- AutorOdp.
- 6 maja 2010 at 21:10
czesc moze wy mi cos poradzicie bo ja juz sama nie wiem jak mam taka sytuacje rozumiec. opowiem wam: Jakies 2-3 lata temu poznalam pewna paczke zgranych chlopakow z jednym nawet bylam choc byla to bardzo nieszczesliwa milosc przez ktora wiele nocy przeplakalam. Nadal z nimi utrzymuje kontakt jakies imprezki, piwko ale wiekszosc z nich juz sie pomalu ustatkowywuje nawet moj byly P. I w owej paczce jest taki jeden R. ktory tak nagle zaczal sie nie wiem nawet jak to nazwac starac o mnie. Napoczatku myslalam ze sie chce mna zabawic i dziekuje a teraz to juz sama nie wiem. Znam go dlugo pare wesel z nim zaliczylam dobrze sie dogadujemy ale traktuje go jak kolege bardzo dobrego kolege. Caly czas pisze dzwoni juz zonka mnie swoja nazywa z tego co sie dowiedzialam to sie zakochal a ja nie wiem co mam robic :/ boje sie chyba zaangazowac, sprobowac….
6 maja 2010 at 21:40Hm… Cieżka sprawa… Zastanów się czy coż czujesz do niego. Napewno już nad tym myżlałaż. Ale doszłaż do wniosku, że nic nie czujesz? Czy nie wiesz? Czy po prostu boisz się zaangażować? Piszesz, że ten kolaga jakoż tak nagle zaczął się się Tobą interesować… Może po prostu bał się to wczeżniej okazać? A być może doszedł to pewnego etapu w życiu, gdzie stwierdził „taka wspaniała dziewczyna, a wczeżniej tego nie zauważyłem”. Myżlę, że najprawdopodobniej jest tak, że masz teraz mętlik w głowie i czujesz się jak w pułapce. Najlepsza metoda, to się od tego oderwać. Chociaż na dzień. Zobacz co pomyżlisz następnego dnia. Może Cię trochę olżni… Ale pamiętaj o dwóch rzeczach. 1 – nic na siłe, bo to naprawde nic dobrego z tego nie wyjdzie, 2 – jesli wiesz, ze nie chcesz z nim byc to powiedz mu to jak najszybciej. Prawda bedzie mu smutno i atmosfera sie sypnie, ale tylko na chwile. Tak powstaja tez wielkie i prawdziwe przyjaznie… Powodzenia:)
7 maja 2010 at 19:29Boje sie zaangazowac zwlaszcza ze go znam i wiem jaki byl dotychczas w stosunku do powazniejszych i dluzszych zwiazkow. Moja przyjaciolka to jego kuzynka wiec jeszcze on ja prosi zeby mu pomogla. A ja niby chce niby niee duzo mysle nad tym i coraz wiekszy metlik w glowie mam …..;/
8 maja 2010 at 03:42w niektórych przypadkach myżlenie szkodzi 😉 więc na chwilę się od tego oderwij
napisałaż tylko o jego zainteresowaniu Twoja osobą – z tego w tym momencie wynika że Ty nie bardzo coż do niego czujesz
to miłe kiedy ktos o nas zabiega, ale kieruj się przede wszystkim jego dobrem; od dłuższego czasu chłopak się stara więc musisz mu dawać ku temu powody. gdyby zauważył obojętnożć pewnie dałby sobie spokój; gdybyż natomiast Ty chciała cokolwiek z nim budować wiedziałabyż o tym już wczeżniej – tak myżlę
31 maja 2010 at 11:06witam 🙂 moje zycie zaczelo nabierac kolorow 🙂 coraz lepiej dogaduje się z R. juz stalismy sie para przestalam sie nad tym zastanawiac zostawilam moje zycie losowi i teraz jestem szczesliwa 🙂 oczywiscie wiele rozmow musialam z R przeprowadzic zebym wszystko mogla zrozumiec dlaczego tak nagle sie zaczal mna interesowac dziekuje za odpowiedzi pozdrawiam serdecznie 🙂
14 czerwca 2010 at 20:41teraz juz sama nie wiem co mam wogole myslec…jestem z R. i wszystko jest pieknie ladnie jestem szczesliwa a tu taka dziwna sytuacja sie zrobila. Otoz kuzyn mojego R sie zeni nic by w tym dziwnego nie bylo ale poprosil R na swiadka z jakas tam kolezanka panny mlodej. R na poczatku sie nie zgodzil bo jak to tak beze mnie na wesele a ten go blagal na wszystko co mu swiete zeby poszedl bo nie ma kogo wziazc na swiadka. Ja nie wiem czy tu jest jakas intryga ze strony tej panny czy co nakrecam sie sama jeszcze bardziej i mnie nosi. Wiem troszku mojej winy tutaj jest bo powiedzialam ze sie nie odmawia i niech robi co chce ale ja myslalam ze chodzi tu o kwestie kosciola czy zdjec a ze mna by sie bawil a tu zaproszenie beze mnie normalnie jak tak mozna…..:((
14 czerwca 2010 at 21:10To,że jesteżcie parą nie znaczy ,że nie może bawić się bez Ciebie, bez przesady(został poproszony i nic w tym złego). Poza tym nawet jakby była to intryga trochę zaufania do niego.
Pzdr i więcej spokoju 😉 - AutorOdp.