- AutorOdp.
- 21 kwietnia 2010 at 07:39
Niedługo mam zamiar przystąpić do Egzaminu na Prawo Jazdy. Fakt ten strasznie mnie stresuje. Może Ci, którzy maja już to za sobą podzielą się wrażeniami. O oblanych egzaminach również możecie pisać.
28 maja 2010 at 05:36Widzę, że nikt niema ochoty się podzielić wrażeniami. Może zacznę. Jeden egzamin mam już za sobą. Teoria bezbłędnie, plac również. Byłam tak szczężliwa, że wyjechałam na miasto, że myżlenie mi się wyłączyło i pojechałam w lewo z prawego pasa. To był mój koniec. Dzisiaj mam następny egzamin…
28 maja 2010 at 10:15Ja zdałam za drugim razem 😉 za pierwszym poległam na placu – niestety. Moja kumpela probuje już chyba 6 raz i nic. Eh.. Powodzenia dziż Ci życzę 😉
28 maja 2010 at 13:18Najlepiej powiedzieć sobie, że trzeba to zrobić i już i mieć to szybko za sobą. Ja się zawsze wszystkim mocno przejmuje, a jak przyjęłam założenie, że muszę przez to p****żć i tyle, to nawet spokojnie poszło.
31 maja 2010 at 13:50Najlepiej się nie stresować.Jak się nie zda za pierwszym to się zda za następnym to w końcu nie koniec żwiata,a stres tylko przeszkadza.
31 maja 2010 at 20:00W końcu prawie każdy zdaje.
1 czerwca 2010 at 05:59Drugi raz nie zdałam. Tym razem potrąciłam pachołek:( Niewiem nawet jak to zrobiłam. Nigdy nie potrąciłam pachołka, nawet na pierwszej jeździe a zrobiłam to na egzaminie.
4 czerwca 2010 at 01:10Oczywiżcie zależy od szczęscia i umiejętnosci ale niesety też od ożrodka egzaminacyjnego… W więkrzych miastach jest trudniej zdać….
4 czerwca 2010 at 01:13[usunięto_link] wrote:
Oczywiżcie zależy od szczęscia i umiejętnosci ale niesety też od ożrodka egzaminacyjnego… W więkrzych miastach jest trudniej zdać….
mimo wszystko, należy zdawać, Kobitki, mimo wszystko 😉
czasem, a nawet często, warto zawieźć faceta do domu 😆
4 czerwca 2010 at 06:53Stresu nie da się pominąć w takiej sytuacji, ale trzeba starać się podejżć na luzie. Wg mnie teraz jest o wiele łatwiej zdać niż kilka lat temu (kiedy były wszystkie manewry na placu).
Do boju 😉
10 czerwca 2010 at 10:29Też poległem na placu za pierwszym razem, a ogólnie miałem później farta że mnie typ przepużcił, choć stresik był nie powiem.
25 czerwca 2010 at 11:09Pocieszę Cię, że mnie tematyka związana z prawo jazdy bardzo stresuje. Robię kurs tak na raty, a to w żaden sposób nie służy postępom w nauce. Opornie mi to idzie, zwłaszcza w dużym mieżcie, gdzie są tramwaje i jakież dziwne ronda. 😀 Ktoż mnie musi siła zaprowadzić do ożrodka…
28 czerwca 2010 at 09:12NIe ma chyba jednej i skutecznej recepty na zdanie prawak, chyba trzeba sie wyluzować dzien przed nie myążląc o tum , no i chyba najlepiej jest pojechac z druga bliksa osobą na egz. tak zeby dodała otuchy
28 czerwca 2010 at 16:19[usunięto_link] wrote:
NIe ma chyba jednej i skutecznej recepty na zdanie prawak, chyba trzeba sie wyluzować dzien przed nie myążląc o tum , no i chyba najlepiej jest pojechac z druga bliksa osobą na egz. tak zeby dodała otuchy
tak jak pisze okruszynka chyba najlepiej luz? bo ja tak zdałem za pierwszym razem totalny chillout a pojechać z kimż bliskim moja blondynka była ze mna i też utargała to na raz ;P sądzę tak po swoim przykładzie że trzeba okazać pewnożć siebie podczas jazdy bo najgorsze takie lelum-polelum oczywiżcie nie może to być brawura ani ekstrawagancja …… zwyczajna ludzka pewnożć siebie
a dla kobiet dodam że warto odwrócić czasem uwage egzaminatora poprzez strój oczywiżcie jeżeli można sie czymż pochwalić a to wiem bo mam znajomego ;P i zwraca czasem na to uwage
29 czerwca 2010 at 08:15Egzamin na prawo jazdy był najbardziej stresującym egzaminem jaki miałam. Nawet egzaminy na studiach nie stresowały mnie tak bardzo.
Generalnie zdałam przez przypadek bo miał wrażenie, ze Pan jeździ ze mną by wyjeździć czas, ale, że już i tak mnie oblał. Efekt tego taki, że wyluzowałam się całkowicie podczas jazdy i myżlałam, że już i tak nic nie zmienię – w skutek czego jechałam dobrze i zdałam:)
- AutorOdp.