- AutorOdp.
- 30 października 2008 at 22:09
Co myslicie na temat wychowywania dzieci,tzn moze zaczne od początku
Mam 10-letnią córkę,wychowywaną na miłożci tak jak każde dziecko. Uczona była zawsze,że dziecko ma przywileje ale i obowiazki też I tu pojawia się problem;myżlę że zbyt rygorystycznie chyba wychowałam dziecko i mam teraz uczucie,że gdzies popelniłam błąd
Podam przykłady:idę z córka do koleżanki,która ma dziecko w wieku mojej córki i słyszę;proszę pani,a ja dostałam dzisiaj 6,pr pani a ja mam piekne długie włosy itd itd a moja córka nic.Ani sie niczym nie pochwali ani nie odezwie.Ogólnie jest dzieckiem bardzo rozgadanym,ale w towarzystwie bardzo często „slucha z boku”. Czy ona czasem nie czuje sie niedowartożciowana?Czy za malo ja chwalimy?
Co o tym sądzicie31 października 2008 at 12:04Szczerze?wolałabym,żeby moja córka w towarzystwie umiała zachować poziom a nie trajkotała jak najęta 😉 Sama,kiedy byłam dzieckiem,raczej nie zabieralam głosu wżród dorosłych,nie chwaliłam sie,na pochwały odpowiadałam grzecznie użmiechem i szłam bawić się dalej 🙂 ale nigdy nie czułam sie niedowartożciowana… gorzej-wyrosłam na narcyza 😉
Mam kuzynke,która ma 9 lat.Jest rozpieszczona,zawsze na wszystko miała pozwolenie,ciągle ją chwalono i pożwięcano jej wiele uwagi.Jest wygadana,ale nie zna granic,których dziecku przekraczać nie wolno.Myżlę więc,że odrobina zdrowego rygoru wcale nie jest taka zła.I zle robisz obwiniając sie o złe wychowanie córki a jeszcze gorzej,że porównujesz ją z innymi dziecmi.Jeżli dowiedziałabym się,że porównujesz ją do innej dziewczynki,od razu miałaby sygnal,ze to z nia jets cos nie tak,a co za tym idzie mogłaby wpażć w kompleksy.Nie szczędź jej pochwał,niech wie,że jetses z niej zadowolona,ale też nie przesadzaj,bo wpadnie w samozachwyt 😉31 października 2008 at 20:39Twoje dziewczynka, jest grzeczną, skromną, ale nieco wstydliwa młodą damą, wiele dzieci jest wygadanych w domu, a idą gdzież i siedzą cichutko i nic nie mówią 😳 , to przejdzie, nic sie złego nie dzieje, najważniejsze żeby miała w Tobie oparcie i żeby jej nie wytykać, że powinna zabierac głos i tak dalej, bo sie zamknie w sobie dzewczyna. Jest ok, jestes żwietną mamą 😆 , że zwracasz uwagę na takie rzeczy! 😉
1 listopada 2008 at 09:01ja, podobnie jak warn, wolalabym, zeby dzieciak nie przynosil mi obciachu w towarzystwie.
jako dziecko nie bylam specjalnie niesmiala, ale nadawania do obcych ludzi o walorach mojej urody czy szostkach. i nie wynikalo to bynajmniej z niskiego poczucia wlasnej wartosci. przeciwnie-na to od najmlodszych lat nie moge narzekac. raczej z pewnego towarzyskiego obycia i umiejetnosci zachowania sie wsrod doroslych. w koncu…rodzice w komorce mnie nie trzymali.
jesli chodzi o chwalenie wlasnych dzieci…to chyba oczywiste.
ale rownie wazne jest moim zdaniem to, czy jest za co chwalic.
dzieciak moze miec predyspozycje w niektorych kierunkach i rola rodzicow jest to wychwycic i nim pokierowac.1 listopada 2008 at 12:11Moją córkę jest za co chwalić,jest swietna z wf,baaa,nawet super-biorąc pod uwagę to,że jest po operacji żcięgna u nogi ! Jest za to ogromnie chwalona,tym bardziej,że bardzo długo po operacji utykała(koszmar dla matki,a co dopiero dla dziecka),lekarz który ją operował kazał ją chwalić nawet za błahostki,żeby czuła że jest coraz lepiej,no i udało się 😆
Ale teraz,kiedy jest wszystko ok postanowilam,że te pochwały mogą już być trochę skromniejsze,żeby nie popadła w samozachwyt 😉
Przedtem gdy osiagnęła jakiż fajny wynik było:hura,hura udało Ci się,a teraz,nawet gdy zajęła 1 miejsce w klasie w bieganiu,mówimy:super,moja krew !Chyba dobrze,nie?1 listopada 2008 at 13:23a pomagasz jej rozwijac jakos sportowe zainteresowania?
jesli jest rozsadna dziewczyna, to pierwsze miejsce w klasie w biegu na szesdziesiatke nie przewroci jej specjalnie w glowie. w koncu badzmy szczerzy…to nic wielkiego.
szostka, ladny rysunek, rzut do kosza zza linii…to sa drobne sukcesy, za ktore mozna powiedziec „to super”, ale to nie jest nic, co dzieciaka wyroznia.
rozwijanie pasji, talentow to przede wszystkim rola rodzica. jego glowa w tym, zeby dziecko poczulo sie wyjatkowe. sam w-f tu nie wystarczy.
2 listopada 2008 at 21:44zgadzam się z Toba Warn,że chwalipięta w towarzystwie to lekki obciach i popieram także wernone,że nakłanianie dziecka do bycia”aktywnym” to lekka przesada.Ale ludzie tak robią,uczą dzieci wtrącania sie w rozmowy dorosłych,a potem to nie sa rozmowy dorosłych tylko wysłuchiwanie dziecięcych osiągnięć
3 listopada 2008 at 06:21[usunięto_link] wrote:
zgadzam się z Toba Warn,że chwalipięta w towarzystwie to lekki obciach i popieram także wernone,że nakłanianie dziecka do bycia”aktywnym” to lekka przesada.Ale ludzie tak robią,uczą dzieci wtrącania sie w rozmowy dorosłych,a potem to nie sa rozmowy dorosłych tylko wysłuchiwanie dziecięcych osiągnięć
znam jedno dziewiecioletnie dziecko, ktore potrafi wtracac sie w rozmowydoeoslych. tylko jedno.
wydaje mi sie, ze to raczej nietypowa sytuacja.20 listopada 2008 at 12:23Masz wspaniałą córkę, którą dobrze wychowałas i powinnaż się z tego cieszyc i nadal tak ją prowadzic. Nie zaniedbaj momentu, w którym będzie dojrzewac, bo wtedy może będzie chciała się zmienic i zejdzie na złą drogę.
- AutorOdp.