedł pijany z pracy, zjadł a własciwie zeżarł obiad, położył się i usnął. Nad ranem przyszedł do sypialni, pocałował mnie w plecy i odwrócił się plecami i dalej spał. Jaki normalny facet by tak zrobił. Normalny facet by zaczął zaczepiać i wiecie co dalej. A on nie. Jakby całkiem impotentem był. Kobieta też by mogła owszem zacząć tą zabawę i rozochocić faceta, ale ja poprostu nie mam sił na to. Nie chce mi się już. Odechciewa mi się gdy tylko widzę jak kładzie się na kanapie i zasypia. Wkraczam wtedy, gaszę telewizor, a on budzi się i każe włączać go spowrotem bo przecież ogląda. Ide wtedy do sypialni i zasypiam sama. Mam dożć.
- AutorOdp.