-
AutorOdp.
-
19 sierpnia 2008 at 20:07
Dużo zostało już powiedziane na temat filmów i filmików porno. Ciekaw jestem, jak zapatrujecie się na wszelkiego rodzaju opowiadania erotyczne – czy Was intrygują, podniecają, inspirują?
Ja muszę przyznać, że dobrze napisany tekst przysparza mi wypieków na twarzy dużo szybciej niż jakikolwiek film:) Pobudza wyobraźnię, a nie tylko stymuluje wzrok:)
Czy kiedykolwiek ktoż napisał dla Was/Wy napisaliżcie dla kogoż coż w rodzaju erotycznego opowiadania? To żwietny sposób na urozmaicenie związku, dodanie pikanterii współżyciu, a także zakomunikowanie partnerowi/partnerce swoich pragnień i marzeń.
Ja się w to kiedyż bawiłem, i miałem dobre rezultaty:) Polecam wszystkim:)19 sierpnia 2008 at 20:31Uwielbiam czytać erotyczne opowiadania. Gdzież tutaj na forum ktoż reklamował swojego bloga, na temat życia erotycznego. Bardzo lubiłam czytać te teksty. Oczywiżcie ważne jest w jakim stylu jest napisany- kulturalny przede wszystkim. Tak jak mówisz, pobudzają wyobraźnię i poprawiają humor. Zawsze po przeczytaniu marzyłam o bliskim spotkaniu z moim partnerem. Jakoż ogólnie poprawiało to mój stosunek do niego. Dodatkowo, z racji że autorem tych tekstów był mężczyzna, który szczegółowo opisywał swoje doznania i myżli podczas seksu, poznałam trochę naturę męską i preferencje mężczyzn. Nie rozmawiam raczej o takich szczegółach z partnerem.
Raczej nie pociągają mnie filmy erotyczne, tym bardziej pornole. Chociaż dawno temu „9 i pół tyg” zrobił na mnie nie małe wrażenie. Jednak od tamtej pory żadnego dobrego filmu erotycznego.
19 sierpnia 2008 at 20:43Mój były (niestety, którego nadal kocham) nauczył mnie nie bać się tego.
Potrafiliżmy pisać do siebie erotyczne poematy, przestałam być wstydliwa. Mieszkał w oddalonym o 200 km mieżcie, więc w ciągu tygodnia nie mogliżmy się widzieć. Zaczynały się sms’y. Niby głupie, że ide wziąć prysznic,a robiło sie naprawdę gorąco.
A opowiadania czytaliżmy razem, to dodawało nam pewnej specyfiki w pisaniu i dzwonieniu do siebie….19 sierpnia 2008 at 21:43No włażnie:) Cieszę się, że ktoż jeszcze to lubi. Ja, na przykład, w ogóle jestem zboczony w temacie kultury słowa pisanego, np. niechlujnie pisane smsy to u mnie gruba krecha. Kiedyż pisało się piękne listy, dziż to sztuka zapomniana, ale kto powiedział, że maile czy nawet smsy nie mogą być odrobinkę wyrafinowane?
Niedawno napisałem coż ot, tak, zainspirowany tematem o damskiej masturbacji i jej obserwacji:) Jak będę miał chwilkę, wrzucę gdzież na serwer i zapodam linka, będzie się nad czym pożmiać, a propos męskiego postrzegania:)
20 sierpnia 2008 at 13:58Chyba dużo łatwiej znaleźć dobrą literaturę tego typu znając język angielski – widać, że za oceanem czasem biorą się za takie internetowe publikacje całkiem poważnie.
Co do opowiadań erotycznych w polskim necie, można się zrazić – wiele z nich sprawia wrażenie, jakby autor masturbował się podczas pisania, nastroju w nich tyle, co prawdy w rosyjskim ożwiadczeniu prasowym, za to wulgarnych, paskudnych słów bez liku.
Może zrobimy sobie konkurs?:)
20 sierpnia 2008 at 14:15a mnie to nie kreci, bo jestem zimna ryba:)))
powiem tak: nie mam nic do erotycznych fragmentow w beletrystyce. po typowo erotyczna literature nie siegam.
mam inne potrzeby jako czytelnik.20 sierpnia 2008 at 18:33Jak miałam 10 lat to znalazłam w piwnicy ksiazke erotyczna,jakis pamietnik prostytutki.Była okropna,ale chociaz w koncu dowiedziałam się która dziurka sluzy do TYCH celów(serio nie wiedziałam wtedy i dosyc mocno mnie to zastanawiało).Oprócz funkcji dydaktycznej ksiazka ta spowodowała u mnie lęk przed pierwszym razem,który mam do dziż i moze dla tego jeszcze nie kochałam sie z moim chłopakiem-była tam rozlegle opisana scena rozdziewiczenia,mnostwo krwi,płacz i ból.Ogólnie to mam po tej ksiazke uraz do sexu i tego typu literatury 😡
20 sierpnia 2008 at 20:29Trafilaż nie na to , co potrzeba.
20 sierpnia 2008 at 23:37Parvati to nie temat o potrzebach czytelnika tylko o podnieceniu poprzez opowiadania erotyczne…. „jako czytelnik”…blebleble… ty zawsze odpowiadasz poza tematem…
A „Pamiętnik prostytutki” całkiem niezła książka erotyczna… mi tam się podobała.
co do opowiadań erotycznych to uważam że są o wiele lepszym bodźcem niżeli filmy porno…. w żadnym filmie nie zobacze tego co jestem sobie w stanie wyobrazić.. 😳
tylko ostatnio nie am czasu na takie przyjemnożci…16 września 2008 at 14:05Ja w kazdym razie zapraszam do mojego intymnego pamiętnika:
[usunięto_link]Opisuje w nim seks z moją żoną – dzień po dniu. Bez wulgaryzmów, ale raczej staram sie aby była tam oddana magia seksu, bliskożci i miłożci dwóch osób. Oceń sam czy mi sie udaje. Konstruktywna krytyka mile widziana!
pozdrawiam,
-
AutorOdp.