- Odp.
czuje, ze niedlugo Twoje zasady beda dla nich smieszne i beda je lekcewazyc. przeciez jak sa same w domu to nie wiesz co robia. 🙂 jak spedzaja swoj wolny czas.
bo dzieci czym starsze to i tak po kryjomu beda robily to co im sie podoba.
racja, no ale nic nie poradzę;) wpływ srodowiska jest tak duży, że nie da się uniknąć tego, by nie grali w gry, bo przecież cała szkoła gra itp
dlatego mówię, że do końca dzieci nie beda nas sluchały i beda robiły co chca. Z reszta tak jak kiedys my. 🙂
Moja znajoma też kiedyż to rozważała, ja nigdy, ale ona jest z małej miejscowożci, do wyboru była jedna podstawówka, do której nie chciała pużcić dziecka, ale jednak jak nie dziecko kontaktu z innymi to nie jest chyba super najlepsze rozwiązanie. Pozostaje też zawsze kwestia nawet nie tyle jakożci nauki w domu, bo ta może być wyższa, tylko że jeszcze musi być pewna dyscyplina!
ale przeciez jak dziecko jest zdolne to nauczy sie wszystkiego w szkole. i co najwazniejsze ma kontakt z rowiesnikami, uczy sie samodzielnosci.
dokłądnie, bo szkoła to nie tylko nauka przedmiotów, ale też życia w społeczeństwie
najlepiej poslac je na jakies sztuki walki to bedzie wiedzialo jak przetrwac w szkole;-)
No i ja jestem za szkołą zdecydowanie, włażnie m.in. ze względu na rówieżników i przystosowanie dzieciaka do innych urwisów, to jednak jest bardzo ważne IMO.
Nie wiem, czy zdecydowałabym się na uczenie dzieci w domu. Z jednej strony, to, co dzieje się w szkole i na ulicy: przemoc, wulgaryzmy itp, z drugiej nie można żyć w izolacji, bo prędzej czy później i tak człowiek się z tym zetknie… Poza tym każdy ma potrzebę kontaktów międzyludzkich, zwłaszcza dzieci. Oglądałam ostatnio program tv na ten temat, ale tam pokazano rodzinę wielodzietną. Nie wyobrażam sobie zamknąć dziecko w domu i wypuszczać je tylko na 1-2 godziny dziennie na jakież zajęcia dodatkowe, tylko po to, żeby miało kontakt z innymi ludzmi niż rodzina. ://
