- AutorOdp.
- 22 grudnia 2011 at 21:51
mam 31 lat, od 5 lat jestem mężatką, 13 grudnia miałam mieć spraę rozwodową … ale moze od początku, moje małżenstwo nie układało się praktycznie od poczatku, zylismy jak pies z kotem , regularne mega awantury powtarzały się co miesiąc, co miesiąc też się godzilismy i powtarzaliżmy że to już ostatni raz, i tak w kółko … maz zostawiał mnie 3 rzy, ostatni raz 1,5 roku temu … po jego powrocie do domu awantury ustały, ale z mojej strony tak jakby wszystko się wypaliło … tkwiłam w tym wszystkim dla żwiętego spokoju … zmieniłam prace, w pracy poznałam kogoż … cos zaiskrzyło, ale przez 3 m-ce nie zamieniłam z nim słowa, wiedziałam ze jak zaczne z nim rozmawiac to coż sie miedzy nami wydarzy – nie myliłam się, jak tylko ,,zaczeliżmy” zacząl sie równiez nasz romans – od razu nagle, z siłą huraganu, po kilku tygodniach doszłam do wniosku że życie z męzem nie ma sensu, że przeciez i tak go nie kocham, złożyłam papiery rozwodowe, wyznaczony został termin rozprawy … uczucia miedzy mną a tym dtugim męzczyzną szalały , pożądanie … praktycznie zjadalżmy sie na żniadanie obiad i kolacje, prawie zamieszkalismy u siebie … nagle z dnia na dzien wszystko się skończyło tak jak pojawiło … ja praktycznie z dnia na dzień wróciłam do męza, który był przeszczężliwy … ja nie czułam że dobrze robie, ale żeby nie wracac myżłami do tego drugiego, ze strachu przed samotnożcią, zaczęlam meza okłamywac ponownie … niestey kochanek chce spóbowac raz jeszce , powoli spokojnie, bez górnolotnych deklaracji , nie może o mnie zapomniec tak jak ja nie moge zapomniec o nim … chyba go kocham … a mąż jest taki szczężliwy czuły, mimo że wie że go porzuciłam dla innego wierzy że miedzy nami jest miłaożć … co ja mam zrobić … zachowuję się jak pieprzona egosistka … okłamuje meża okłamuje kochanka jetem nieszczesliwa … oceńcie, napiszcie jakas radę … bo juz sama ze soba za moment zwariuje … onas
22 grudnia 2011 at 22:04Nie bądź d****ą. Zdecyduj się z kim chcesz życie spędzać,albo odejdź od obu,albo od jednego. Nie wykorzystuj teraz tego ,że mąż jest miły,a kochanek napalony. Masz tyle lat by odróżniać miłożć od zauroczenia więc podejmij włażciwą decyzję ,bo nikt za Ciebie tego nie będzie robić. A strach przed samotnożcią to żadne wytłumaczenie na życie w kłamstwie i zdradzie. Spróbuj o tym powiedzieć to się przekonasz czy naprawdę chcą z tobą być. Bądź przykładem ,że dorastasz, a nie jesteż ciągłym dzieckiem.
23 grudnia 2011 at 08:27inka… jeżeli nie kochasz męża to odejdź nawet jeżli związek z tym drugim nie przetrwa, odejdź, życie z kimż kogo nie kochasz to męka, wiem coż o tym bo sama walczyłam z podobnym dylematem rok, w tej chwili jestem po rozwodzie i nie żałuję…
Macie dzieci??23 grudnia 2011 at 11:45Jesli sama nie wiesz co robić, to nikt Ci nie powie. Zastanów sie co naprawde czujesz. Jesli nie kochasz, to nie ma sensu tego ciągnąc na siłe, bo w końcu i tak zranisz drugą osobę. Tyle ze im dłużej jesteżcie razem, tym ból i zranienie będą potem większe.
27 grudnia 2011 at 15:32Nie mamy dzieci – nie możemy mieć, myżlę że to również rzutuje na nasze relacje …
28 grudnia 2011 at 12:10Nie trzeba być burakiem by stwierdzić ,że dziwki zdradzają. Chociaż nie wiem jak u Ciebie ze związkiem, może akceptujesz takie rzeczy.
28 grudnia 2011 at 13:18A jak nazwać faceta który zdradza??? Męska dziwka???
Uwierz mi Kowal że jeżeli facet szanuje kobietę to nawet przez myżl nie przejdzie jej żeby zdradzić… Tyle ode mnie28 grudnia 2011 at 13:30Rzuć obu, pobądź trochę sama i się ogarnij.
Bo na razie to w zasadzie lecisz na tego, który Cię akurat chce, tak to wygląda. Jak bezwolna zabawka.28 grudnia 2011 at 14:53[usunięto_link] wrote:
A jak nazwać faceta który zdradza??? Męska dziwka???
Dziwka to dziwka, nie ma znaczenia czy kobieta czy mężczyzna.
[usunięto_link] wrote:
Uwierz mi Kowal że jeżeli facet szanuje kobietę to nawet przez myżl nie przejdzie jej żeby zdradzić… Tyle ode mnie
Usprawiedliwiasz walenie się po kryjomu? Jak jej źle to niech odejdzie. To samo może powiedzieć każdy mężczyzna, który zdradza żonę, żenada. I nie facet ,a mężczyzna. Jeżli już piszesz facet , pisz baba, bo widzę o szacunku mówisz.
28 grudnia 2011 at 19:16Kowal może i masz rację ale słowo dziwka nie powinno tutaj pażć i nie usprawiedliwiam zdrady…
Decyzję o odejżciu jest na prawdę ciężko podjąć i wpływa na to wiele różnych czynników o których być może autorka postu nawet nie wspomniała…
Byłam w podobnej sytuacji jak autorka tekstu, potwornie ciężko było mi podjąć decyzję z kim chcę być wybrałam nowe, nieznane i odeszłam od męża ale przez cały ten czas zanim od męża odeszłam nie czułam się d****ą i zabolało mnie słowo dziwka…
Aczkolwiek bardzo mnie dziwi że nie mając dzieci autorka tematu nadal tkwi w toksycznym dla siebie związku…28 grudnia 2011 at 19:20Może i zabolało, trzeba brać odpowiedzialnożć za swoje czyny i liczyć się z konsekwencjami własnych wyborów. Nazywam rzeczy po imieniu. Osoby, które zdradzają i nie ważne czy w związku czy przyjaciół czy kraj to zwykłe dziwki. Jeżli nie chce nią być to niech tego nie robi.
28 grudnia 2011 at 20:02[usunięto_link] wrote:
Rzuć obu, pobądź trochę sama i się ogarnij.
Bo na razie to w zasadzie lecisz na tego, który Cię akurat chce, tak to wygląda. Jak bezwolna zabawka.podpisuje sie pod tym postem, swietne zwiezle podsumowanie sytuacji.
29 grudnia 2011 at 12:21Tak pierwszy zostawił. Jednak teraz ją dobrze traktuje ,a ona go zdradza. Niech dupą nie macha tylko jak jej źle odejdzie i tyle. Może z twojego punktu widzenia wulgaryzm to prostactwo lecz z mojego nie. Wystarczy ,że nie szastam nim na lewo i prawo, a używam jako wzmocnienie przekazu do czego jest stworzony. Dla mnie osoba, która zdradza to dziwka, która nie moralnie się zachowuje. I spokojna głowa możesz uważać mnie za prostaka, nie przeszkadza mi to ,bo znam swoją wartożć. Ale jak mawiał Piłsudski „naród wspaniały tylko ludzie to c****” A co do dopisywania to nie podstawówka ,a zwykła logiczna dedukcja. Skoro to akceptuje i jeszcze broni ,że to wina nie szanowania kobiet znaczy iż to akceptuje. Więc rozumiem iż w ten sposób gdyby była zdradzana należy bronić jej męża 😉 A ogry nie istnieją.
29 grudnia 2011 at 14:24hej, ja tak w kwestii uzupełnienia … po pierwsze nie zdradziłam mężą, najpierw złożyłam pozew o rozwód i powiedziałam mu o wszystkim – nigdy go nie oszukałam że nikogo nie ma, nie tworzyłam sytuacji jaka to ja jestem niby żwięta … a on zły … , Maż wyprowadziła się z mieszkania, znalazł sobie na moment inną kobietę … na moment bo bardzo szybko te znajomożć zakończył … teraz jak wrócił do domu też go nie zdradzam … nie czuje się za to z nim dobrze… czuje jakbym zmusząla się do życia z nim … i to dla mnie oznacza kłamstwo w tym momencie …
co do tego że jestem tam gdzie mnie w danej chwili chcą … z tym się po trochu zgodzę … bardzo cieżko jest mi byc samej … mam dobrze płatna pracę, taką która utrzyma mnie sama na normalnym poziomie życia … ale samotnożć mnie paraliżuje … a zdrugiej strony ja jestem bardzo silna i twardą kobietą … nie płaczę, i w wielu życiowych sytuacjach potrafie brac byka za rogi …
a co do kochanka … nigdy nie przeżyłam takiej fascynacji … mimo że on mi się nawet nie podobał …
29 grudnia 2011 at 18:02Skoro Ci z nim źle to nie wiem co z nim jeszcze robisz.
- AutorOdp.