- AutorOdp.
- 18 listopada 2009 at 20:03
widziałam, ze jest temat o daniach w słoiczkach, nie będę się tam wtrącać, bo już dawno słoiczków nie widzieliżmy 😉
Co jedzą, co lubią Wasze dzieci a czego nie ruszą? Może macie jakież ciekawe przepisy?19 listopada 2009 at 14:04Dzieci jeszcze nie mam,ale z obserwacji mojego młodszego brata mogę powiedzieć,że nie cierpi warzyw(większożci), w szczególnożci pomidorów.
Ale uwielbia parówki,UWAGA z ketchupem 🙂 pomidor nie,ale ketchup owszem. Dziwne stworzonko z niego.hehe19 listopada 2009 at 19:56mój też lubi, ale staram się mu nie dawać ketchupu, sama go nie robiłam, więc nie wiem co jest w żrodku 😉
za to parówki jak najbardziej, ale kupujemy te pozytywną opinią centrum zdrowia dziecka, więc wiem, ze są ok, bo musiały p****żć szereg testów i badań…jajka też uwielbia, zupki zje, ale nie wszystkie, makaron bardzo lubi, no i wszystkie produkty mleczne, serki, jogurty, budyń
20 listopada 2009 at 11:10Czy takie parówki z pozytywną opinią centrum zdrowia dziecka różnią się dużo od „zwykłych” parówek?
20 listopada 2009 at 13:41Są delikatniejsze, lepsze w smaku, często też mają pozytywne opinie jakiż tam instytutów…
Ja jesli już mam kupować, to tylko te dla dzieci… zwykłych się boje…
20 listopada 2009 at 20:04Mirabelka, dla siebie kupujesz też te dla dzieci?
karolka, różnią się pewnie też składem ilożciowym, wydaje mi się, ze mają mniej tłuszczu, no i oczywiżcie mniej różnych dziwnych substancji 😉
25 listopada 2009 at 20:39zobaczcie to 😯 jestem pod wielkim wrażeniem 😯
[usunięto_link][usunięto_link]
[usunięto_link]
[usunięto_link]
[usunięto_link]
[usunięto_link]
[usunięto_link]
[usunięto_link]
[usunięto_link]
[usunięto_link][/quote]
[usunięto_link]
[usunięto_link]
[usunięto_link]
[usunięto_link]
[usunięto_link]
[usunięto_link]
[usunięto_link]
[usunięto_link]
[usunięto_link]
[usunięto_link]
[usunięto_link]
[usunięto_link]
[usunięto_link]
[usunięto_link]
[usunięto_link]
[usunięto_link]
25 listopada 2009 at 21:50Fajne kanapeczki 😀
Ja mam swoją zasadę dotyczącą żywienia dziecka -” Nie zmuszać do jedzenia!”
Nigdy nie latałam za synem z miską.Uważam ,że jeszcze żadne dziecko nie umarło z głodu ,gdy w domu jest pełna lodówka…
A na pobudzenie apetytu dobrze robi spacer i odstawienie słodyczy 😀Mój syn jako maluch jadł prawie wszystko.Teraz ma 11 lat i wiele mu się zmieniło…
Nie je zup ,a z surówek preferuje tylko korniszony i buraczki.
Nie je „normalnych” kanapek..Potrafi zjeżć na kolację suchą bułkę…Czasami jest ,to bułka z bananem…
Często mnie ,to wkurza…Ale dzieciak rozwija się prawidłowo ,a nawet zalicza się do grupy tych większych 8)
Grunt ,to nie panikować…
A słoiczki też jadł 😆26 listopada 2009 at 18:50ja nie panikuję absolutnie 😉 mój synek je nawet ładnie, ale czasami tak ma, że zapomni o jedzeniu, a wtedy im bardziej głodny, tym trudniej go przekonać do jedzenia… a głodny jest strasznie marudny 🙄 do jedzenia go nie zmuszam, tylko zachęcam 😀
29 listopada 2009 at 20:17bardzo ciekawe artykuły, ale jak wiadomo, teoria to jedno, a praktyka zazwyczaj pokazuje zupełnie co innego 😉
- AutorOdp.