• Autor
    Odp.
  • Assha
    Member
    • Tematów: 25
    • Odp.: 1318
    • Maniak

    Ja i moj A. mamy oboje wybuchowy temperament. Tak, zdarzyło nam się „poszarpać”.

    Emilia Flores
    Member
    • Tematów: 11
    • Odp.: 212
    • Zapaleniec

    no nie wyobrażam sobie nawet tego! to jest totalne poniewieranie. dziwie sie kobietom, ktore zostają z brutalami. zal mi tych, ktore uwazaja ze nie maja innego wyjscia. zawsze jest wyjscie

    parvati
    Member
    • Tematów: 41
    • Odp.: 4056
    • Guru

    tam, gdzie jest przemoc, tam nie ma milosci.

    czarno0ka
    Member
    • Tematów: 0
    • Odp.: 36
    • Bywalec

    podpisuję się pod wypowiedzią parvati.

    nie zdarzyło się, a nawet gdyby to mnie spotkało to na pewno byłby to pierwszy i ostatni raz od tej że osoby.

    Jozia
    Member
    • Tematów: 16
    • Odp.: 987
    • Maniak

    [usunięto_link] wrote:

    tam, gdzie jest przemoc, tam nie ma milosci.

    pierdolenie o szopenie. trzeba być idiotą, żeby twierdzić, że jest jedna nieugięta definicja miłożci. Każda miłożć zależy od charakteru jej posiadacza. Dla każdego miłożć znaczy co innego i należy zdawac sobie sprawę z tego, że to co dla mnie jest miłożcią dla innych nie musi tym być.

    Assha
    Member
    • Tematów: 25
    • Odp.: 1318
    • Maniak

    Gdzież słyszałam takie hasło „Miłożć jest radosna”. Niby prawda. Ale nie można za bardzo sie z tym wiązać- bo są zle chwile i nie oznaczaja konca milosci.

    Tak samo nie zgadzam sie tez z parvati. Przemoc może mieć różne podłoża- przemoc a agresja to co innego. Przemoc może mieć podłoże psychiczne- a osoby z takimi problemami jednak potrafią też kochać.

    miszczu
    Member
    • Tematów: 49
    • Odp.: 1579
    • Maniak

    @Józia wrote:

    [usunięto_link] wrote:

    tam, gdzie jest przemoc, tam nie ma milosci.

    pierdolenie o szopenie. trzeba być idiotą, żeby twierdzić, że jest jedna nieugięta definicja miłożci. Każda miłożć zależy od charakteru jej posiadacza. Dla każdego miłożć znaczy co innego i należy zdawac sobie sprawę z tego, że to co dla mnie jest miłożcią dla innych nie musi tym być.

    pierdolenie o szopenie
    przemoc i milosc calkowicie sie wykluczaja jakbys milosci nie interepretowala
    tylko mi nie wyskakiwac z tym ze sam wczesniej (nawet w tym temacie) pisalem o przemocy w moim zwiazku
    ten temat byl poruszany w moim watku i mial zupelnie inne podloze

    Assha
    Member
    • Tematów: 25
    • Odp.: 1318
    • Maniak

    [usunięto_link] wrote:

    tylko mi nie wyskakiwac z tym ze sam wczesniej (nawet w tym temacie) pisalem o przemocy w moim zwiazku
    ten temat byl poruszany w moim watku i mial zupelnie inne podloze

    Dlatego napisałam:

    [usunięto_link] wrote:

    Przemoc może mieć różne podłoża- przemoc a agresja to co innego. Przemoc może mieć podłoże psychiczne- a osoby z takimi problemami jednak potrafią też kochać.

    I nadal jestem tego zdania.

    miszczu
    Member
    • Tematów: 49
    • Odp.: 1579
    • Maniak

    to nie zupelnie tak
    teraz tak bardziej przyziemnie jestem w stanie to ocenic

    milosc tutaj byla jednostronna
    z Jej strony to bylo hm…silne zauroczenie przeplatane nienawiscia w zaleznosci od nastroju
    milosc jest uczuciem stalym, Ona, nie ze swojej winy ale jednak w takim stanie nie byla zdolna do milosci. Niestety…
    Co nie oznacza ze nie bylo warto o ta milosc walczyc 😉

    jednakze przemoc w zwiazkach najczesciej pojawia sie z duzo bardziej prozaicznych powodow i takich znajomosci nie warto utrzymywac.

    parvati
    Member
    • Tematów: 41
    • Odp.: 4056
    • Guru

    zaznaczam, ze pisze o milosci dwojga ludzi, z ktorych zadne nie ma problemow psychicznych.

    otoz: milosc musi isc w parze z szacunkiem. przemoc jest wyrazem braku szacunku. dlatego w zdrowym zwiazku nie ma dla niej miejsca.

    hard-man
    Member
    • Tematów: 58
    • Odp.: 2184
    • Ekspert

    [usunięto_link] wrote:

    otoz: milosc musi isc w parze z szacunkiem. przemoc jest wyrazem braku szacunku. dlatego w zdrowym zwiazku nie ma dla niej miejsca.

    i wreszcie mogę złożyć parafę pod tą piękną dziewczyną 🙄
    jakaż to radożć zgodzić się z Przedmówczynią w jakimkolwiek ustępie 😉

    czarno0ka
    Member
    • Tematów: 0
    • Odp.: 36
    • Bywalec

    😆

    w 100% zgadzam się z hard-man’em 😀

    vanilka125
    Member
    • Tematów: 5
    • Odp.: 422
    • Pasjonat

    Nie niegdy nie uderzył mnie chłopak i nigdy nie uderzy.

    ewelina88
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 48
    • Bywalec

    A powiedzcie mi jak można być z kimż kto uderzył ukochaną osobę?? dla mnie to jest nie do pojęcia żeby mój facet podniósł na mnie ręke, a jeżli kiedyż to zrobi przestanie być moim chłopakiem- dla mnie jest to oczywiste, tzw „krótka piłka”

    magda7
    Member
    • Tematów: 9
    • Odp.: 188
    • Zapaleniec

    Nikt mnie nigdy nie uderzył i ja tez nie jestem zdolna do podniesienia na kogos reki,a zreszta ja nie naleze do osob,ktore dałyby sobie zrobic jakakolwiek krzywde.Według mnie sprawa jest jasna,jak kocham nie krzywdze.pozdrawiam

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " Dziewczyny- uderzył was kiedyż chłopak?"

Przewiń na górę