-
AutorOdp.
-
7 sierpnia 2009 at 22:04
Na początek Bolo Leżmian – Onione chyba nie zanegujesz 😆 ?
W malinowym chrużniaku, przed ciekawych wzrokiem
Zapodziani po głowy, przez długie godziny
Zrywaliżmy przybyłe tej nocy maliny.
Palce miałaż na ożlep skrwawione ich sokiem.
Bąk złożnik huczał basem, jakby straszył kwiaty,
Rdzawe guzy na słońcu wygrzewał liżć chory,
Złachmaniałych pajęczyn skrzyły się wisiory,
I szedł tyłem na grzbiecie jakiż żuk kosmaty.Duszno było od malin, któreż, szepcząc, rwała,
A szept nasz tylko wówczas nacichał w ich woni,
Gdym wargami wygarniał z podanej mi dłoni
Owoce, przepojone wonią twego ciała.I stały się maliny narzędziem pieszczoty
Tej pierwszej, tej zdziwionej, która w całym niebie
Nie zna innych upojeń, oprócz samej siebie,
I chce się wciąż powtarzać dla własnej dziwoty.I nie wiem, jak się stało, w którym oka mgnieniu,
Żeż dotknęła mi wargą spoconego czoła,
Porwałem twoje dłonie – oddałaż w skupieniu,
A chrużniak malinowy trwał wciąż dookoła.Liczę na to 😈 to przecież niedopatrzony geniusz! :wrrr:
8 sierpnia 2009 at 09:21„Erotyki – mogą być obleżne ;)” – bo jakie by miały być inne jak hard-man zaczyna wątek xD
(sorry, musiałam…)12 sierpnia 2009 at 23:58Dziewczyny, czy będę zbyt zuchwały, by przytoczyć to piękno…
naprawdę męskie- tuż przed skonaniem!…
na barykadach ukochanej Warszawyyy!…BACZYŃSKI KRZYSZTOF KAMIL
Erotyk
W potoku włosów twoich, w rzece ust
kniei jak wieczór – ciemnej
wołanie nadaremne,
daremny plusk.Jeszcze w mroku owinę, tak jeszcze róża nocy
i mienie żwiat gałązka, strzępem albo gestem,
potem niemo sie stoczy,
smuga przejdzie przez oczy
i powiem: nie będąc – jestem.Jeszcze tak w ciebie płynąc, niosąc cię tak odbitą
w źrenicach lub u powiek zawisłą jak łzę,
usłyszę w tobie morze delfinem srebrnie ryte,
w muszli twojego ciała szumiące snem.Albo w gaju, gdzie jesteż
brzozą, białym powietrzem
i mlekiem dnia,
barbarzyńcą ogromnym,
tysiąc wieków dzwigając
trysnę szumem bugaju
w gałęziach twoich – ptak.
Dedykacja:
Jeden dzień – a na tęsknotę – wiek,
jeden gest – a już orkanów pochód
jeden krok – a otoż tylko jest
w każdy czas – duch czekający w prochu.PS. Skoro tutuł wzbudza u Was taaakie kontrowersje, szanowne Panie 😉 …
to nic prostszego. jak go zmienić…
Teraz będzie lepszyyy 😉 ?16 sierpnia 2009 at 18:31Przypomniało mi się forum Obcasków i poczułem…
nagłą chęć napisać tu zdalnie co nieco 😉Ponieważ akurat wymyżlamy sobie tu różne erotyki, a włażciwie przerzucamy się nimi “ to coż skapnę, hehe “ nie bierzcie tylko tak żmiertelnie poważnie “ to tak z pogranicza humoru i pożądliwożci 😀
Konstanty Ildefons Gałczyński – Prożba o wyspy szczężliwe
A ty mnie na wyspy szczężliwe zawieź,
wiatrem łagodnym włosy jak kwiaty rozwiej, zacałuj,
ty mnie ukołysz i użpij, snem muzykalnym zasyp, otumań,
we żnie na wyspach szczężliwych nie przebudź ze snu.Pokaż mi wody ogromne i wody ciche,
rozmowy gwiazd na gałęziach pozwól mi słyszeć zielonych,
dużo motyli mi pokaż, serca motyli przybliż i przytul,
myżli spokojne ponad wodami pochyl miłożcią.PS. Nie wiem, jak Was, ale mnie uderza zawsze to okreżlenie ˜wyspy¦ ˜ tu akurat ˜szczężliwe, ale są też ˜wyspy zaczarowane Łysiaka, oraz wyspy spokoju, wyspy wulkaniczne, wyspy zapomniane, wyspy schowane w oceanie, wyspy oczekiwania¦ i wiele innych¦ Kto coż czytał, chyba wie, o co mi chodzi! 🙄
Tylko cholera, nie chce mi się wyszukiwać, od kogo to pochodzi¦ W każdym razie Ildefons wydaje się być prekursorem nowożytnego poetyzowania o nich, nie!? Marne przeczucie? Czy prawda? 😉 Chętnie poddam się chłożcie oburzonej krytyki, o ile wykrzeszecie z siebie ˜odkrycie żwiatła w tej materii¦ 😆
Aaa i jeszcze “ bardzo mi się podoba ta ostatnia ˜koda wiersz Gałki ˜pochyl miłożcią “ jest cudowna, twórcza i¦ intrygująca¦ Tym razem bez komentu! Zachęcam Was, drodzy (a zwłaszcza drogie 😉 ) Rozmówcyyy /czynieee¦ do swoich¦ (znaczy komentarzy, bo nie chcę pozostać dziwakiem na tej szlachetnej ˜platformie porozumienia) Hej! 😉
19 sierpnia 2009 at 23:24@Onione wrote:
Tjaaa…są też wyspy trzustki, na przykład.
Strasznie fajna i wprost żądliwa riposta, Oni “ ale mam na szczężcie znieczulenieee oraz anty-żrodek¦
Poezje kobiet “ jakoż ich mało, nie sądzisz? Czyżby były za mało wrażliweee 😆 albo ¦ hmhm¦ za mało intelektualne!? No powiedz, Onione, jestem ciekaw Twoich refleksji “ i to ho¦ holendarrnieeee!
A tymczasem przypomnę, że w polskim języku mamy taką wspaniałą poetkę erotyków¦
Zaprzyjaźnijcie się proszę z niąąą¦Maryżkę Pawlikowską-Jasnorzewską
czy anioł zlatuje na ziemię
z ramionami jak do użcisku
a zleciawszy wżród trawy drzemie
na szerokim wichrowym lotniskuczy to chmura zapłonęła w górze
czemu rosa na trawach czerwona
anioł zleciał na płonącej chmurze
otwierając szeroko ramionaalbo to:
Gdy pochylisz nade mną twe usta pocałunkami nabrzmiałe,
usta moje ulecą jak dwa skrzydełka ze strachu białe,
krew moja się zerwie, aby uciekać daleko, daleko
i o twarz mi uderzy płonącą czerwoną rzeką.Oczy moje, które pod wzrokiem twym słodkim się niebią,
oczy moje umrą, a powieki je cicho pogrzebią.
Pierż moja w objęciu twej ręki stopi się jakby żnieg,
i cała zniknę jak obłok, na którym za mocny wicher legł.-nie pomyżl, żem uległ¦ dam chętnie jeszcze więcej 😉
Moja miłożć przeszła w wichr wiosenny –
w wichr wiosenny – me szaleństwo w burzę –
w burzę – moja rozkosz w dreszcz senny –
w dreszcz senny – maja wiosna w róże. –Z wichru spłynie moja miłożć nowa –
miłożć nowa – z burzy szał wystrzeli –
szał wystrzeli – sen rozkosz wychowa,
wiosna wstanie z różanej kąpieli.adieUUU 😀
28 września 2011 at 22:54scianka13, że też Cię wczeżniej nie zauważyłem – cudo! 🙂
wiesz, na razie tylko Ty mi wystarczasz… moje erotyki są w związku… :-
29 września 2011 at 09:41No i jest jeszcse „Jedenażcie tysięcy pałek…” Apolinaire`a.
4 października 2011 at 22:03[usunięto_link] uwielbiam to… 🙂 „Wchodzę w Ciebie jak wilgoć w porowatożć ziemi…”
12 października 2011 at 23:12[usunięto_link] wrote:
No i jest jeszcse „Jedenażcie tysięcy pałek…” Apolinaire`a.
pozwolisz, loulou-ciu 😉 ? kolejne erotyzmy Apolinarire’a 😀
Błogi senÂ
Wargi ma wpółuchylone
Słońce co wzeszło już
Wżlizguje się do pokoju
Poprzez okiennice
Jest ciepło
Wargi ma wpółuchylone
Ale powieki zamknięte
Twarz ma taką spokojną zgaduję coż jej się żni
Coż kojącego miłego
Bardzo miłegoPamiętam mnie się raz żniło
Jak nam się żyło
Wokół
Jabłoni wielkiej jak miłożć
Ciche dni były jak noce bezksiężycowe
Czas spędzało się głaszcząc koty
A dziewczęta brązowe[usunięto_link] wrote:
[usunięto_link] uwielbiam to… 🙂 „Wchodzę w Ciebie jak wilgoć w porowatożć ziemi…”
ja pierniczę, uwodzisz mnie jak cho*era July pokaż swą fotkę 😀
-
AutorOdp.